Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość doświadczona_zupełnie..

Jak wyglądały wasze zaręczyny ???

Polecane posty

Gość andzia sloneczna
My bylismy ze soba pol roku, wracalismy z sylwestra, moj R* pijany mowil jak to mnie kocha i czy zostane jego zona, a miesiac pozniej pojechalismy sobie do Zakopca na 4 dni;D Kupilismy sobie winko i juz mielismy sie kochac kiedy to moj ukochany nagle przestal mnie calowac..powiedzial zaczekaj bo sie denerwuje...kleknal i powiedzial ze bardzo mnie kocha i chcialby zebym spedzila z nim reszte zycia;D A potem kochalismy sie jak szaleni;) Po powrocie.. poszlismy do kwiaciarni kupic wielki bukiet dla mojej mamy i piersiowke balsamu pomorskiego dla mojego narzeczonego (wypil go droga ze sklepu na odwage) i powiedzial moim rodzicom ze bardzo mnie kocha i ze chcialby prosic o moja reke;D Oryginalne czy nie.. wazne ze szczerze i z milosci,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ex-Komunikant
Czy to było wino mszalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zezowata zdzisia
hmm to było po bardzo upalnych żniwach ja w gumiokach akurat siedziałam sobie w wychodku na posiedzeniu bo mie sraka męczyła przeogromna. wtenczas słyszę jak luby alojzy puka w drzwi od wychodka ja mu żeby czekoł bo przecie nie wyleze tero ten nie wyczymoł i pociągnął za drzwi pedzioł że dłuży czekac nie bydzie i czy zostanę jego babom na całe zycie i wręczył mie pierścionek i pare kwiotków zerwanych ze ogródka sąsiada :) to było pienkne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swiniara26
ja nie poiem o swoich bo za mazsie nie wybieram ale moja przyjaciolka miala iswiadzcyny podczas spaceru nad rzeka... moze i nie oryginalne ale zaskoczenie bylo bo byli ze soba dopiero okolo roku a widywali sie tyle co on do niej do akademika po pracy przychodzil i ona czasami do niego na "film" szla :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EvelynWarchol
U mnie było dość spontanicznie. I ten dzień wcale się tak pięknie nie zaczął, ale skończył się genialnie :D Więc : Zbliżały się urodziny mojego Lubego. To było lato, lipiec 2013. Miałam na pieńku z przyszłą teściową, zresztą mój chłopak też. Urodziny miały odbyć się u niego w domu, jednak rano, przed imprezą doszło do awantury pomiędzy nami a jego matką. Wkurzyła się, bo dzień wcześniej on zostawał u mnie na noc i miał rano przywieźć jej zakupy, a wstaliśmy dość późno i zanim te zakupy zrobiliśmy było już coś przed południem. No i zaczęły się przytyki, że on zostaje u mnie na noc, a nie mamy ślubu, zaczęła snuć do mnie wyrzuty, że nie mam prawa nazywać siebie katoliczką i tak dalej i tak dalej .... Zdenerwowałam się i zawinęłam do domu taksówką, a u niego w domu nadal trwała awantura. Jakieś pół godziny później dostałam wiadomość z prośbą od niego, czy możemy imprezę przenieść do mnie, bo u niego w domu jest źle a nie chce rozczarować znajomych. Ja przede wszystkim nie chciałam rozczarować jego :) Moja mama od zawsze była po naszej stronie, zgodziła się i zaczęły się przygotowania do imprezy "na spontan" :) On przyjechał z zakupami na tą imprezę, ale był strasznie smutny, bo jego mama okropnie mu nawtykała .... Ale stwierdziłam, że zrobię wszystko, by mimo to miał udane urodziny. Ogarnęliśmy się, przyjechali znajomi, impreza trwała w najlepsze, luby zapomniał już chyba o wcześniejszych nieprzyjemnościach, zresztą miał już trochę "w czubie". Nagle stwierdził, że musi po coś iśc do samochodu, bo ma dla mnie niespodziankę. Wrócił, przed wszystkimi uklęknął przede mną, wyciągnął pierścionek i zapytał "Ewelina, czy zostaniesz moją żoną?" A mnie zamurowało ! Kompletnie się tego nie spodziewałam. Oczywiście powiedziałam 'TAK!' i miałam łzy szczęścia w oczach. Ukochany z tej radości tak się upił, że musieliśmy z kilkoma znajomymi prowadzić go pod pachy