Proszę o pomoc... Nie wiem jak powinny teraz wyglądać moje relacje z bratem...

Miałam 8 lub 9 lat. Pilnowała nas babcia. Zawsze do nas przychodziła rano i zajmowała się domem jak rodzice byli w pracy. Do powrotu rodziców musiałam razem z bratem (starszy o rok) siedzieć w kuchni, bo babcia musiała mieć nas na oku. Byliśmy raczej przekorni i robiliśmy babci psikusy. Jednego dnia uprosiłam babcię, żeby pozwoliła nam bawić się w pokoju obok kuchni. Zgodziła się, ale drzwi musiały być otwarte, żeby widziała co robimy. Bawiliśmy się grzecznie, ale jak się babci przysnęło przy stole nad książką, to my chowaliśmy się za drzwi i do dzieła. Nie pamiętam już kto był inicjatorem zabawy, ale polegała na tym, że zdejmowalismy sobie nawzajem majtki i dotykaliśmy się. Pamiętam, że byliśmy bardzo podekscytowani, ale nasza zabawa trwała krótko, bo babcia się ocknęła i nas zwołała, więc szybko naciągnęliśmy ubrania i udawaliśmy, że szukamy piłeczki, bo nam rzekomo poleciała za drzwi. Chyba nam w to nie uwierzyła, bo nie pozwalała nam już na zabawy w pokoju obok. Nam jednak ta krótka zabawa dostarczyła tyle emocji, że postanowiliśmy ją powtórzyć wieczorem w łóżku. Mieliśmy wspólny pokój więc była okazja. Poszliśmy spać wyjątkowo wcześnie (mogliśmy świecić światło do 22, potem któreś z rodziców przychodziło sprawdzać, czy już spimy), żeby uśpić czujność rodziców. Trochę obawialismy się, że któreś z nich może do nas zajrzeć, ale możliwość przyłapania dodawała emocji. Po jakiejś chwili brat ze swojego łóżka szepnął do mnie czy śpię. Mruknęłąm tylko, że nie i zaraz wpakował się do mojego łóżka. Leżeliśmy chwilę bez ruchu, ale światła nie zapalaliśmy. Ja miałam koszulę nocną więc ją podciągnełam i pozwoliłam bratu zsunąc mi majtki. Głaskał mnie przez chwilę po c***ce, a potem ja dotykałam jego p****a. Serca nam biły mocno. Chyba nam się trochę ręce spociły. Nic do siebie nie mówliśmy. Potem leżeliśmy i na zmianę głaskaliśmy sie nawzajem. Nie wiem ile to trwało. może pół godziny? Nie pamiętam dokładnie. Potem powiedziałam mu żeby już poszedłan swoje łóżko, a ja głaskałam się dalej sama. Było mi niesamowicie przyjemnie. Nie miałam żadnego orgazmu tylko przyjemność z dotykania się. Zasnęłam chyba przy tym. Powtórzyliśmy to jeszcze kilka razy, za kolejnym razem powiedział, że pokaże mi coś nowego zsunął mi się do c*pki i zaczął ją lizać, było niesamowicie przyjemnie, potem on powiedział że ja mu mogę polizać i... zrobiłam mu pierwszego w życiu loda. Potem robiliśmy to ciągle i zaczął się regularny seks. Wkładał mi swojego do c* pki, miał małego, chyba nawet nie przebił mi błony. Po roku tych zabaw skończyliśmy z tym i przestaliśmy o tym mówić. Odkąd staliśmy się starsi to jest jakiś dystans między nami, chyba przez doświadczenia z dzieciństwa, teraz ja mam 18 lat, on 19.

Nikt nie pomoże? Nie mogę o tym nawet nikomu opowiedzieć, tutaj jestem anonimowa...

1. skróć do 3 zdań 2. PROWO

Przestań się wygłupiać, wstydzę się z tym iść nawet do psychologa.

Z prowokacjami nie idzie się do psychologa ;)

Idź już z mojego tematu, bo tylko śmiecisz, potrzebuję użytecznej porady.

żałosne prowo

Moja sytuacja jest tak tragiczna, że aż piszecie, że to prowo :(

Nikt?

No niestety, o ile w dotykanie można uwierzyć, tak w seks 9 latków już niekoniecznie :/

no wlasnie, takie dotykanie jest mozliwe ale seks?

idź dziecko słupki odrabiać zamiast wymyślać takie bzdety :(

ja z moim starszym porąbanym bratem to kąpaliśmy się razem i spaliśmy w jednym łóżku przez całe lata, ale nigdy nam nie przyszło do głowy żeby coś takiego robić, o wzajemnej seksualności myśleliśmy raczej ze skrępowaniem i z naturalnym dla rodzeństwa niesmakiem. Na szczęście

Mam zerwać z nim kontakty?

Może teraz ktoś?

Pomocy! :(

-10/10 gimgowniaro jestes chora idz do psychiatry