Jak nauczyc dziecko zycia w bloku? toj jest problem jakby nie patrzec

Moje dziecko ma 4 lata, do tej pory mieszkalismy sobie w domku jednorodzinneym gdzie moglo biegac, skakac ,tupac, pilką sie bawic do woli, bo pod spodem sąsiadow nie bylo rzecz jasna Niestety sytuacja finansowa nas przycisnela i musielismy sprzdac dom i przeniesc sie do 2 pokojowego bloku na 7 pietrze Widze ze dziecko nie jest nauczone zachowywac sie w bloku,no bo nigdy w domku nikomu nie przeszkadzalo ze biega, czy skacze, gra w guime, na skakance skacze,pilke kozluje.W bloku są sąsiedzi pod nami i tak Nie mozna Tepimy, karcimy dziecka glosne zachowania, ale widze jak jej ciezko, przez te 4 lata juz nabyla nawyki do energicznego zachowania,tupania,o halasowania na podlodze,nie umie cihco chodzic,czy bawic sie nie uderzając czyms w podloge,(fikolki,podksoki) 2 tyg mieszkamy i dziecko prze t 2 tyg jest zagubione, troche zdezorientowane, ze teraz raptownie niemal wszystko zostalo jej ukrocone co w domku mogla robic, tutaj nie, ze wzgledu na sąsiadow. Szkoda mi jej jak jest "zestresowana" nową sytuacją, nie lubi tego mieszkania bardzo, chce do tamtego,no ale wiadomo ,nie da sie :/ Ciezko jej i widze z emeczy ją ta sytuacja "chodzenia na paluszkach" narazie zapomina sie na kazdym kroku

Na samym początku rozdziel zabawki na domowe i takie na dwór :) wytlumacz dziecku o co chodzi, 4-latek nie jest już taki głupi żeby nie zrozumiał.

to zycie w bloku jest duzo tansze od zycia w domku?

Aaaa no i oczywiście musisz często wychodzić z dzieckiem na dwór żeby miało okazję sie wyszaleć i wybawić tak jak lubi

"dfdfdfdfdfd " mielismy klopoty finansowwe, musielism,y sprzedac 190 m2 domek i za toi kupic 2 pokojowe male mieszkanko w tym jeszce pzostala czesc pieniedzyposzla na splate dlugow, teraz juz wyszlismy na prostą

u mnie natomist w drugą stronę przez 5 lat mieszkała w bolku w 2 pokojwym mieszkaniu... a od 2 tygodni mieszka w duzym parterowym domku i czuje sie jak ryba w wodzie... 4 latka to nie taka mała dziewczynka powinna zrozumieć co jej wolno a czego nie z czasem na pewno się przyzwyczaji do nowych zasad panujacych w nowym miejscu.Nie karc ją aż tak mocno w końcu do 22 można hałasowac

Kokarda- z zabawkami jeszce sie uporam bo kotroluje co bierze i czym sie bawi, ale najgorzej jak ina zaczyna tanczysz, skakac, fikolki robic, biegac,to wiadomo halasuje tymi malymi girkami, a niestety blok ma bardzo cienkie sciany, ze nawet jak sąsiad sika to slychac u nas w lazience :o :o

oo widzisż podbny metraż ja mam 200m

a mieszkałam na 48m2

No i jakoś sąsiad sie nie przejmuje :p nie mozesz znowu przesadzać i zabraniać dziecku wszystkiego :) niech sobie trochę potańczy, nikt od tego nie umrze przecież od razu, byle nie bez przerwy

no ale w bloku dziecko moze normalnie funkcjonowac nie musi robic wszystkiego w ciszy, wiadomo, ze jakies skoki czy rzucanie pilka odpadaja, ale przeciez tanczyc moze, biegac i sie bawic normalnie a nie "na paluszkach"

Jenifer, moja chata ma 47 m2 :o Mala dobzre wie co moze ,co nie, ona nie robi tego na przekor zloslciwie, tylko sie ZAPOMINA, przez te 4 lata nabyla pewnych zahcowan ktore jej trudno teraz sie odzwyczaic Zyla bez zamartwienia sie ze szczury w piwnicy ploszy i mogla sobie skakac z wersalki na podloge, teraz nie moeze nie moze grac w gume, nie moze na skakance skakac, biegac notorycznie prze 20 minut skąta w kąt jak to robila w domu Jest to dla niej szokiem, ona wie ze to panstwu na dole przeszkadza ale zapomina sie

to jak sie zapomina to jej przypominaj, ale nie karc jej i daj jej sie pobawic normalnie, szeptem tez przeciez mowic nie musi

chyba nie wiecie, co to bieganie i bawienie się normalne... :( ja zawsze mieszkałam w domku, jak poszłam kiedyś do znajomych i chciałam poodbijac piłkę to powiedzieli że nie mozna... a kuzynka juz ma wytrenowane 2 latki- mają specjalną technikę chodu zeby za bardzo nie tupac

jak chce odbijac pilke to niech odbija, ale nie taka do koszykowki, bo ta faktycznie robi straszny halas, ale taka zwykla skoro ludzie do 22 moga robic remont to nic sie nie stanie jak dziecko przez 20 minut bedzie biegac z kata w kat

ja pamiętam że chciałam poodbijac te od ping ponga o podłogę....

