Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

linka 007

DietA 1000 kcal 4.11.2012

Polecane posty

Monia, to nieładnie z tymi pralinkami. ale przy takiej pogodzie to się nie dziwię. mi samej się chce czegoś słodkiego.. byle mi się to tam nie powtórzyło w najbliższych dniach! w święta będziesz jadła, a teraz musisz się trzymać! :) powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koralikowa ja piekę torciki na zamówienie :) i dziś na roczek córeczki koleżanki, miś małpki i biedronki :D a inne takie wiesz wydziwiane :) bo i czołg i traktor i piersi i penis i co kto chce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wczoraj mieliśmy jak zawsze w sobote gości . Zostałam pochwalona za spadek wagi :) Dziś było dokładnie 55,1kg :) bardzo mnie to cieszy i nawet wczoraj mnie nie skusiło ciasto czy chipsy może to tak głupio nic nie jesc ale było ok godz 20 i nawet nie miałam ochoty na jedzenie a w nagrode na wadze znów mniej Do mojego celu jeszcze z 7 kg ale nie będzie tak ze zakończe diete i rzucam sie na fasfoody słodycze czy inne złe tuczące rzeczy ja juz mam takiego czegosc dosc bo co roku tak było chudłamok 8-10 kg a potem zaczełam normalnie jesc i w ciągu połroku wszystko wracało teraz mam mocne postanowienie ze zaczne zdrowo jesc chce utrzymac wage jak najdłużej sie da Dzis zjadłam na śniadanie o godz 8 2 wafle sonko z jajkiem gotowanym bez soli i herbate bez cukru poszłam na zakupy bo niedziela handlowa kupiłam sobie sukienke na swięta w Mohito w rozm S i nawet powiem Wam ze lepiej by wyglądała XS ale nie było wiec wziełam S rozm :) wróciłam i zjadłam jednąkanapeczkęz szynką z indyka i ogórkiem plus duzo wody :) wczoraj 100 szt brzuszkówi po 60 szt podnoszenie nogi na boku na każdą :) mąż zaczoł zauważąć spadki wagi i mówi zeniedługo jednym palcem mnie podniesie hehh Chyba jednak faceci lubiątroche ciałaka bo powiedziała zebym juz nie chudła ale mi wciązmało i przynajmniej do 50 kg zejde > Jutro do pracy mam3dni pod kolej na9-18 a w pt mam wolne to dopiero ogarne mieszkanie na błysk:) no i do czwrtku znowu malutko zjem bedzie małoczasu i po powrocie po 18 juz nie bede nic jesc mam nadzieje ze jeszcze z 1 kg mi zleci własnie od ok 3 tyg 1 kg na tydzień mi leci wiec to chyba dobrze :) Zaraz jedziemy do tesciów a potem do moich rodziców w odwiedzinki zabiore serniczek co mi z wczoraj został pojedzą :) miłego dnia chudzinki Wam życze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Ja dzisiaj trzymalam się 1200 kcal. Niestety nie poćwiczyłam, mam jeszcze czas ale zabieram się do tego jak... wymyślam sto wymówek. Nanjowsza to taka, że nie warto się spocić, bo przecież właśnie wzięłam prysznic i ułożyłam włosy. No i fajnie jest. Byłam dzisiaj na pewnym spotkaniu gdzie było parę osób zdawna już nie widzianych i o dziwo zobaczyli różnicę między Monią w rozmiarze grube M a normalne S. Pytali co robię itp. Jutro mam przygotować jadlospis dla jednej z koleżanek w temacie diety 1000 kcal i kompletnie nie wiem jak się za to zabrać, bo nie odchudzałam się wg przepisów-jadłospisów, tylko zwyczajnej kalkulacji matematyczno-wtiaminowo-mikroelemetarnej! Tak strasznie się cieszę, w tym tygodniu mam jeszcze 8 dni wolnego, poćwiczę, w końcu porobię coś w domu (np. umyję okna) a to ruch i kalorie spalone. W dodatku odpocznę od głupiej pracy. Za 6 tygodni wakacje, bikini jeszcze nie kupione, ale niesamowite jest to - zamykam oczy i widzę siebie w stroju kąpielowym, z wagą 55 kg, na plaży, i jestem kurna przeszczęsliwa. Achhhh normalnie coś niesamowitego. Oznaką, że się schudło jest jak ktoś Ci powie: nareszcie widać Twoje kości policzkowe. Tak to prawda. Wcześniej w tym miejscu były dwa pulpety i oczka jakieś takie małe wciśnięte w to wszystko. Gdzieś przeczytałam, że więcej się chudnie jeśli się dobrze wysypiamy. Dlatego dziewczyny kolorowych snów, pamiętajcie o tym, żeby nie chodzić późno spać! - śniadanie - płatki - II śniadanie byłka grahamka z wędliną - obiad: kurczak w sosie miodowym + surówka - deser: kisiel poziomkowy Buziaki, miłego wieczoru a potem poniedziałku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, widzisz - SĄ EFEKTY! dlatego warto. i Ty jesteś przykładem. :) gratuluję i trzymam kciuki za Twoje jeszcze 3kg!