Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość junecarter

Powrót po rozstaniu i zdradzie?

Polecane posty

Gość junecarter

Witajcie kochane, wiem, że pewnie niektóre z Was zaczną mnie oceniać, że źle postąpiłam, ale czasu się już nie zmieni i co się stało to się nie odstanie, każdy popełnia jakieś błędy, które mają być dla nas nauczką na przyszłość. No więc, jeszcze kilka miesięcy temu byłam we wspaniałym związku. Poszłam z moim mężczyzną na imprezę, gdzie będąc pod wpływem, całowałam się z jego kolegą. Nic dla mnie to nie znaczyło, po prostu kolega ten wykorzystał mój stan. Mój mężczyzna wszystko zobaczył i mnie zostawił robiąc potworną awanturę na środku ulicy. Po pewnym czasie zaczął do mnie dzwonić i traktować mnie jak przyjaciółkę. Namieszało mi to w głowie, po czym powiedziałam mu, że dalej go kocham. On odparł, że nie wie co ma robić, bo z jednej strony chce żeby było jak dawniej, a z drugiej strony ma swój honor i nie jest w stanie wybaczyć. Powiedział, że może kiedyś wybaczy i będzie chciał wrócić, ale teraz nie może mi tego obiecać. Teraz jak wie co ja czuję, momentami wykorzystuje to, że mi na nim zależy i się mną wyręcza robiąc różne rzeczy. Najbardziej boli to, że potrafi zachowywać się tak, jakby nic się nie stało, po czym nagle w ciągu kilku sec sobie przypomina, że ma być na mnie zły i staje się niemiły. Mówi, że najchętniej by chciał żebym zniknęła, po czym za chwilę nie przeszkadza mu spędzanie czasu ze mną, nawet to, że np. czasem przez przypadek, tak odruchowo, złapię go z przyzwyczajenia za rękę. Potrafimy spotkać się tylko we dwoje i oglądać razem filmy, gadać, śmiać się jak dawniej, ale wiadomo, nic więcej oprócz przyjacielskiego spędzania czasu się nie dzieje. Doradźcie mi - co robić? Czy przepraszać i wydzwaniać nalegając na spotkania? Cierpliwie czekać aż on się zdecyduje? Czy darować sobie zupełnie i zaakceptować tylko przyjaźń? A może zupełnie się odciąć? Już po prostu sama nie wiem co mam robić, potwornie męczy mnie ta sytuacja ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maalia
No widzisz, on się mści w pewnym rodzaju za tą zdradę. Z jednej strony cię zapewne kocha skoro nie traktuje cię jak szmatę i chce się z tobą przyjaźnić, spędzać czas ale z drugiej ucierpiało jego męskie ego. Jest w rozdarciu. I kolejne przeprosiny nic nie zmienią. No cóż, stało się, nie ukrywajmy że będzie cudownie jak dawniej, ale tak dłużej nie może być. Gość musi się określić bo mimo że sam został zraniony rani też ciebie takim wahaniem. Musisz dać mu do zrozumienia że tak dłużej nie dasz rady. Jeśli będzie cię olewał, odsuń się od niego. Facetów najbardziej boli brak jakiegokolwiek kontaktu. A najlepiej to przestań go traktować jako kogoś więcej. Myślę, że skończy się ta gierka i facet jak zechce z tobą być- będzie walczył i się starał aby było jak dawniej. Jeśli zaniedba znajomość z tobą- trudno. Na świecie jest dużo fajnych facetów, z którymi można stworzyć wspaniały związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junecarter
Dziwią mnie jego 'babskie' zachowania... Np.: tuż po zdradzie, powiedział, że nie chce mnie znać i nigdy nie chce widzieć. Dałam mu spokój, nie było łatwo. Po tygodniu musiałam odzyskać moje rzeczy z jego mieszkania. Zadzwoniłam, kiedy mogę po nie przyjechać. A on na to: 'o jak miło, że dzwonisz, bo myślałem że nie chcesz się już więcej ze mną spotykać'. Mówi, że ma za dużo empatii w sobie, żeby kazać mi zupełnie zniknąć ze swojego życia, więc woli takie wahanie. Łatwo mówić ciężej zrobić, z tym przestawaniem traktować go jak coś więcej... ale postaram się! Baaaaardzo dziękuję za odpowiedź Maalia :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko w pewnym stopniu rozumiem wahania Twojego faceta. tez zostałam zdradzona i zachowywałam sie zupełnie tak samo, popadałam ze skrajnosci w skrajnośc, ale tak chyba juz jest po zdradzie...człowiek by chciał dobrze a nagle Ci sie przypomina to wszystko:( i tak w kółko...ciężko sobie z tym poradzic... Nie usprawiedliwiaj sie alkoholem, bo nie zrobiłas nic dobrego, więc nie wymagaj od niego by Cie teraz na rękach nosił. Jak nie umiesz pic bo sie nie kontrolujesz to tego nie rób. Sa ludzie mniej i bardziej wrażliwi i pewnie bedzie o tym zawsze pamiętał, postaw sie w jego sytuacji. jesli przeszkadza Ci jego zachowanie, wyjasnij mu to w jednym smsie i urwij kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junecarter
