Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość deska do prasowania000

po co prasowanie po praniu?

Polecane posty

Gość deska do prasowania000

Dlaczego prasuje się po praniu, przed włożeniem rzeczy do szafy? w szafie zazwyczaj nie wymną się tylko te rzeczy, które są na wieszakach (i oczywiście mamy na tyle dużą szafę (albo mało rzeczy), że nie będą one ściśnięte) a resztę trzeba i tak poskładać, potem zostają zagniecenia :o Nie lepiej poświęcić tą chwilkę i wyprasować sobie rzeczy zaraz przed ich założeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie umiesz skladac
to sie wymną, mi sie nic nie gniecie w szafie. a prasuje sie tuz po praniu bo tak latwiej, od razu hurtem to robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po co w ogóle prasować? ja kupuje tylko takie ubrania, których nie musze prasować żelazko wyciągam może ze 3 x w roku, kiedy mam jakieś "wizytowe" wyjście 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanapki ze schabem pieczonym
ja też nie prasuję. pościel,ręczniki dobrze strząsam po wyjęciu z pralki i nie sa pogniecione jak wyschną. Ubrania trzymam na wieszakach,nic nie musze prasować. tak jak ewa 33--prasuję raz na pół roku, ewentualnie obrus na święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prasuję tylko koszule i od
święta jakiś lepszy obrus. Mam na dnie szafy koszyk na rzeczy do prasowania, prasuję,albo jak potrzebuję danej bluzki, albo jak mam wenę :) - rzadko, bo mało się tego zbiera. Nie lubię prasowania, uważam to za czas zmarnowany, a czynność jest nudna.:p Robię więc wszystko, żeby prasować jak najmniej - mam w pralce funkcję easy ironig - czyli mniej zagnieceń - korzystam z niej skwapliwie:) (lub nastawiam mniej obrotów w wirowaniu) Pranie mokre jeszcze staram się doprowadzić do jego kształtu - czyli np ubrania strzepuję i starannie wieszam równo, a duże rzeczy - typu pościel czy ręczniki układam złożone w misce na pół godziny - są jak z magla. Moja teściowa prasuje wszystko - łącznie z majtkami i ścierkami kuchennymi (których ja potrafię zużyć 2 -3 dziennie, więc chyba by mi musiało na mózg paść, żeby to prasować). Upycha to wszystko w szafach później i tak musi znów "przeprasować, żeby wyglądało" bo ma ciasno wszędzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, jak jej ścierki w kuchni muszą "wyglądać", to rozumiem :) :) :) na szczęście ścierki w mojej kuchni muszą być tylko czyste 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deska do prasowania000
jakby się super nie poskładało, zawsze jakieś zagniecenie od złożenia będzie, także taki argument o nieumiejętności składania do mnie nie przemawia. Ja prasuję przed wyjściem, to jest max 5min roboty i koniec, a zawsze to lepiej wygląda niż wyjęte z szafy (nawet wcześniej uprasowane) i świeższe. Nie wyobrażam sobie ślęczenia przy desce po każdym praniu :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie wyobrażam sobie prasowania o piątej rano przed pracą chyba musiałabym na głowę upaść 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deska do prasowania000
Jak muszę się zbierać o 5 rano do pracy to wtedy prasuję wieczorem. I tak jest to wtedy kwestia przeprasowania 1 kompletu ubrań niż całego kosza po praniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeby miec gotowe rzeczy?
prasuje raz na dwa tygodnie w weekend hurtem, potem przez 2 tygodnie nie musze sie martwic w czym pojde do pracy, wyciagac z szafy deski, czekac kilka minut az zelazko sie nagrzeje. Hurtem wychodzi szybciej niz codziennie po kilka minut. Scierki prasuje bo lubie takie, nie uzylabym niewyprasowanej. Recznikow, dzinsow, spiochow dziecka nie prasuje, susze w suszarce bebnowej i jeszcze cieple skladam, zagniecienia mi sie nie robia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko a co to jest poczekac
chwilke aż nagrzeje sie żelazko? w tym czasie robię cos innego - myje zęby np jak sie zbieram :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewyprasowana ścierka - fefe
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szoque!
