Wkurwiłam się... może niepotrzebnie? Rodzice całe życie faworyzują brata

Pochodzę jeśli nie z bogatej, to z całkiem nieźle radzącej sobie finansowo rodziny. Jestem na piątym roku studiów, studiuję w mieście oddalonym od rodzinnego o około 100 km. Rodzice od 4 lat obiecują, że kupią mi tam mieszkanie. Ciągle jednak czekali na lepsze oferty, lepszą koniunkturę, lepszy rok etc. Za kilka miesięcy właściciel zerwie umowę najmu na mieszkanie, które wynajmuję z koleżanką i postanowiłam odświeżyć temat o kupnie mieszkania, na co rodzice powiedzieli mi, że co najwyżej mogą dołożyć mi połowę albo zrzucić się na pół z rodzicami mojego faceta :O, bo nie stać ich na całe mieszkanie... Byłam trochę zła, ale jakoś to przemknęłam. Teraz, miesiąc później, kupują mieszkanie bratu, który właśnie zaczyna studia. Dodam, że brat z nikim się nie składa. Mam prawo być zła?