Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość covcovxoc

Walczyć do końca czy się poddać?

Polecane posty

Gość covcovxoc

Nie mogę powiedzieć o co chodzi, pewnie i tak nikt mi nie uwierzy ale co lepsze? Poddanie się i popełnienie samobójstwa w wyniku mojego problemu czy walka do samego końca której skutkiem przegranej będzie taki sam skutek ale jest też szansa by sobie pomóc.. Nie wiem już co robić. Upadłam na samo dno i wiem, że nie mam nic co mogłabym stracić. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samobójstwo to czyste tchorzostwo :P ucieczka od problemów i zrzucenie odpowiedzialnosci na innych...dziecinada:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od zawsze zastanawiam się
czy samobójstwo to tchórzostwo czy odwaga i nie znam odpowiedzi. Też miałąm takie myśli kiedyś ale pomogła mi przyjaciółka jednym pytaniem. Spytała skąd mam pewność, że TAM na pewno będzie lepiej? Tej odpowiedzi nie zna nikt. Więc walcz autorko. Nie wiesz co ci los szykuje, a czasami los potrafi być przewrotny i to co zdaje nam się końcem świata, nastepnego dnia okazuje się zupełnie czym innym. Życie masz tylko jedno. A jeśli zdecydujesz inaczej to nie ucieknie. Masz na to czas zawsze WALCZ, bo nadzieja umiera ostatnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość covcovxoc
Nie chcę umrzeć.. Chcę żyć i być szczęśliwa ale problem który mnie spotkał zniszczył mi życie. Czas działa na moją niekorzyść więc muszę przejąć sprawy w swoje ręce ale jak mi się nie uda to umrę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od zawsze zastanawiam się
skoro piszesz, zę sięgnełaś dna to teraz tylko odbić się od niego i w górę. Bo jak mówisz, gorzej już być nie może. Więc tylko lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość covcovxoc
Chodzi o to, że mam problemy ze zdrowiem. Można je rozwiązać ale wszystkie badania zajmują z nawet rok zanim podejmie się radykalne kroki a czas tu działa na nie korzyść! Nie chcę czekać! Nie dopuszczę do tragedii. Ja zdobyłam potrzebne leki i biorę je już rok. Pomagają mi ale żeby działały to trzeba je brać codziennie.. Ja mam 18 lat, uczę się i ciężko mi zorganizować 300zł miesięcznie, na recepty były by dużo tańsze ale żaden lekarz bez tych długotrwałych badań ich nie wypisze. Pieniądze miałam ze swojej 18, a teraz boję się, że nie kupię kolejnych opanowań. Mogę odstawić jeden z nich co znacznie zaniży koszty ale żeby odstawić muszę zadziałać na własną rękę, jeśli się nie uda to się wykrwawię ale jest szansa, że się uda i zatrzymam postęp choroby na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×