Ale ja się nie usprawiedliwiam i dobrze wiem, że źle zrobiłam. Po prostu szukam rozwiązania, czy jest sens czekać aż ewentualnie wybaczy i czy jest na to jakakolwiek szansa, czy lepiej dać spokój i spróbować zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwi mnie Twój chłopak. Jak można nie mieć szacunku do samego siebie. Powinien schlać się z kumplami po czym zacząć rozglądać się za innymi dziewczynami. Gość nie ogarnia tematu, że jak kobieta posiada "kurewski syndrom" to on z nią będzie już do końca życia. Wcześniej czy później jak to zwykły robić wywłoki, puści się na jakiejś imprezie, gdzie jego akurat nie będzie. Trzeba mieć klasę i przestac robić te głupie podchody jak jakaś panienka i skończyć ten kretyński związek.Wierz mi lub nie, ale straciłaś w jego oczach szacunek i zaufanie a to sa podstawy każdego zdrowego związku. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz podjąć decyzje...albo czekasz i bedziesz miała taka sytuacje, tylko wtedy dasz jemu satysfakcje ze znęcania sie nad Tobą....albo to przerywasz i wtedy albo on sie obudzi albo i nie. Wydaje mi sie jednkakze powinnas to urwac, bo w tej sytuacji i Tobie i przede wszystkim jemu jest potrzebny spokój i przemyslenie pewnych spraw. Odizolowanie sie troche od tego,a wy dalej sie tak w tym wzajemnie wykanczacie, on robi na złośc , Ty nie wiesz jak reagowac i tak w kółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junecarter
ok, a jeśli nie odpuszczę i zostanę w takiej sytuacji, to czy to coś zmieni w naszej relacji w stronę powrotu do siebie? jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orszulkaa
autorko jak jest teraz u Ciebie wrócił czy nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junecarter
Odpuściłam zupełnie. I powiem, że bardzo ale to bardzo dobrze się stało. Zamiast biegać za nim bez sensu, po prostu odżyłam sama. Nie było łatwo, to fakt, ale warto było poczekać i zacząć zupełnie na nowo. Wszystkim w podobnej sytuacji zdecydowanie polecam właśnie takie rozwiązanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orszulkaa
czyli nie macie ze sobą kontaktu ? Jestem w podobnej sytuacji tzn walczę o swojego byłego narzeczonego z którym bylam 7,5 roku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do orszulkaa
możesz jasniej przedstawić swoją sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junecarter
Próbowałam również walczyć, przez jakiś miesiąc. Po bardzo nieprzyjemnym traktowaniu ze strony byłego, w końcu powiedziałam sobie dość i urwałam zupełnie kontakt. Był smutek, płacz, walka ze sobą, ale próbowałam wytrwać. Straciłam co prawda przez to kilkoro znajomych, ale niepokazywanie się w miejscach gdzie on przebywał, niespotykanie ze wspólnymi znajomymi i niesłuchanie o nim bardzo mi pomogło. Obecnie nie mam z nim po 4 latach żadnego ale to żadnego kontaktu, na ulicy udajemy, że się nie znamy, nawet nie składamy sobie życzeń na święta czy urodziny... Po czasie zdałam sobie sprawę, że walka była zupełnie bezsensowna - nie zmusi się kogoś do uczuć, obojętnie ile czasu mu się da. Postąpiłam jak postąpiłam, szczeniacko i głupio, co zupełnie mnie nie usprawiedliwia - dało mi to porządną nauczkę na przyszłość. Nie ma co budować czegoś na zepsutej już w ten czy inny sposób relacji - to nigdy nie będzie czyste i pełne zaufania. Ostatni post w tym temacie pisałam w listopadzie - niedługo po jego napisaniu właśnie urwaliśmy kontakt. Odpoczęłam, wyjechałam ze znajomymi na Sylwestra, starałam się zapomnieć. Może to zabrzmi okrutnie, ale stosunkowo szybko się pozbierałam. W połowie stycznia poznałam nawet nowego chłopaka, z którym obecnie jestem i uważam, że ta zmiana wyszła mi zdecydowanie na lepsze. Wiadomo, każda sytuacja jest inna. W mojej odejście w dwie zupełnie różne strony było najlepszym możliwym rozwiązaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orszulkaa
nie wiem ile byliście ze sobą, ale dosyć krotko walczyłaś. Przykre to że ludzie którzy byli ze sobą udają na ulicy że się nie znają :( Nie wyobrażam sobie po 7,5 letnim związku udawać że go nie znam :( Byliśmy narzeczeństwem już nawet :( Minęly już 4 miesiące od rozstania a ja nadal nie mogę dać sobie spokoju nie chcę się poddać zależy mi na nim wiem że źle zrobiłam :( Zrozumiałam że zrobiłam błąd i nie chcę tego nigdy powtórzyć myślę że każdy zasługuje na szansę jeśli szczerze żałuję tylko na jedną ale trzeba najpierw sprawdzić czy faktycznie mu zależy i czy żałuje nie wybaczać od razu. Ja bym tak zrobiła dałabym szansę ale najpierw na jakiś czas chciałabym się rozstać pobyć sama żeby ta osoba zobaczyła że moze mnie stracić i żeby pokazała że faktycznie żałuje i mu zależy. Każdy popełnia błędy takie jest moje znadanie wazne żeby po postanowieniu naprawy więcej ich nie powtórzyć. Po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do orszulka
