Co o tym myslicie?

facet z którym sie spotykałam jeszcze miesiac temu mnie olewał . Tzn niby on sie pierwszy odzywał bo ja nie chciałam mu sie narzucać ,ale np jak ja mu odpisałam i o cos zapytałam to potrafił odpisać nastepnego dnia i tak sie zdarzało czesto Dzieli nas duza odległość wiec widywaliśmy sie rzadko.Czasem sie nie odzywał i 2 dni. Traktował mnie luzno chyba jak dziewczyne do łozka ,a ja sie zaangazowałam ,ale nie chciałam tego dac po sobie poznac . W koncu miałam tego dosc i postanowiłam ,ze to koniec i ,ze go oleje poprostu bo na to zasługuje.I teraz on do mnie pisze ,ze teskni , o jakimś ewentualnym spotkaniu... Na jednego smsa o tym ,że ma nadzieje ,ze niedlugo sie zobaczymy mu nie odpisałam w ogole. potem za pare dni napisał następnego co to u mnie słychac. Odpisałam miło,ale jak do kolegi i życzyłam miłego dnia. W nestepnym od napisał ,że za mna teskni , nie odpisałam mu tym samym tylko odpisałam na jego pytanie jak z moja nowa praca. wczoraj znowu napisał ,że ,,w listopadzie już na 100 % musimy sie spotkac " Nie odpisałam nic... Mogłabym zakonczyc ta znajomość ( bo zwiazek to raczej nie był) wprost ,ale bedziemy sie jeszcze widywac za rok prawdopodobnie bo mamy wspolnych znajomych