Z jakich powodów ludzie w wieku 25+

boże, pytasz jakbys 10 lat miała. ją byłam w 4 letnim związku, 22-26 lat, nie wyszło, musieliśmy się rozstać. teraz jak mam 27 wiem czego chce , więc mam nadzieję, że następny związek będzie na stale, ale nikt mi tego przecież nie zagwarantuje - w nieszczęśliwym związku tkwić nie będę szczególnie jak nie mam dzieci. proste?

nigdy nie miałem powodzenia u kobiet miałem cięzką sytuacje mieszkaniowa do 23 roku zycia/dzieliłem pokój z ojcem alkoholikiem. Nigdy żadna kobieta nie chciała umówic się np na kawę. I tak mam już 28 lat i jestem sam i to się już nie zmieni

policjancie zmien zawód to umowie sie z tobą

mam 26 lat i jestem sama, mam wstręt do facetów od kiedy jeden zostawił mnie dla 17- to latki, nie ufam już facetom i raczej z żadnym się nie zwiąże, dzisiejsi faceci nie nadają się na życiowych partnerów na całe życie, a poza tym myślą tylko o jednym więc moja rola jako panienki do seksu mnie nie interesuję...

Ja mam 28 i właśnie zakończyłam roczny związek, wole być sama niż z kimś kto mnie nie szanował.

polaaa->masz zupełną rację, lepiej byc samej niż z jakimś beznadziejnym facetem...

no, zgadzam się, choć jestem facetem.

nie wierzę że ktokolwiek może mnie kochac nie wyobrażam sobie że jakiejś kobiecie mogę się podobac

ja jakoś nigdy nie miałam szczęścia do facetów a ten ostatni to już przeszedł wszelkie granice, nie dosc, że poszedł do 17tki to jeszcze straszyła mnie sądem gdybym mu nie oddała prezentów więc gdzie są ci prawdziwi faceci?no gdzie?

Nie wiem jak Wy , ale ja dodatkowo mam coś takiego , że jak jestem z kimś to łatwo mnie zranić, jestem słaba, a jak jestem sama to silna ze mnie babka. I ogólnie jakoś lepiej funkcjonuje. I jakoś nie ciągnie mnie do samców co tylko oglądają porno i patrzą co by tu przelecieć. Na najbliższe m-ce na pewno nie dziękuję.

kto nie jest dla ciebie stworzony,i prędzej czy pózniej to będzie pokuta.

ja na najbliższe lata dziękuje za bycie z facetem, mam teraz szanse na nowy związek, ale po prostu nie chce, brzsydzę się facetami i seksem...

mi kobiety mowiły ze jestem normalnym facetem ,wartosciowym ale umówic sie ze mna nie chciały

no bo jak facet ma towaru pod dostatkiem, to jak ma kobiety szanować?

Nikogo nie namawiam do chodzenia na kurwy,ale nie wiem zamiast takich przyjemności,można chcieć na siłę,sztucznego związku,cyrku za darmo z dzieckiem nad którym żona nie panuję,albo robi to ledwo,jeszcze może z jakimiś wrednymi teściami w tle,mającymi swój świat.

Jak jest miłość,to powinno się to cenić,ale,żeby chcieć na siłę,kogolwiek.Do czego to komu ma być potrzebne.

ostatnią swoją dziewczynę po 2 letnim związku przypadkiem znalazłem na odloty.pl . Okazało sie ze kosztuje 100zl/h i moze ją mieć każdy.Długo sie z tym kryła ale wpadła bo zadzwoniła do mnie z innego numeru a ja przez google trafilem na odloty. Jak ja mam teraz zaufać jakiejkolwiek kobiecie?

Wow, ostro.

ale ile zaoszczędził posuwając ją za darmo.

nie zaoszczędziłem, nigdy nie płaciłem za sex i brzydzę się prostytucją.Musialem jeszcze kase wyłożyć na badania typu hiv itp.Na szczescie jestem zdrowy.

"Musialem jeszcze kase wyłożyć na badania typu hiv itp." przecież takie badania można zrobić bezpłatnie

Różnie to bywa.. zwykle to są dłuższe lub krótsze nieudane związki. Gdybym spotkała faceta, który nigdy nie był w związku, to raczej bym podchodziła z dystansem - obawiałabym się, że wcześniej tylko bawił się laskami, albo nie potrafi nic stworzyć z kobietą. Moja rada: szukajcie podobnych do siebie i nie zrażajcie się. Jak ktoś chce, to w końcu znajdzie właściwą osobę.. ale nic na siłę. Ja byłam wolna, bo różnie wychodziło, jakiś facet się rozmyślił, czasem ktoś mi się podobał, a ja jemu nie, czasem na odwrót, raz związek prawie rok, ale zbyt dużo kłótni, różnicy zdań, nie mogliśmy się dogadać, raz facet-oszust... tak też bywa, ale to nie znaczy, że trzeba się poddawać. W końcu spotkałam normalnego. Nie jest przystojniakiem, ale wielu kobietom się jednak podoba. Jest po prostu normalny, a przy tym mamy wspólne hobby. Nie poddawajcie się, są normalni ludzie, i kobiety i mężczyźni, tylko muszą się spotkać i to najlepiej na początku niezobowiązująco, najlepiej jak najpierw razem nad czymś pracują, a dopiero potem odkrywają, że łączy ich coś więcej.

ja swoją poznałem w piaskownicy. Już wtedy była normalna i do dzisiaj jej to zostało.