Czy mężczyźni o tym fantazjują?

Nei, zakładam, że te fantazje jednak sa u kobiet dość wygładzone. Przeciez spotykając w ciemnym zaułku obcego faceta o jednoznacznych zamiarach nigdy nie mozna miec pewności, że poprzestanie na samym gwałcie. I w wyobraźni pewnie wygląda on dośc pociagająco a nie jak psychopata o zimnych oczach i szpetnej twarzy. Pewnie żadna nie marzy dokładnie o czyms takim, co przezyła prawdziwa ofiara gwałtu. Sama nie miewam takich fantazji ani nie znam żadnej kobiety, która by sie do takich przyznała.

Na co mam czekać? Jak na prawdziwą sucz przystało, podłożysz się w odpowiednim momencie. :D To tylko kwestia czasu. Ważne by się wbić w odpowiednim momencie i czasie. :) :P A już będziesz zapierrdalać na polu ryżowym. :) Foxy, bo karty prawdę mówią ... :P :P

Następny :O czy ja pisałam konkretnie o tobie? Czy tak trudno zrozumieć, ze traktuje "mężczyzn" jako ogół , ale próbuje się dowiedzieć jak często pewne zjawisko występuje? Chyba jednak Nowy miał racje...

Nowy, btw, mam wykształcenie wyższe, zakończone tytułem magistra. Do tego studim podyplomowe i obecnie kończe drugie studium. Za żaden tytuł nie zapłaciłam ciałem ani łapówką w jakiejkolwiek postaci. Biurwa i owszem, ale wyedukowana. Z telewizora wiedzy nie czerpię, bo de facto to tylko urządzenie do przekazywania obrazu, mogłabym ja czerpać z programów telewizyjnych.

Dla mnie takie fantazje są lekko chore, niby rozumiem, ze to tylko fantazja i ma prawo istniec w czyjej glowie i podniecac go tak dlugo, jak dlugo nie zrobi on nikomu krzywdy wprowadzeniem tej fantazjii w zycie, ale jednak co innego fantazjowac o ostrym rąbanku, kajdankach itp a co innego o prawdziwym gwalcie, ktory dla kobiety jest wielka tragedia Ja osobiście bym tak nie potrafiła, choc np fantazje o tym, jak ktos mnie zwiazuje, knebluje, są na porzadku dziennym - ale gdyby taka fantazja doszla do skutku to byloby przeciez za moja zgodą ( i chęcią) a nie jak gwałt.

Czytaj uważnie, napisałam "poszczekaj" a nie "poczekaj", masz jakies problemy ze wzrokiem? Juz wiem, zaslepia Cie własna obsesja na punkcie przypierdalania się do kogokolwiek, kto jest pod ręką. Przypominasz mi takiego małego kundelka, co to jazgocze jak wściekły na każdego przechodnia, a wystarczy tupnąc nogą i spieprza z podkulonym ogonkiem. Dlatego napisałam "poszczekaj". A teraz, skoro wszystko juz jasne uprzejmie informuję, że nie zaszczycę Cie więcej żadną odpowiedzią na to twoje żałosne ujadanie.

auc... :D

mu nie dala i chodzi poddenerwowany, piotrus idz sobie strzep kapucyna od razu usmiech zagosci na twym pysku

Nowego nie trzeba rozumieć, trzeba go przyjmować takim, jakim jest. :P

Nie to temate, ale też na miejscu.

no chyba ze skoczek chciala a ty sie bales ze sie wystraszy twojego mikrusa?