Zwiazki to totalna porazka.

juz 4 zwiazek i do dupy jest. moze ja jestem az taka beznadziejna i nie nadaje sie do zwiakzu. dobijam do 30 i chce byc sama. zaden facet nie potrafi mi dac tego czego potrzebuje.

Mam dokładnie to samo. A najgorsze jest to, że brzydze się już nimi...samcami, robią takie obrzydliwe rzeczy i jeszcze oczekują, że będziemy im dogadzać pfff.

to ja chyba nawet nie będę zaczynać :o podobno jak się zacznie to potem całe życie trzeba być w związku :O

hyba cos w tym jest. juz nie umialabym byc sama. 4 facet i porazka.

Etam, może pierwsze tygodnie są kiepskie, brakuje bliskości, ciężko samej spać, ale potem już lepiej. Za każdym razem jak mi brakuje faceta myślę, jacy oni są - że tylko uganiają się za spódniczkami i chlają piwsko to mi przechodzi całkowicie, trzeba po prostu mieć zajęcie, poświęcić się czemuś i jest spoko.

bylam sama ok 1,5 roku i bylo mi dobrze. brakowalo mi jedynie seksu bliskosci z facetem.Nic wiecej. mam faceta nie mam ochoty na seks .jestem sama ciagle mam ochote. dziwne.

A jakie były główne powody rozstań w Twoim przypadku ?

dokładnie - na początku bycia samotną jest dziwnie i zimno w łóżku... ale później żyć nie umierać. niestety też tylko do czasu. w końcu przychodzi moment, że potrzeba drugiej osoby czy to do rozmowy, czy do seksu czy pomocy w przestawieniu mebla... najważniejsze to żeby nie uzależniać swojego szczęścia od nikogo, prócz siebie.

No, ale po co wam druga osoba. Do pogadania można mieć psychologa albo psiapsółkę, do seksu wibrator a do ciężkich prac domowych typu przestawianie mebli wynajęta ekipa tragarzy. :-P

Samce wkładają nam sterczące siuśki - to jest obleśne

moje poprzednie zwiazki to byla totalna masakra- zwiazki z prostakami, pornomanami, ochlajtusami... stwierdzilam ze ja juz NIGDY sie w zwiazek nie wpakuje. ale brakowalo mi drugiej osoby z ktora mozna pogadac o wszystkim, poprzytulac itp wiec postanowilam ze zostane lesbijka ale to tez nie wypalilo bo moja "partnerka" byla tak zaborcza osoba a w dodatku kobieta w ogole mnie nie pociagala a raczej kochalam ja jak siostre. Potem postanowilam ze jednak zostane sama do konca zycia bo to jest bez sensu. Wspolczulam kobietom ktore byly w zwiazkach bo wiedzialam ze i tak ich szczescie jest jedynie utopia a po jakims czasie wyjdzie rzeczywistosc czyt zdradzanie z dziwkami ktorym "nie moga sie oprzec", obrabianie dupy wlasnej kobiecie, klotnie, niedogadanie, ciagle humorki cwelika itp. Kiedy widzialam calujaca sie pare to jakos mnie to odrzucalo bo wiedzialam ze jak ten cwel rozstanie sie z ta dziewczyna(w sensie ze pojdzie w swoja strone po upojnej randce) w metrze/pociagu/autobusie czy gdzie ich ja widywalam, to zaraz dosiadzie do pornosa, obejrzy sie za setna kurwa, pomarzy o jakis szmatlawcach wiec jakie to jest jej szczescie utopijne? Ale przez przypadek poznalam faceta ktory lamie wszystkie stereotypy. Nie dosc ze jest ladny to na dodatek bardzo wyksztalcony, madry. Ma dobre serce, jest wierzacy(ja osobiscie jestem agnostyczka ale poglady moherowe to bardzo przeze mnie porzadana cecha u mezczyzn), nie oglada pornosow ani kurw, nie interesuje go zadna inna, nie naduzywa alkoholu tylko od czasu do czasu wypije, nie pali ani nie cpa. Jedyne co mu zostalo z tych moich eks to mecze ale i to przebolewam i nie krytykuje, jak chce to niech oglada :D Jestesmy juz 5lat razem, od 3 razem mieszkamy i jest naprawde super. Wiec sa skarby wsrod takiego gowna jak faceci, trzeba tylko kobiety dokladnie poszperac albo nawet i nie szperac, bo sam sie trafi, tak jak moj :)

nie wiem czy wy tak na poważnie czy tylko aby dać chwilowy upust nagromadzonym emocjom ale ze mną to już jest jakiś hardcore. Byłam w związku ale czegoś mi brakowało, czułam pustkę. Chciałam coś zmienić ale mój facet na wszystko mial jedno lekarstwo - seks. Nie wytrzymałam i rozstaliśmy się z hukiem. Obecnie mam jakiś uraz do facetów, kompletnie mnie nie pociągają. Nie wiem co się ze mną dzieje, unikam ludzi ale przecież nie mogę żyć jak pustelnica. Nie wiem jak to ogarnąć.