do łóżka ... :P w ogóle impreza była super, wszyscy nam gratulowali, i jego koledzy, i moi i uważam, że te zaręczyny były mega epickie :D Okazało się, że narzeczony kupił pierścionek wcześniej i planował zaręczyny na kilka dni później, kiedy mieliśmy obchodzić "pół-rocznicę" związku, ale stwierdził, że w takich okolicznościach idzie na całość i oświadczył się w swoje urodziny :D Od zaręczyn sytuacja z teściową się poprawiła, zamieszkaliśmy razem, a początkiem czerwca urodzi nam się dzieciątko. Życie jednak czasami za**biście zaskakuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmieszka10
Mój Narzeczony oświadczył mi się nad morzem, przy zachodzie słońca. To były moje wymarzone i najromantyczniejsze zaręczyny jakie mogłam sobie wyobrazić, jak ze snu:-) najpiękniejsza z naszych chwil :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja miałam dość ciekawe zaręczyny. W zasadzie był zwykły dzień - świeciło słońce. Wieczorną porą obecny już mąż, zabrał mnie na spacer po długiej aleji różanej. W tle świeciły piękne kuliste latarnie... Szliśmy, rozmawialiśmy i ciągle się przytulaliśmy. Kiedy wracaliśmy do samochodu, mój ukochany powiedział, żebym spokojnie usiadła na ławce, ponieważ chce mi zrobić zdjęcie, ale musi wyciągnąć aparat. No i zrobił mi i Nam razem śliczne zdjęcie. Ale! W momencie kiedy włożył aparat do samochodu wyciągnął wówczas wielki bukiet z czerwonych róż- taki jaki uwielbiam. Klęknął i powiedział, że to jest jego najpiękniejszy i najbardziej stresujący moment w życiu... i zapytał, czy zrobię mu tą przyjemność i zostanę jego żoną. Podarował mi też śliczny pierścionek... Rozpłakałam się, ponieważ w ogóle się tego nie spodziewałam. Później pojechaliśmy już jako narzeczeni do restauracji na kolację. A później!!! uwaga! mój ukochany zabrał mnie do księdza i ustaliliśmy datę ślubu wtedy kiedy się poznaliśmy. Mój mąż wszystko dokładnie sprawdził i zorganizował... a ja nie miałam bladego pojęcia o niczym. Późnym już wieczorem piliśmy wina w pięknych kielichach nad jeziorem... Coś pięknego. Do dzisiaj mam łezki w oczach jak o tym wspominam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yukki
U mnie mało oryginalnie - w walentynki :) Mój M przyszedł do mnie z wielkim bukietem, ale skoro walentynki to mnie nie zdziwiło. Otworzyłam mu drzwi i wróciłam do kuchni bo piekłam ptysie. Nagle słyszę, że mnie mama woła do przedpokoju. Wchodzę a ona stoi z bukietem w ręku, a mój M z drugim. Patrzę na nich i nie wiem o co chodzi. Nagle mój M pada na kolana ( w przedpokoju między szafą a butami) i wyciąga pierścionek. No mało romantyczne miejsce ale z wrażenia się poryczałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zezowata, padlam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasze nad morskim okiem w Zakopanem w samym środku zimy. Niespodziewane i przepiękne ;) z dala od ludzi, z przepięknym pierścionkiem, później kolacja, sporo wina, oczywiście łzy szczęścia, planowanie ustalanie ślubu i wesela. Kilka dni przed wyjazdem teraz już narzeczony poprosił w tajemnicy przed wszystkimi moją mamę o moją rękę (ojca nie mam) z bukietem kwiatów, winem itd. Wszystko tak jak zawsze chciałam :) Piękne zaręczyny to nie miejsce, czy pierścionek idealny, ale fakt, że ukochana osoba prosi nas o spędzenie całego życia razem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jo zem tyz swoje lopowiem, to byl pikny wiecor, jak zowsze lo tyj porze doila maline, przysedl moj luby cy misio, jak wy tero to tam zwiecie, popacyl mi w ocka usmichnol sie tak piknie, i mowi zoska tero moja kolej dojinia, jo locy w sup no bo jak to psecie chlop mi lodwalo moja robote! Ale mysle se coz przemyje se gumnioki, bo wcesniej gnoje zek hybala wracom a un caly cyrwony i mowi ze on sie do tyj roboty nie nadaje, no to psykucnelam i lapie wymiono maliny a tu