Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamana ona

eh moje zycie

Polecane posty

Gość zalamana ona

Witajcie,Mam problem ktory mnie przerasta:od kilku lat mieszkam zagranica z mezem.Jestesmy tutaj sami nie mamy nikogo bliskiego na kim moglibysmy polegac,wesprzec sie itd. Od dziecinstwa choruje na stany depresyjno-nerwicowe zawsze jakos sobie z tym radzilam,raz bylo mi ciezej raz lzej.Niestety ostatnie kilka lat to samo pasmo stresu,nerwow napietych do granic mozliwosci,bolu i lez.Do tej pory jakos sobie radzilam,mialam stala prace(praca bardzo mi pomaga oderwac mysli od przykrych wspomnien,zajac umysl.wyciszyc sie nawet.Lepiej te swoje stany kontrolowalam.Niestety od ponad roku nie moge znalesc stalego zajecia.Pracuje to tu to tam po kilka tygodni czasami miesiecy.Ta szarpanina te nerwy bo czlowiek nigdy nie wiem kiedy skonczy sie praca(w agencjach pracy nie chca powiedziec kiedy),czeste zmienianie pracy,przyzwyczajanie sie do nowych ludzi,godzin pracy itd..jest dla mnie stresujace.Zawsze kiedy trace prace staje sie bardzo pobudzona i nerwowa,az do czasu kiedy znajde nastepna nowa prace uspokajam sie,wyciszam az....trace ta prace ktora mami musze szukac nastepnej;(Dodatkowo maz pracuje i studiuje,praktycznie non stop jestem sama,kiedy juz jest w domu to albo spi albo sie uczy.Teraz po raz kolejny stracilam prace i znowu wszystko sie zaczelo:leki,niepokoj,koszmary w nocy itd.na domiar tego postanowilam pojsc od zimy 2012 na studia,teraz chodze na lekcje przygotowawcze,ucze sie tez w domu i jest mi zle.Boje sie przyszlosci czy podolam w szkole,boje sie zostawac w domu sama(lekcje mam codziennie przez 3 godz.),chodze na gym a i tak czuje ta cholerna samotnosc,rozpacz,niepokoj.Do stycznia jeszcze troche a ja musze jakos przesiedziec ten listopad i grudzien w domu,sama..Normalnie poszlabym do nastepnej pracy,teraz nie moge bo musze szukac czegos wokolo moich zajec przygotowawczych do studiow a pozniej studiow.Co robic?te zajecia w szkole,gym,mnie nie wyciszaja jak praca.Zrezygnowac ze studiow i isc do pracy ktora zawsze jest niepewna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze to musisz zmienic nastawienie. nie kieruj mysli na negatywne tory, jak zaczynasz myslec to zaraz sie strofuj i przestan i po prostu powiedz sobie ze jakos tak bedzie. sama widzisz ze zawsze jakos to jest i sobie poradzicie i tyle. nie bierz tyle stresow na barki bo szkoda zycia! wyluzuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana ona
sixa staram sie naprawde:(tak mi latwiej zyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby coś robić trzeba mieć na to siłę, a Ty jej chyba nie masz. Pomyśl co daje Ci motywację? Każdy coś takiego ma, co mu choć trochę "ładuje baterie". Spacer, gry komputerowe, książki, cokolwiek. Postaraj się znaleźć dla siebie choć kilka minut w ciągu dnia (im więcej tym lepiej). Tak, żebyś przez te kilka minut (co najmniej) odpoczęła od złych myśli, była może nawet szczęśliwa. Myślę, że to mogłoby pomóc. A swoją drogą: czy nie myślałaś o wizycie u psychologa? Może by Ci pomógł uporządkować myśli, plany, siebie... Trzymaj się. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eh te zycie
Poradzcie? Co robic? Isc do pracy I Olac szkole? Czy jak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana ona
sixa ale najgorsze to jest to ze kompletnie nie mam tutaj znajomych,kolezanek nic...siedze sama jak palec.Maz jest w szkole,pracy a ja przez tv.Dni robia sie coraz krotsze,nie mam pomyslu co robic aby byc tak zajetym jak wtedy kiedy chodzilam do pracy wtedy wychodzilam o 6 ranoi przychodzilam o 16...bylo mi lzej...czlowiek cos ogarnal w domu,ugotowal i juz musial sie klasc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×