Moja przykra sytuacja..

wiesz co masz racje, niewiem po co pytam bo na tym forum mozna dostac tylko błotem, bo jedna z druga sie nie odwala z topiku i beda ksiazki pisac o moim zyciu. pisze bo moze sa tu kobiety ktore przeszly cos podobnego, albo sa samotnymi mamami za granica i moglyby mi dodac jakiej otuchy

javaa a co cie tak dziwi ze nas temat rusza? nie mam nic przeciwko wspolnemu mieszkaniu, wspolzyciu, probowaniu i poszukiwaniu wlasciwego faceta, ale mam duzo przeciwko bezmyslnosci, duzo przeciwko uciekaniu przed odpwiedzialnoscia. Takim chcesz byc czlowiekiem? wiecznie szuakajcym latwych rozwiazan? zeby przypadkiem nie bylo ci w zyciu zbyt niewygodnie?

no przyznaj sie co to za zagraniczniak, zachlysniemy sie tu wszyscy, Bulgar czy Alban zamieszkaly na wyspach :D

ale czy ja jestem osoba ktora ucieka przed odpowiedzialnoscia? czy moj facet? ja wpadlam przez wlasna nieuwage i ja chcem kontynuowac, ja chce stworzyc dziecku rodzine, nawet jesli nie bylo planowane i przyszlo w nieodpowiednim momencie, ja chce. w przeciwnosci do mojego partnera ktory mnie odzuca. kto tu jest nie odpowiedzialny. chyba nie ja. najprostszym wyjsciem jakbym usunela i bym ciagnela z nim ten wygodny zwiazke.. ale moja moralnosc mi nie pozwala

to zdanie mnie najbradziej denerwuje: "juz nie wiem co robic, chce tego dziecka ale nie wyobrazam sobie byc sama, sama przejsc ciaze i wszystko sama. boje sie ze nie dam rady. usunac?" czyli dopuszczasz taka mozliwosc, a tutaj szukasz usprawiedliwienia. Jestes mloda, ja zyje juz troche dluzeji wiem ze niestety ale zle rzeczy wracaja do czlowieka. Urodz to dziecko i oddaj jak nie stac cie jako czlowieka/matki na poswiecenie.

pochodzi z Jupilandii

amen

jezeli jest tak jak piszesz to sama odpwiezialas sobie na pytania. W jakim kraju mieszkasz? jesli w usa moge ci podpowiedziec jak uzyskac pomoc socjalna i ubezpieczenie

javaaaaa masz jakiegos kutasa, myslalas ze zagranica to bogactwo, takie jak ty tutaj spia na lawkach w snie narkotycznym, pisze to nie z wysp, ja jezdze z racji zawodu po calej europie szzukajac takich jak ty, wybacz za ostre slowa moj zawod polega na tym zeby potrzasac.

mieszkam w Hiszpani, i mam dosyc dobra prace ale nie stala, pracuje jakos nauczycielka angielskiego w prywatnej akademi, ale moj kontrakt konczy sie z kursem czyli na konczu czerwca, potem cale lato bez dobrych zarobkow. mialabym zasilek z irladni gdzie pracowalam 5 lat wczesniej ale nie sa to duze pieniadze. jestem pewna ze sa tu jakies organizacje ktore pomagaja samotnym matka. ale ten kraj jest w takiej sytuacji ze caly czas obcinaja jakakolwiek pomoc

jupi nie interesuje mnie twoje zycie, wyjdz

mysle ze nawet przy kryzysie moga zaoferowac tobie wiecej niz w polsce, moze sprobuj poszukac pracy jako tlumacz w spzitalach lub agencjach nieruchomosci, znasz ang i hiszpanski oni maja duzo posiadlosci ktore wrzucaja na miedzynarodowy rynek nieruchomosciami, z etgo co wiem szpitale tez zatrudniaja tlumaczy anglojezycznych, szczegolnie w miejscach gdzie mieszka duzo niemcow (palma de mallorca itd)

ksiazki na twoj temat juz sa.

nie nazekam na moja prace, i wiem ze po lecie znowu mnie zatrudnia. nawet jako samotna matke, tylko ze pracuje uzo godzin i toniesie sie z dodatkowymi kosztami. niania albo prywatny zlobek... skad ja na to wezme kase

powiem szczerze daj spokoj, ja jej oferuje pomoc a ona uwaza to za zniewage, ciech spierdala dziecie, a ja mam dosc czasem kurwom pomagac, to zwykla kurwa. Byla do ruchania a nie do dzieci robienia- powiedzial jej wyraznie.