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Koralikowa. Będzie ciężko, ale damy radę, nie? Najgorsze są ostatnie kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Jestem studentką psychologii. Piszę pracę na temat psychologicznych aspektów odchudzania. Czy ktoś chciałby wziąć udział w moim badaniu :) Jeśli tak proszę prześlij zgłoszenie na adres badania.psychologia@wp.pl. w tytule napisz 1000 kcal Kafeteria Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach czuję się jak nowonarodzona po tych ćwiczeniach. Po prostu umarlam i narodziłam się na nowo :D Dobrej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, chudego dnia życzę. ja właśnie zjadłam jedno chrupkie i piję kawę 3 w 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wzajemnie - miłego dnia i jeszcze lepszego tygodnia. Ja wszamałam płatki z mlekiem. Właśnie się zabieram za porządki, ale to po ćwiczeniach. Zmywarka nastawiona. Jestemw bojowym nastroju. Czas działania a nie gadania! Trzymajcie się! Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, lekko na wadze mniej, ale i tak do najniższej wagi 60,8 ciut brakuje. Podjadanie zrobiło swoje.Kupiłam chlebek Wasa i całkiem zrezygnowałam z pieczywa. Mam szynki własnej roboty i kiełbaskę. Szynki są chudziutkie, więc do pracy zabrałam na lunch. Dziś zamierzam zrobić brzuszki i trochę poćwiczyć. Jestem sama w domu a jak mam taką okazję to więcej zrobię generalnie.Mimo wszystko Święta to będzie ciężka przeprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lavender - skąd ja to znam. Ja też jak jestem sama potrafię 1) lepiej się zorganizować 2) zrobić więcej w krótszym czasie 3) zrobić coś co odkładałam Bóg wie od kiedy 4) zrobić coś dla siebie 5) lepiej trzymać się diety - odchodzi problem gotowania dla dwoja i patrzenia jak druga połówka właśnie wcina coś dla mnie niedozwolonego 6) chce mi się ćwiczyć. Tak np. mam z porządkami. Gdy mąż jest w domu wyłazi ze mnie leń. Myślę sobie - skoro on siedzi przed komputerem dlaczego ja mam harować w kuchni? Itp. robię się jakaś zła wtedy. Nie to że on mi niepomaga, po prostu ma inne standardy i akurat wtedy jak mu się coś zechce mnie się odechciewa i na odwrót. On lubi robić coś na chybcika, bo co tu dużo gadać sprzątanie jest na ostatnim miejscu jego ulubionych zadań, a ja jak się zabieram do roboty to gruntownie, i zdarza się że przytomnieje po 8 godzinach zdając sobie sprawę, że zapomniałam czegoś zjeść i się napić i po prostu padam ze zmęczenia. Dlatego cieszę się z bycia samej w domu do czwartku i mam nadzieję zrobić gruntowne wiosenne porządki przed Świętami. Chociaż pogoda nie nastraja, wieje jakiś arktyczne nie-wiadomo-co, wciąż leży śnieg i jest przeokrutnie zimno. Dzisiaj jak zeszłam na dół do kuchni to było 12 stopni w niej! Z dwoja złego wolę jednak to niż ten nieustanny deszcz i marazm angielski za oknem. Już po ćwiczeniach :) Kurczę, zdałam sobie sprawę że nie mam zakwasów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, brak zakwasów? no to owacje na stojąco dla Ciebie. :) robię właśnie obiad - warzywa na patelnię. mmm, to zaraz będę zajadać. jak na razie 195kcal zjedzone, jest pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koralikowa no właśnie to chyba znak, że słabo ćwiczyłam? Nie wiem. Ja już po ćwiczeniach, dorzuciłam do menu dzisiaj kisiel tryskawkowy. Obiad za 2 godzinki: kurczak na parze z warzywkami. Za oknem kurzy śniegiem. Ciekawe ile kcal spala się na sprzątaniu ... hm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi się wydaje, że nie masz, ponieważ już robisz się zaawansowana w ćwiczenia i aby je mieć musiałabyś zwiększyć dawkę ćwiczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia podajmy sobie ręce zatem! Boję się jednak stwierdzenia,że lubię być sama w domu, bo to może zakrawać na dziwactwo i rodzić pytania: to po co masz rodzinę? Każdemu potrzebny jest taki czas. Chyba różnica między K a M jest taka,że mysię zaprzęgniemy do działania a M przeleżą na kanapie delektując ciszą bez odkurzacza:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta87kg
