Kto zinterpretuje sen?

Jakoś nigdzie nie mogłam znaleźć satysfakcjonujących mnie odpowiedzi, dlatego postanowiłam zapytać tutaj :) A nuż znajdzie się jakiś znawca :) Pamiętam, że poszłam po moją mamę do pracy, bo miałyśmy iść na zakupy. Moja mama pracuję w pewnym urzędzie, w pomieszczeniu były 3 biurka. Przy jednym z nich stała jakaś kobieta (najpewniej jedna z pracownic) i miała na biurku całą miskę... placków ziemniaczanych :D Pamiętam, że spoglądałam, jak je je i bardzo mi się ich chciało :D Potem "poszłyśmy" z mamą na zakupy. Mieszkamy w małym miasteczku i przemierzyłyśmy je wzdłuż. Tak naprawdę to moja mama przemierzała miasto na rowerze, a ja... biegłam za nią :D Później, po zakupach, wstąpiłyśmy znajomej mamy - jakiejś starszej kobiety, która była gruba i ledwo co chodziła. Okazało się, że ta kobieta miała psa, który... recytował wiersze :D I ta kobieta chciała się tym "pochwalić" i poprosiła psa, żeby zadeklamował jakiś tam wierszyk. Pies (jasnej maści, chyba kundel) zaczął mówić, ale po chwili... zawstydził się i już nie dokończył :D Jest ktoś odważny, kto spróbuje to zinterpretować? :D

Masz + za "a nuż" a nie nóż ;) = interpretacja w toku ...

ahahahahaha ale się uśmiałam :)! dobre :D skoro sen pozytywny, to może nie ma sie co doszukiwać znaczenia? :P

... ale się wkopałem :o

masz lat ponad 16

prosty sen... chodzi o to ze bedziesz bezrobotna i głodna i stąd ten urząd placki. A z tym psem to chodzi o to ze ebdziesz podnosic swoje kwalifikacje