mi cos blysnelo przyd ockami paaace a tam pirscionek na wymionku zawiszony dokladnie taki jak zem chciala w nidzile na odpuscie, musiol mi go ukradkiem kupic, ehhh to byl dzin az mi lyzki w ocku sie kryncom, dobre ide mucke podoic:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psecytalam mojemu bo on mowi ze do cytania w ni te sie nie nadaje i mowi widzisz zoska pacz one wszystkie to samo kolacyje restauracyje swicki a tys najbbardzij lorginalne mialak nik takowych ni miol...jesce tylko swiniom posciele, i moge spelnic obowiazek wobec mynza i spanie dobranoc dziwuszki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio w mojej rodzinie były zaręczyny. Pierścionek, który ma Ciocia jest wręcz niesamowity. :). Spytałem się na boku Wujka gdzie on takie cudeńko znalazł, i powiem Wam, że na internecie też idzie znaleźć niezłe rzeczy. :D. Niżej podaje link jeśli ktoś chce zobaczyć, polecam, jest na co popatrzeć. Są to pierścionki zaręczynowe Impressimo. ;). http://impressimo.pl/pierscionki-z-brylantami/177-pierscionek-impressimo-expletus-22.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja Siostra przyjęła zaręczyny w fajerwerkach, podczas sylwestra. Ale to było romantyczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to było tak,że mój ówczesny chłopak organizował 18-stkę swojej Siostrze. Zamówił pokaz fajerwerków http://www.fajerwerkigorzow.pl/ i mieliśmy piękne balony do wypuszczenia w górę. Kiedy już był pokaz, wyjął balon dla mnie do nadmuchania. Kiedy poczułam, że jest ciężkawy, zobaczyłam, że w środku jest pudełeczko, a w nim, wiadomo co. Nie wierzyłam w to co widzę, byliśmy parą 4 lata i nie wspominał nic o ślubie. Ty większe było moje zdziwienie. No, ale wiadomo, zgodziłam się. Jesteśmy po ślubie już 6 lat i jest jak w bajce, jak w tych fajerwerkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to było tak,że mój ówczesny chłopak organizował 18-stkę swojej Siostrze. Zamówił pokaz fajerwerków http://www.fajerwerkigorzow.pl/ i mieliśmy piękne balony do wypuszczenia w górę. Kiedy już był pokaz, wyjął balon dla mnie do nadmuchania. Kiedy poczułam, że jest ciężkawy, zobaczyłam, że w środku jest pudełeczko, a w nim, wiadomo co. Nie wierzyłam w to co widzę, byliśmy parą 4 lata i nie wspominał nic o ślubie. Ty większe było moje zdziwienie. No, ale wiadomo, zgodziłam się. Jesteśmy po ślubie już 6 lat i jest jak w bajce, jak w tych fajerwerkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mime nie było aż z takim przytupem, ale też było fajnie. Mąż (już mąż) zaprosił mnie na urodziny koleżanki, mówił, że będzie kilka osób. Okazało się, że to nie urodziny, a „wypożyczył” mieszkanie od niej na wieczor. W środku czekała na mnie kolacja ze swiecami. Oświadczył się i było pięknie. Mieliśmy fajerwerki na weselu, tyle, że z tej firmy: http://www.pol-expance.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas było naprawdę hucznie i śmiecznie akurat podczas hucznej imprezy rodzinnej z pięknym widowiskiem pirotechnicznym dzięki firmie http://www.pirofan.com.pl mój ówczesny chłopak podczas pokazu sztucznych ogni nadzwyczajniej w świecie zapytał czy zostanę jego żoną, było to dla mnie zaskoczenie, ponieważ nie spodziewałam się ,że to nastąpi tego dnia…;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje byly bardzo anty-romantyczne, siedzielismy na lawce w parku i to ja pierwsza zaproponowalam zebysmy w koncu to zorganizowali. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie Narzeczony porwał na piknik pod gwiazdami do dużego parku w naszym mieście - kocyk, winko :) jak już mieliśmy się zbierać i wstałam, to nagle on klęknął przede mną i powiedział, że jestem jego ulubionym człowiekiem na całym świecie i że bardzo by chciał żebym kiedyś została jego żoną... zostałam zapierścionkowana o 3:15 w nocy w ciemnym parku przy księżycu, pobeczałam się jak dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelikaaaa123
