Jestem biedna i to sie chyba nigdy nie zmieni, żyje jak bezdomna

żony które dostały rozwód od mężów maja to mieć za darmo od nich :D

"na zycie jej zostaje z 709 zl,a nie chodzi w jednej kurtce,po prostu umie kasa gospodarowac" ­ chyba mieszka na wsi i ma połowę żarcia z ogródka, inaczej by zmarła z głodu. albo rodzina pomaga. ­ w mieście tak naprawdę dużo trudniej się utrzymać niż na wsi, gdzie ludzie mają swoje ogródki, kurczaki jakieś, jajka i w ogóle. ­ moim zdaniem autorka powinna w miarę możliwości szukać lepszej pracy, nawet jeśli nie lepiej płatnej, to bardziej rozwojowej. młoda jest chyba to jeszcze ma czas na zarabianie.

ludzie tyle zarabiają i żyją, łaczą się w pary, biorą ślub, zakładają rodziny ... nie ograniczja swojego życia, bo jestes biedna

ona nie jest biedna ona wybiera zycie i "udawanie " biednej oszczedza wszystko niemal to dobrze --ok ale moze nie pisz ze jestes biedna, ja zarabialam tyle samo w wawie i mimo ze chodzilam do kina na jedzenie , dyskoteki i kupowalam ciuchy w galeriach, mialam kase wtedy pokoj kosztowal mnie ok 350 zl

ja zarabiam w stolicy 3000 zł na rekę i nei jest kolorowo:(

Wydaje mi się,że przesadzasz.I nie kupuj gotowego,śmieciowego jedzenia tylko gotuj sama.Za cenę małego słoika z fasolką po bretońsku możesz zrobić sobie pyszny obiad.W dodatku nie masz męża i dzieci tylko jesteś sama.Dużo rodzin żyje za taką kwotę i nie marudzi.Moja kuzynka tyle zarabia i doskonale daje sobie radę a ma jeszcze malutkie dziecko.

"na zycie jej zostaje z 709 zl,a nie chodzi w jednej kurtce,po prostu umie kasa gospodarowac" chyba mieszka na wsi i ma połowę żarcia z ogródka, inaczej by zmarła z głodu. albo rodzina pomaga." Oj, nie masz racji, i widac że sama jesteś z miasta. Na wsiach nie ma tanich dyskontów typu Biedronka, wszędzie daleko, oni piszą że wydają więcej na jedzenie, tam sa sklepy małe i bardzo drogie. Mało kto ma gospodarstwa, bo ludzie jezdzą do pracy po prostu, a co do własnego jedznia z ogródka... Miałam kiedyś coś takiego i jest to drugi etat, kupa włozonej kasy, podlewanie, nawozy, a i tak te warzywa sa dobre krótko, jako hobby się to sprawdza, ale nie opłaca

Ja się stołuję w biedronce, i moze ten sklep to nie jest mega jakosc, ale mi starcza, za 20 zł wynosze pełną siatkę jedzenia, 3 osoby się najedza, skromnie, ale da się, więc da się przezyc w 3 osoby za 600

"Oj, nie masz racji, i widac że sama jesteś z miasta" ­ no właśnie 10 lat mieszkałam na wsi, moi rodzice mieszkają na wsi i ich spiżarnia pęka w szwach. że o innych rzeczach nie wspomnę. ­ a w mieście po głupi pęczek koperku trzeba iść do sklepu. ­ "Na wsiach nie ma tanich dyskontów typu Biedronka, wszędzie daleko" ­ no nie wiem, z tej "mojej" wsi to do dyskontów czy hipermarketów jest parę kilometrów. wszyscy praktycznie mają samochody i sobie kupują gdzie chcą :P

a co do ogrodu - jak stosowałaś sztuczne nawozy to faktycznie lepiej żarcie kupić w sklepie, na jedno wyjdzie. tak czy siak chemia,

Żab-x a co ty myślisz, że takie kury to powietrzem się żywią? a jajka znoszą tak, o, od ręki? Zerowe pojęcie masz widać dziewczyno o życiu na wsi.

według mnie nie masz tak źle... Ja zarabiam tysiące dwieście złotych z czego trzysta złotych płacę rat za sprzęt który kiedyś brałam.I za 900złotcy utrzymuję siebie i swojego chłopaka.Nie ma mowy ,żeby zaoszczędzić jakąkolwiek złotówkę, przed dziesiątym muszę pożyczać od ludzi na jedzenie, albo jeżdże do Niemiec oddawać osocze za kase ;(

Skoro jesteś biedna to powinnaś być szczupła ..

"Zerowe pojęcie masz widać dziewczyno o życiu na wsi. " ­ a te twoje kury to się złotem żywią, a nie zbożem, które można kupić za grosze od rolnika obok? :D ­ zaraz się okaże, że ta moja wieś to jakoś mało wiejska była i gdzie indziej to kury mają większe wymagania żywieniowe :D

ja mam 1800 na reke i 450 alientów na 14 letnia córke której gotuje obiady , kupuje kosmetyki , choć sama sobie ograniczam , ciuchy nowe kupujemu żadko płace czynsz i kredyt i czasem zostaje mi 400 na cały miesiąc , młoda tez chce złoty albo dwa na pepsi czy loda nie myśle że jestem biedna tylko co tu zrobić żeby jeszcze jakoś dac rade ...

Ja się stołuję w biedronce, i moze ten sklep to nie jest mega jakosc, ale mi starcza, za 20 zł wynosze pełną siatkę jedzenia, 3 osoby się najedza, skromnie, ale da się, więc da się przezyc w 3 osoby za 600 to fakt zakupy trzeba przemysleć i liczyc , wole chodzić co dzień z tą myślą co zjemy dziś na obiad i kolacje niż wydawać bezsensu na coś co może sie przydac

Wystarczy dobrze wydawać, żadnego śmieciowego żarcia,kanapek, lepiej kupić kilograma mięsa i ziemniaki. ja wydaje 300 złotych miesiecznie taką stawkę sobie ustaliłam na życie i chemię i spokojnie się mieszczę. I jem normalne obiady

da się, trochę pomysłów i da się

oj biedna. podaj mi swojego maila prosze, bylam w podobnej sytuacji ..pomoge ci /doradze.