prasowaniu mowie nie :D nie lubie zreszta nosic takich sztywnych ciuchow, ktore trzeba prasowac. nawet koszul/bluzek koszulowych z lnu lub bawelny nie prasuje. tylko ladnie wieszam. albo susze w suszarce. z tym, ze my nie mamy takich super eleganckich prac biurowych, gdzie trzeba wygladac jak spod igly. na szczescie :D chodzimy do pracy w zwyklych ubraniach, miekkich, wygodnych. a posciel i reczniki/scierki/obrusy/firanki --- to juz w ogole nie rozumiem, po co prasowac .... fakt, w polsce prasowanie jest tradycja narodowa, nawet krochmalenie, ale szczesciem wydostalam sie spod tego kieratu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez przesady....
ja też coraz mniej lubię to zajęcie.... ale niektóre rzeczy muszę uprasować, bo lepiej się w nich czuję. czasami na łatwiznę idę i wrzucam do suszarki na 15 min. powyjęciu i strzepnięciu są prawie jak wyprasowane :) a jak już się uzbiera jakaś pokaźna kupka do prasowania, to nalewam sobie kieliszek wina, włączam coś fajnego do oglądania i do dzieła ;) też dobry relaks, szczególnie dobrze robi jak ktoś porządnie wkurzy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mr.żelazko
Ja np uważam ze wyprasowane reczniki lepiej chlona wode i dlatego je prasuje. bluzki tylko te ktore sie gniota (taki materiał) ale zeby majtki prasowac to trzeba miec juz naprawde kisiel na mleku w glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja lubię prasować, może dlatego że zmarzluch jestem i przy żelazku tak miło mi się ogrzać:D Ale i tak prasuję tylko koszule męża, dziecka śliniaczki, bodziaki, bluzki, spodnie i sukienki plus jej pościel, no może czasem coś dla siebie uprasuję, ale to rzadko. Generalnie nie spędzam nad żelazkiem więcej niż godzinę w tygodniu, relaks:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy czasem nie prasuje sie ubrań w celach higienicznych? Wysoka temperatura zabija bakterie. Kiedy pierze sie w 40st, to takie prasowanie może być adekwatne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez sensu - po co to komu? gdybyś nosiła ciuchy na spółkę z bezdomnym nocującym na wysypisku może taka dezynfekcja ubrań by się na coś przydała słyszałaś kiedyś żeby ktoś zachorował od własnych, pranych, ubrań? u mnie w domu ani babcia ani mama nie miały parcia na prasowanie, prasowało się zawsze tylko "wyjściowe" bluzki, czy coś podobnego tylko na specjalną okazję, ja przejęłam tę tradycję, bo szkoda mi marnować czas na prasowanie i jakoś wszyscy zdrowi i ubrania nas nie atakują ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chłopak mojej siostry jeździł na wakacje z żelazkiem i prasował wszystko, nawet skarpetki bo tak go mama nauczyła no ale on średnio rozgarnięty był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościukurwka
Prasuje się po to żeby nie wyglądać jak wywłoka,a obrus co też rzucasz jak z gardła wyjęty?Posciel,ścierki ,jak nie trzeba prasowac ,to iprać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie rozumiem po co w ogóle prasować? To tylko strata czasu, a różnicy w dotyku ani wyglądzie nie ma żadnej. (koszule - ok, ale nie resztę). ja piorę normalnie, wywieszam rzeczy lekko je strzepując albo i nie, wyjmuje i rozwieszam zaraz po skonczenu prania, nie trzymam w pralce, jak są suche składam i układam do szafy, malo co na wieszaki, i wszystko jest normalne, proste, jeansy, spodnie z materiału, koszule różne, swetry, posciel wszystko. Irytują mnie ludzie którzy prasują pościele, ręczniki, ubrania, niszczą je tylko w ten sposób. Nawet żelazka w domu nie posiadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swetrów