INTERPRETACJA SNU

Witajcie! Czy ktoś z Was potrafiłby zinterpretowac mój sen? Myśl o nim nie daje mi spokoju! A oto on: Jest deszczowo, sytuację obserwuję z boku. Znajduję się na mojej ulicy, wokół na bramach pełno balonów. Ma odbyc się ślub mojej siostry ciotecznej, która nie mieszka w mojej miejscowosci, ale utrzymujemy ze soba stały, bardzo dobry kontakt. Widzę jak obok mnie przejeżdża wiele samochodów. Następne co widzę to moja siostra cioteczna w sukni ślubnej, wygląda przepięknie, podbnosi suknię do góry pokazując lewą nogę, jest bardzo szczęśliwa. Nagle obraz się zmienia i znajduję się w hotelu, który wygląda jak dom mojej babci od strony mamy. Wokół kręci się pełno ludzi. Ja siedzę na łóżku w pokoju hotelowym obok mojego partnera, pokój wygląda dziwnie, poniewaz jest przedzielony na pół przezroczystą folią. Na drugim łóżku, za folią siedzi jakis rudy chłopak. Nagle do pokoju wchodzi dziewczyna, tak na prawdę znam ją z widzenia, jednak nigdy nie miała z moim życiem nic wspólnego, wchodzi z dwuletnią córeczką, uśmiecha się do mojego chłopaka a dziecko woła do niego "tato!", chłopak odwzajemnia uśmiech, okazuje się, że to rzeczywiście jego córka. Wpadam w rozpacz, skarżę się moim bliskim, mamie, babci, przyjaciółkom, którzy równiez są w tym hotelu, wszyscy wytykaja mnie palcami i się śmieją, wybiegam na chodnik przed hotelem, z okna łazienki wygląda jakaś starsza kobieta, wszędzie rosną drzewa, jest ładna pogoda. Spoglądam za róg hotelu, a tam to dziecko kuca na chodniku i kredą pisze zdanie "Ja nie wiem, mamo". Na tym kończy się mój sen. gdy się obudziłam chłopak powiedział mi, że płakałam we śnie i kilka razy powtórzyłam słowa "nie wiem, mamo". Jestem przerażona, cały czas mam to w głowie. Proszę, pomóżcie mi!