co takiego zrobilas ze cie zostawił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junecarter
Ja mam lat 22, mój były 20. Powiem tak, po 2 miesiącach od tej "sytuacji rozstaniowej" z września zaczął mnie traktować jak swoją zabaweczkę, którą miał na każde zawołanie. Potwornie wykorzystywał to, na przeróżne sposoby, że byłam w stanie zrobić prawie wszystko. Pod koniec byłam już po prostu psychicznie wykończona. Możecie mówić, że krótko, ale każdy potrzebuje innej ilości czasu. Mi wystarczyło kilka miesięcy, może dlatego że odcięliśmy się od siebie zupełnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orszulkaa
do orszulka co takiego zrobilas ze cie zostawił? xx zdradzilam go xx junecarter być może był niedojrzały i dlatego tak Cię traktował. Mój np nawet po rozstaniu jeszcze przez 3 miesiące normalnie utrzymywał ze mną kontakt wiedziałam że nadal mnie kocha ale przez to co zrobiłam nie może mi wybaczyć chociaż pewni by chciał, sam mi to powiedział że on teraz nie wie co ma zrobić z jednej strony chciałby mi wybaczyć ale z drugiej to nie takie proste i że potrzebuje czasu bo nie wie czego chce. Było ciężko bo czasami normalnie rozmawialiśmy żartowalimy, rozmawialiśmy co było złe, że pomijaliśmy trudne rozmowy, a czasami było strasznie bo on lapał zawiechy i ja też. Czasami tak za nim już tęskniłam tak chcialam go przytulić że naciskałam go żeby coś w końcu postanowił i chyba niepotrzebnie bo kilka dni potem powiedział, że nie chce się na razie ze mną widywać bo nie może się od tego uwolnić nie może sobie nic poukładać rozstrajają go te spotkania jest mu ciężko. Teraz żadko się odzywa kiedy dzwonię czasami nie odbiera wcześniej odbierał sam dzwonił pytał co robię, a teraz czasami odpisze. Źle mi z tym że wszystko zniszczyłam że nie byłam silniejsza, bo tyle lat trwał nasz związek a ja w krótkim czasie go zniszczyłam i strasznie go zraniłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junecarter
Miałam te same myśli i wątpliwości... Jeśli chcesz ratować - zdecydowanie nie naciskaj, poprzez naciskanie właśnie facet zamyka się i odcina, spróbuj dać mu przestrzeń. Jak chcesz sobie darować, zrób to raz a dobrze, popłacz trochę, a dopiero po pewnym czasie poczujesz się lepiej i spojrzysz na wszystko z dystansem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orszulkaa
no ja trochę więcej płaczę niż trochę codziennie, prawie nie mogę jeść, mało śpię codziennie się budzę w nocy codziennie przez 4 miesiące ok 3-4 i do rana już nie mogę zasnąć, masakra. My byliśmy razem 7,5 roku przez ponad dwa lata mieszkaliśmy razem, pół roku byliśmy po zaręczynach :( NAjgorsze i najdziwniejsze jest to że tak nagle zmienił zdanie wcześniej przez 3 miesiące nawet sam dzwonił odwiedzał mnie bo się wyprowadziłam interesował się a teraz zmienił nastawienie :( Nie naciskam już, zastanawiam się tylko czy odzywać się czasami żeby widział ze mi zależy że nie mam go gdzieś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junecarter
No to już o wiele poważniejsze stadium niż nasze było. My mieliśmy zaniedługo razem zamieszkać dopiero. Często jest tak, że po takim wydarzeniu facet zaczyna inaczej patrzeć na związek, nie dość że nie może zaufać, to każda kobieta wydaje mu się fałszywa i okropna. Mój były po miesiącu był w stanie się ze mną całować i nie tylko, po czym parę godzin później mnie wyzywał... Na pewno siedzi w Twoim dużo emocji, z którymi nie do końca może sobie poradzić i nie wie co zrobić, 7,5 roku to spore przywiązanie z jednej strony, a z drugiej to jednak jest spora krzywda. Sama musisz dać sobie czas i zastanowić się czy chcesz i czy warto o to walczyć. Co jakiś czas możesz do niego zadzwonić czy porozmawiać, po tylu latach jeśli nie z powrotem razem to powinniście zostać przyjaciółmi, bo znacie się jednak bardzo długo. Przede wszystkim odpocznij od myślenia o tym, bo wpadniesz w paranoję jakąś czy depresję, dla własnego zdrowia zacznij np uprawiać jakiś sport, czy robić coś podczas czego przestaniesz choć na chwilę myśleć o całej tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do orszulka
dlaczego zdradziłas sama się przyznalas czy wydało się trudna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orszulkaa
do orszulka dlaczego zdradziłas sama się przyznalas czy wydało się trudna sprawa x x a co Ty się tak dopytujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×