A ja właśnie świeżo po zaręczynach :-) Wybraliśmy się z moim teraz już narzeczonym do Marrakeszu na naszą rocznicę. W jeden dzień wybraliśmy się do Ogrodu Majorelle i ja niczego nie świadoma chodzę sobie i zwiedzam Ogród. Upał niesamowity więc usiadłam aby odpocząć i podziwiać Ogród. Jest przepiękny, polecam wszystkim. Siedzimy sobie i nagle mój narzeczony klęka, wyciąga pierścionek mega błyszczał w słońcu i ze słowami czy uczynię go najszczęśliwszym mężczyzną na Ziemi i zostanę jego żoną? Tak mnie to zaskoczyło, że nie potrafilam nawet powietrza złapać, a co dopiero odpowiedzieć. Po kilku sekundach on ponowił pytanie: czy uczynię mu ten zaszczyt i wyjdę za niego? Ja po kilku sekundach odpowiedziałam, że tak. Był to najpiękniejszy dzień w przepięknym miejscu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZARECZYNY sa fajne jesli sie kocha osobe. u mnie niedawno stary 65 letni gosciu ktorego znalam (chodzilam z nim tylko na kawe od okolo 2 tygodni bo ja pracuje sciane w sciane w biurze).wiec kupil jakis badziewny pierscionek taki chinski, wraz z kartka o obowiazkach przyszlej zony(!!) oraz.... UWAGA-z naszymi dwoma nazwiskami i herbami polaczonymi sercem na takiej drewnianej tabliczce i sie pyta w aucie czy nie zostalabym jego zona!!!!!Mam 31 lat i bylam w niezlym szoku. gosciu ma 7 dzieci, mial 4 zony.... jak mu odmowilam to po tygodniu znalazl sobie gdzies jakas laske, i jej zaproponowal to samo po 2 tyogdniach,tylko ze tamta sie zgodzila (ma 24 lata). Gosciu jest mega bogaty, wiec moge sie domyslac co ona w nim widziala:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale sie usmialam z ostatniego wpisu hahahaaaaaaa jaki amant

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsze, "zaręczyny" piękne - ja 15 lat, on 16 - pierścionek kupiony na straganie[mam go do dzisiaj, ale aby całkowicie się nie rozleciał leży sobie w pięknym etui]] i zaręczyny oficjalne - ja 24 , on 25[ podarował mi pierścionek niezbyt drogi, ale mający pewne znaczenie w jego rodzinie]. Nie klękał przede mną, nie obdarował bukietem kwiatów, po prostu będąc moim gościem w rodzinnym domu zapytał, czy nadal chcę być jego żoną. Chciałam, pierścionek przyjęłam, na drugi dzień poinformowaliśmy rodziców o naszej decyzji.Ukończyliśmy studia , każde z nas w innym mieście i od czasu do czasu spotykaliśmy się.Nigdy nie liczyłam, ze nasza "miłość" z podstawówki przetrwa. Przetrwała, małżeństwem jesteśmy już 9 lat, mamy 2 dzieci , usiłujemy sobie spod nóg wszystkie okruszki wymieść, ale bez przesady... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym chciała mieć zaręczyny na szczycie jakiejś góry w Tatrach, widziałam coś podobnego na skrótach filmów ze ślubów i zaręczyn, które robiła ekipa Bycze Filmy, chciałabym też mieć z tego taki fajny film jako pamiątkę na przyszlość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka 1234987357
A co sądzicie o moich zaręczynach? Spędziliśmy sylwestra u niego w domu, z jego rodzicam. kiedy przyjechałam, zaprosił mnie do swojego pokoju, były zapalony świece, bukiet kwiatów, domyślam się o co chodzi.. kiedy już oświadczył mi się, chciał od razu, abyśmy wrócili do jego rodziców, ale poprosiłam, abyśmy chwile zostali sami.. potem siedzieliśmy z jego rodzicami, wypilismy za nasze zareczyny. Kiedy odwozil mnie później do domu, nie chciał wejść choć na chwilę.. potem kiedy był u mnie następnym razem tylko wspomniak, że się zaręczylismy.. Napiszcie co sądzicie, czy wszystko było normalnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uciekaj, pewnie jego mamusia najważniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam zareczyny na stadionie podczas meczu pilki noznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×