Ale tenisowa tez łuupie i to jak jak o podloge odbija, mardzo nawet tenisowoa potrafi chalasowac ze az eho niesie

jelsi tlumaczenia nie pomagają to kara niech bedzie

a masz dywany? one troche amortyzuja skoki i biegania tak nie slychac

Jak mała pomimo tłumaczeń nie zajarzy to znaczy że jest tępa i nie ma sensu hodować szczyla który nic w życiu nie osiągnie. Oddaj do domu dziecka i po problemie.

ale mamy tez kafelkowa terakote w kuchni, lazience,przedpokoju i to najwiecej halasu z tego jest Dywany mam w dwoch pkkojach ale nie na cala podlpge tylko na czesc a reszta panele drewniane,a przeciez dziecko nie biega w miejscu tylko po calym domu lub jak czym sie bawi to tez nie w jednym metrze ale w jendym calym pomieszczeniu

Nie mamy dywanów - musieliśmy się ich pozbyć bo mąż ma lekką chorobę psychiczną polegającą na tym że jak tylko zobaczy dywan to zawija się w niego,leży i udaje krokieta.

to naucz ja, ze jak chce skakac, robic fikolki to na dywanie na prawde sasiadom nic sie nie stanie jak dziecko przez 20 minut pobiega w ciagu dnia

chyba nie uwierzę że w poprzednim domu dziecko biegało kozłując piłkę. Mebli nie mieliście tam czy co? No bez przsady.. w szole za dwa lata też nie będzie biegać po klasie kozłując piłkę i skaczac z mebli. Do przedszkola nie chodzi? Tam też robi wszystko co chce? 4 letnie dziecko jest już na tyle duże, że można mu wytłumaczyć co można robić w pomieszczeniu a co na podwórku. Chyba mamusiu przesadzasz nieco. Może czas zdiagnozować ADHD skoro to wszystko w mieszkaniu robi?

bo przeniosłam się z domu do bloku. Zmieniłam mieszkanie z wielu powodów i nie mam takiego problemu jak Ty. Moja córka jest bardzo zadowolona. Właściwie robi, co chce, nie muszę jej uciszać ani upominać. Są plusy i minusy mieszkania zarówno w domu, jak i bloku, ale akurat "dyscyplina" nie jest dla nas problemem. Mam większe mieszkanie i blok raczej kameralny, mimo to żyjemy jak w domu.

"trzeba mieć nieźle namieszane " gdy mieszkalismy w domkiu dziecko nie miala zakazu odbijania pilka tenisową czy kalczukową o podloge ,wiec nie zabranialismy jej bawic sie pileczką mala, tak samo skakac na skakance. czy biegac ,bo z jakiej racji mialo by mie zxakaz jak nikomu nie przeszkadzalo gdy sobie grala w gume czy pilke odbilala o podloge lub gdy skakanką sie bawila, teraz w bloku nie mozna na to jej pozowlic, ona wie ze nie wolno ale na kazdym kroku sie zapomina ,i widzi ze jest strofowana ,upominana, ale sie zapomina, biega, dudni, bawi sie zabawkami tak ze na podlodze chalasują,slacze z werslaki na podloge, a tu napewno sasiadom w sufit niezle daje :o :o

to piłkę się kozłuje po meblach? współczuję ludziom, wychowanym w klitach blokowych, wyraznie nie wiedza co to znaczy normalne zycie. u mnie są pokoje 30 0 metrowe, i w nich mozna bez prblemu biegac, gra w ping ponga nanormalnym stole

weqweqwewqewqe masz 300 m pokoje? W jakiejś hali sportowej mieszkasz? A do autorki. Teoretycznie możesz olewać sąsiadów bo cisz ma być od 22 do 6, a wtedy jak przypuszczam twoje dziecko sypia :) Więc powoli przyzwyczajaj ją do nieco mniej hałaśliwego sposobu zabaw w domu, z czym się da na podwórko, ale bez przesady. W bloku sie normalnie żyje, chodzi, skacze, wierci w ścianach i co najwyżej sąsiad przyjdzie i powie ci, że mu się to nie podoba. Ale fruwać przeciez po mieszkaniu nie będziesz. Możesz mu co najwyżej zatyczki do uszu kupić w ciągu dnia. A cisza jak pisałam wcześniej obowiązuje między 22 a 6 rano

sama mam okropne dziekco nad sobą wiec wpsolczuje twoim sąsiadom

miej w duupie sąsiadow