Wyjeżdżam do Chin na 3 miesiące

tzn dopiero w styczniu, do miasta Dandong, będę mieszkać u chińskiej rodziny, jestem podekscytowana, ale boję się :/ Najbardziej boję się co będę jeść bo mnie wszystko obrzydza a będę musiała najprawdopodobniej jeść to co oni.

jak to załatwiłaś?

znasz język?

domach nie gotuja, wiec pewnie bedziesz jesc na miescie - co bedziesz chciała. Kochnie maja znakomitą i bardzo róznorodną.

( kuchnię - oczywiscie)

Lookrecja Wizę? Normalnie przez ambasadę, nie miałam z tym problemu. zasmucona Magda Trochę tak, jadę właśnie m. in. w celu jego lepszej nauki.

a którego chińskiego się uczysz? nie chce mi się sprawdzać gdzie jest Dandong :P

generalnie Chinczycy i tak w. wiesz co mój tata u nich mieszkał(to w sumie jego dobrzy znajomi bo tata długo pracował w Chinach) i z tego co wiem to jednak nie raz coś gotują.

powodzenia i nie wracaj

powodzenia! pewnie nie bedzie tak zle

słyszałam że białe kobiety mają tam niezłe branie :P

uczę się chińskiego mandaryńskiego Dandong jest przy samej granicy z KRLD, tylko tam mam możliwośc pojechać przez znajomości taty ;P

wydawało mi się, że w tamtych rejonach się bardziej już koreańskiego używa

przejdz w nocy przez granice z Korea Polnocna :D

obawiam się że mają małe penisy, chyba mnie nie zaspokoją. o analu mogę pomarzyć...

nie boisz się że będą cie siłą zmuszać do jedzenia psów i kotów?

no to czego sie boisz, skoro tata u nich mieszkał .W dodatku jak znasz jezyk, to bedziesz miala latwo, bo Chinczycy lubia , jak obcokrajowcy mówia po chinsku.

oni jedza o wiele zdrowiej niz my, wiec sie ciesz

zasmucona Magda Język urzędowy to standareodowy chiński mandaryński a miejscowa ludność ma oczywiście swój dialekt. y5ujy67ji768, haha :P dzięki za pomysł, aż tak mnie jeszcze nie pogięło :P

17:18 to jak nie trudno się domyślić podszyw

w nocy do Korei Północnej? ja bym poszedł jakbym miał taką okazje i porobił jakieś zdjęcia

W Korei Północnej cenią sobie bezpieczeństwo granic, nie byliby zadowoleni z mojej wizyty :P

co jeśli zamówisz hot-doga, a potem dowiesz sie że w środku była psia łapa?

hahaha zdecydowanie dziewczyna jedzie do Chin po to by jesc hot-dogi poza tym jak sama nazwa wskazuje, w hot-dogach sa psy :D

robota przez znajomosci, i wszystko jasne

Chiny są piękne i niepowtarzalne, byłam tam trochę na szkoleniu z pracy. Tylko że ja byłam w Szanghaju a potem w Hongkongu. Myślę że nie masz się czego bać bo to bardzo przyjazny naród, otwarty na innych ludzi tylko z jedzeniem może być problem, ja nie lubię ich żarcia ale zawsze były macki :) Raczej się też nie upijesz, bo jak spróbujesz ich wódki to od razu się zrzygasz :) Smakuje jak perfumy :)