a moze mama moglaby do ciebie przyjechac i ci pomoc ps: hiszpanie to beznadziejny material na meza, mam bratanice ktora z dziecmi musiala uciekac do polski po kryjomu przed mezem

javaaaa robisz takie bledy ortograficzne, wstyd. ja mieszkam na zachodzie 32 lata, nigdy nie zrobie bledu, malo tego, moje dzieci ktore sie tu urodzily, nie zrobia tez, a ty ? wstyd mi za ciebie.

tak teraz tez to moge powiedziec, a na poczatku ksiaze z bajki... jak akzdy zreszta na poczatku. tak moja mama by mogla przyjechac ale nie na dlugo. ma swoje obowiazki w polsce, niewiem jak ja to zrobie sama. bardziej sie boje samotnosci niz problemow finansowych

jupi wez wyjdz, nie obchodzi mnie twoje zycie, praca i dzieci, załóż swój topik jak to twoje dzieci zajebiscie po polsku pisza.

moze siostra, lub przyjaciolka na zmiane z mama? zatrudnij polke jako nianie lub innej nacji - te mniej biora, kiedy masz termin? dostaniesz jakas forme urlopu macierzynskiego? nie boj sie samotnosci - po porstu pokochaj to dziecko, znajdz grupe wsparcia dla samotnych matek, one organizuja duzo eventow i wzajemna pomoc w opiece

Java, ja na Twoim miejscu na pewno bym nie usuwala, tym bardziej, ze wyglada na to, ze facet jest kompletnie niedojrzaly. Jak mozna mówić, ze za 5 czy 6 lat będzie przygotowany na dziecko? Moze juz wtedy nie będziesz mogła mieć dzieci? Weź go olej, wyprowadz sie, Hiszpanie to luzni ludzie, możesz u kogoś np. pokój wynająć jak nie chcesz do pl wracać.

jestem tylko w 7-8 tyg. jak pierwszy raz bylam u lekarza to powiedzial ze to strace bo zarodek byl zle uksztaltowany i kazal czekac 2 tyg. i tak czekalam i jak wrocilam to juz bilo serduszko. sa tu takie organizacje, ale nie wiem od czego zaczac. czy szukac mieszkania, dalej jestem u niego, on mysli ze usune... mam nawet termin w klinice na czwartek. a ja nie moge przestac myslec i mam tyle watpliwosci

javaaa wyjebal cie juz czy lezysz rozkraczona na pana kutasa. Zaloze sie ze prztyknie palcem i marszczysz mu fera. na kolanach. jak sie spusci ci na pysk, to pierdnie i bedzie mial racje. Zrobil to samo z waszym dzieckiem, wiec dalej spermowit lyknij.

jak nie chcesz wychowywac tego dziecka zglos sie do otwartej adopcji, juz teraz poznasz rodzicow. Bedziesz sie czula spokojna i bedziesz miala swiadomosc ze twoje dziecko bedzie w dobrych rekach, zacznij teraz od zostawienia tego faceta. poinformuj go o swoich planach odnosnie dziecka, ale dopier opo znalezieniu sobie nowego lokum

matko juupi i ty jestes matka? to jest ten jezyk polski ktorego uczysz te biedne dzieci?

nie oddam dziecka, jesli zdecyduje urodzic to tez wychowam. w mojej opini oddanie wlasnego dziecka to gorsze niz aborcja w pierwszych tygodniach

Wiesz yupi ty to naprawde walnieta jestes, poziom intelektualny i do tego słownictwo na poziomie rynsztoka, a smiesz jeszcze obrazać kogos, kogo nie znasz. tragedia

w takim razie powodzenia, powiem tylko jedno - jestem pewna ze jakakolwiek podejmiesz decyzje bedzie to najlepsza decyzja na chwile obecna

Javaa a Ty się nie martw, urodzisz i ze wszystkim sobie poradzisz, a dziecko tylko doda ci sił. pomysl tylko czy ojciec dziecka naprawde jest warty zachodu.

dzieki powiem szczerze...