i dżinsów faktycznie nie trzeba prasować, natomiast rzeczy z bawełny lub lnu bez prasowania są wygniecione. Rozwieszam ubrania zaraz po zakończeniu prania porządnie, ale i tak po nich widać, ze nie są wyprasowane, poza tym mają ślad po drucie od suszarki i klamerce (gdy suszę na balkonie) Pościeli, ręczników i ścierek nie prasuję, bo mi się nie chce. Nie wiem, jakie to ubrania nie wymagające prasowania. Nie posiadam takich poza odzieżą turystyczną i sportową, a trudno w tym chodzić na codzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nigdy nie prasowałam....do czasu, niestety. Teraz namiętnie prasuję, dla zdrowia że tak powiem. Mam dzieci w tym jedno przedszkolne. Nie wiem jak, nie wiem skąd....przyniosło lamblie. Owe pasożyty sieją niezłe spustoszenie, szczególnie dla dzieci, ale nas - dorosłych - też nie ominęło. Lamblie giną przy 64 stopniach, kto ma odwagę i kasę - pierze ciuchy w 90 stopniach (moja pralka nie ma możliwości ustawienia 70 stopni....albo 60 albo 90), kto - tak jak ja - boi się zniszczenia ciuchów - prasuje. Więc prasuję ręczniki, pościel i przede wszystkim BIELIZNĘ - jak to któraś kobitka wcześniej napisała...trzeba mieć kisiel na mleku w głowie....w tym przypadku wszystkie majtki MUSZĘ przeprasować, bo lamblie....no wiecie :) kupa i te sprawy. Więc są sytuacje, kiedy prasowaniem trzeba się ratować. Kto przeżył - ten wie :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D lambie A może trzeba się leczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z moich informacji wynika, że ok 60% dzieci co najmniej raz w życiu zaraża się lambiami, a nie widzę tutaj takiego parcia na pasowanie majtek :) Zresztą sami ostatnio przerobilismi lambie :) córka przyniosła z przedszkola. bierze się na to metronidazol całą rodziną. Jesteśmy teraz wolni od tego robactwa. Prasować majtek nie będę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rusaja
Nie wiem w jakiej postaci chowasz rzeczy do szafy, ale jak poskładam to mi się nie gniotą. W sumie ja prawie w ogóle nie prasuje , bo mam pralkę z tym systemem parowym. Jak mąz kupował ją to nie bardzo wierzyłam, że to takie piekne - ale jednak. Mam Electroluxa jednego z tych nowszych, trochę drożej zapłaciłam niż za normalną pralkę, ale faktycznie, ani bluzek, ani jeansów, ani nawet zasłon nie pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam żelazko i używam może dwa razy w roku. Szkoda czasu i prądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat jest o prasowaniu więc na tym się skupiłam, nie o leczeniu :) Oczywiście że się leczymy, metronidazolem z resztą, wszyscy. Mi też nie pasuje stanie codziennie z żelazkiem ale nie mam wyjścia. Bardzo się cieszę, że wyleczyliście się z tego dziadostwa, ale wiem, że czasem graniczy to z cudem, nie każdemu się to udaje. Moje dzieci - szczególnie młodsze - baaardzo ciężko te lamblie przypłaciło zdrowiem, dlatego bardzo mi zależy, aby się ich pozbyć. Nikomu nie życzę tego co ja przechodzę z maluchem, więc czy mi się to podoba, czy nie - prasować muszę, co by zrobić wszystko co w mojej mocy aby pomóc dzieciom. A pamiętam jeszcze jak śmiałam się, że moja babcia ma fioła na punkcie prasowania i prasuje nawet majtki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A powiedzcie mi z tymi Lambliami to czy para wodna też je zabija? Bo ja na przykład zastanawiam się nad kupieniem parowego żelazka od wspomnianej już Electro firmy. Chodzi mi o to że parowcem mogę prasować nawet na wieszaku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×