Kobiety coś słabo szukają tych wartościowych facetów :)

ja właśnie myślę jak ty Layla. Ludzie łączą sie pary bo tak jest pozornie raźniej i tyle ale robią sie w babmuko, nie łudź się że trafiłaś na wyjątek bo nie ma wyjątków. Widocznie doszłaś do takiego etapu że przyjęłaś tę prawdę i ją uznałaś, wcieliłaś w życie. Plus z tego taki że ci to pasuje. Mnie większość ludzi drażni, nie wiem dlaczego. Nie chcę się wywyższać bo bardzo mi brakuje bliskości ale jeśli mi ją ktoś ofiarowuje i próbuje jej zakosztować to zbiera mi sie na wymioty. Dlaczego - nie wiem.

@Layla201212 - zazdroszczę ( w pozytywnym :)) miałaś farta :) niestety faceci patrzą tylko na wygląd taka prawda jestem sama praktycznie od zawsze ( a 30+ przeszła do historii :( ) i z pewnością tak zostanie myślałam że w tym roku coś się zmieniło... myślałam świetne hasło on mnie nie chce a ja tak bardzo za nim tęsknię i brakuje mi tych codziennych drobiazgów a jak widzę całujące się pary :O serce boli to powinno być ustawowo zabronione w miejscsch publicznych :) a co do bliskości i seksu...wibrator wykluczony nie lubię sztuczności nie przytuli mnie :P i nie porozmawiamy sobie porażka

Wartościowy ludek w XXI w - to jak szukać igły w stogu siana.

Zdradźcie mi dlaczego "wartościowy" facet ma nie patrzeć na wygląd? Skoro jest wartościowy to niech ma coś od życia ...

moij facet to straszny nudziasz. zero poczucia humoru. wogole nie zwarca na moje potrzeby, nie stara sie. dzis mam urodziny a on nawet mi zyczen sie zlozyl. a juz nie mowie o jakims prezencie. jak on miaal urodziny to przez kilka dni myslalam co mu potrzeba i wyskoczyl ze podarl mu sie portfel. i kupilam. i do tego torcik i kolacja. jak sie chce to wszystko mozna.

tkaa z taa wszystkiego najlepszego!a ile masz lat? to cos poradzimy

to po co się tak starasz??!! Na twoim miejscu olała bym gościa ciepłym moczem i spędziłabym swoje urodziny tak jakbym chciała. Tak sobie myślę, że skoro los już uczynił mnie kobietą to zdecydowanie na plus wyszło dla mnie, że umieścił mnie w XXI wieku a nie wcześniej. Uffff...

ach,juz docztalam w pierwszym poscie.Chyba nie bedziesz siedziec dzis w domu z facetem nudziarzem?Proponuje wypad z kolezankami na miasto,kino cokolwiek

28 koncze. niestety nie mam nawet z kims gdzies wyjsc. smęt- zeby sie nawet nie postarac. poszedl robic sniadanie- jak zwykle KANAPKI.- wychodza mi juz bokiem. zadnej inciatywy- nic z siebie. idzie we wszystkim na latwizne.

a mówiłaś mu o tym co ci nie pasuje w waszym związku? Faceci są bardzo prości z natury, nie lubią sobie komplikować zycia, stać ich na fantazję tylko wtedy kiedy oczekują czegoś ważnego dla siebie, w innych sytuacjach nie wysilają się zbytnio.

Poza tym jak to nie masz z kim wyjść !!! Też leniuch z ciebie a oczekujesz inicjatywy z drugiej strony. Zacznij od siebie kochana ;)

pewnie ze mowie. ale nic nie dociera. wiec dalam sobie spokoj. juz z nim nie rozmiawam bo nie ma oczym. nawet dzis pol nocy spalam na innym lozku. potem poszlam do niego ale tylko dlaego ze bylo mi nie wygodnie.

nie mam juz. znajomosci sie posypaly. dziewczyny pozakladaly rodziny i kontakt w sumie jest 0.Pomijajac ze rozmawiamy jak sie spotkamy na ulicy. nie ywmagamn od niego nie wiadomo czego. wiedzial widzi ze skonczyly mi sie perfumy. tzn. woda toaletowa- kosztuje ona ok 25 zł. specjalnie przy nim mowilam. nawet sie nie domyslil zeby mi kupic. i jest mi przykro.

"zaden facet nie potrafi mi dac tego czego potrzebuje." A może Ty nie potrafisz dać od siebie tego, czego facet potrzebuje? Myślałaś o tym?

pewnei sie roztyłyscie i im nie chce sie juz starac

o moja wage sie nie martw. ja mysle ze w kazdym zwiazku daje duzo z siebie. stram sie. w kazdej sytuacji moze na mnie liczyc. tylklo szkoda ze nie dziala to w 2 strony.

a ile masz wzrostu i ile wazysz?