Lavender masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha Lavender - 100%. Ja obskoczylam dzisiaj kuchnie i salon. Mam rozpiskę co kiedy sprzątam. W środę tradycyjnie nic nie zrobię, luby pracuje z domu, a to oznacza, że siedzi w swoim gabinecie zamknięty. A i tak mnie demotywacja dosięga zza ścian :D. Koralikowa - A Ty coś ćwiczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To w takim razie ja też jestem dziwadło. Najgorzej jak goście wpadną bez zapowiedzi, a tu kurczę rozgardiasz domowy, a ja w środku między mopem a wiszącym praniem. Jestem taka zła wtedy, że hej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, aleście się rozgadały...zamiast sprzątać :D:D:D U mnie już duża część najgorsza zrobiona czyli okna (choć tylko wewnątrz, bo nie chcę być znów chora) i firanki-nienawidzę nienawidzę prasować firanek, ale już wiszą pachnące i śliczne :) aż miło popatrzeć :) Wczoraj goście więc z diety nici :( ale nie było tragicznie, za to dziś wzorowo było, choć zjadłam kilka ciasteczek które piekłam z córcią, ale wszystko w granicach zdrowego rozsądku, ogólnie wyszło mi około 1100 kcal :) A najbardziej cieszy fakt że wyniki badań mojej Niuni i moje są bardzo dobre- jestem happy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ćwiczę? Rzadko { chociaż dużo sprzątam - więc też spalam kalorie! - to tak dla obrony : d }. Ale dopiero teraz będę mogła, wcześniej tak jak pisałam któregoś razu, że miałam leki takie, że ciągle spałam i byłam zmęczona, więc ni cholery nie dałabym rady ćwiczyć. Teraz mam zmianę, więc mam powera! Czekam tylko aż zrobi się cieplej. Zmierzyłam wymiary: -2cm z brzucha - 68cm -0,5cm z ramienia - 24,5cm -1cm z uda - 51cm -1cm z bioder - 83cm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Ifa - tak rozgadałyśmy się, ale tydzień długi - ze wszystkimi porządkami damy radę. Ja wczorajszy wieczór spędziłam przed komputerem głównie studiując strony typu deccora, coś mnie wzięło na urządzanie domu i inspiracje. Skończyłam ślęcząc nad tematem restuarowania schodów ha ha i chyba już wiem co w przyszłym roku będę robić na urlopie. Piaskować i malować schody :) U mnie skńczyło się wczoraj na 1000 kcal. Dzisiaj dla odmiany siedzę nad pismem do prokuratury w sprawie wyłudzaczy z Karierowo. Dla niewtajemniczonych - jest to portal, który wyłudza kasę od ludzi za rejestrację na ich stronie. Coś jak Pobieraczek. Mój brat dzisiaj dostał pisamo od nich z rządaniem zapłaty 99 zł a jak nie ti sprawa trafi do windykacji a on sam na listę dłużników. Także się trochę podszkolę z prawa gospodarczego :) Ach ta windykacja, wszędzie mnie dosięgnie :) Buziaki Koralikowa - ja też jestem niechętna do ćwiczeń. To jest moja zmora, jestem w ciągu dnia taka rozmemłana i rozleniwiona, sofa to mój najdroższy przyjaciel po całym dniu. Wczoraj wzięłam się jednak ostro za Jillian, bo te same ćwiczenia można robić olewawczo, jak junior albo profesjonalnie, wkładając 150% wysiłku, dokładając ekstra ciężarki gdzie ich nie ma i ekstra powtórzenia. I dzisiaj ledwo się ruszam! Na razie 3 kromeczki angielskiej wazy po 20 kcal każda z pasztetem i rzeżuchą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, widzę,że tu lekko świąteczna atmosferka się udziela:-) Ja mam juz od jutra wolne. Chatę z grubsza ogarnęłam. zostało pranie pościeli, okryć, poduszek. Moja zmorą są lniane zasłony z salonu. Tragicznie się je prasuje. Całe zakupy na mojej głowie, ale wolne mam to się ogarnę. Pieczenie ciast i pasztetów przesuwam na piątek, sobotę. dziś: 1ś: 1wasa z szynką i 1 serkiem 2ś: Danio, banan lunch: 2xwasa, szynka, 3 śliwki suszone, garść rodzynek o 15: duży kubek zupy buraczkowej wracam z pracy o 19, szybko się ogarniam, wstawiam pranie i na 20 na spinning, po treningu może uda się tylko jabłko, śliwki suszone. Wczoraj 100 brzuszków. Waga 60,8 dziś rano czyli stanęła w miejscu, ale pogrzeszyłam, więc dobrze,że nie więcej. Nie rozumiem skoku +1,5 kg z poprzedniego tygodnia. Przedświąteczna turbulencja z pewnością pozwoli nam spalić więcej,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć piękne, jak tam? ja właśnie zjadłam 5 biszkoptów, czyli 100kcal. :) waga stoi w miejscu. chciałabym już zobaczyć 4 z przodu. mam nadzieję, że do świąt zobaczę! WIEM, ŻE SIĘ UDA, BO MUSI SIĘ UDAĆ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki!!! U mnie wczoraj nawet dobrze około 1090 kcal tylko odpuściłam aerobik bo tak się zabrałam za malowanie ścian w jadalni że nie mogłam się oderwać :) Dziś będzie ciężki wieczór bo mam zamiar popiec ciasteczka na święta już...no i jak tu nie spróbować...:( zostawię sobie jakiś margines na wieczór choć po jednym muszę spróbować ... Ja też ciasta i schabik zostawiam na sobotę może piątek, gości mam od piątku, ale takich gości co pomagają a nie siedzą tylko :D miłego dnia dziewczynki!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×