Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załamana żona

Długo już tak nie dam rady...

Polecane posty

Gość Załamana żona

Piszę tutaj, bo nie mam do kogo zwrocic sie z moim problemem, a czuje, ze juz po malu nie wytrzymuje psychicznie. Otóż od kiedy jestem w ciazy, to moj maz ma ciagle pretensje, krzyczy na mnie, i chociaz ze wzgledu na zdrowie dziecka staram sie nie zwracac na to uwagi, to od jakiego czasu ciagle odczuwam takie stany lekowe. Dla meza jestem idiotka, ktorej nic nigdy nie pasuje, ktora jest egoistka i leniem, a ja juz naprawde czasem nie mam na nic sily. Ja pracuje, od poniedzialku do piatku jezdze do pracy autobusami i sam dojazd w jedna strone zajmuje mi ok. 1,5h, wracam pozno. Mimo to staram sie jeszcze cos mezowi i sobie przygotowac do jedzenia. On nie pracuje. Ja tak, bo pomimo ciazy to chce pracowac i zarabiac na siebie i dziecko. Mieszkamy z moimi rodzicami, juz dawno mielismy to zmienic, ale ze strony meza konczylo się tylko na gadaniu. Ja od momentu, kiedy dowiedzialam sie o dzidzi postanowilam dzialac i nawet dzwonie, dopytuje sie, umawiam na spotkania, ale maz wiecznie niezadowolony, ze tylko chce wydawac pieniedze, ze lepiej dom wybudowac niz mieszkanie kupic, choc nawet mamy dzialke, ale jemu sie nie podoba, wiec koniecznie musi byc inna, a to przeciez dodatkowe koszty. To, co ja zrobie czy znajde, to wszystko jest zle i niedobre, jeszcze wieksze krzyki. Projekt domu wybrany, ale on jeszcze zmienia, bo musi być tańszy, chociaż tak naprawdę nie on pokryje wiekszosc kosztow (jak bylam mala, to rodzice zalozyli mi ksiazeczke, na ktora co miesiac wplacali, i dzieki temu mam wieksze oszczednosci). Myslalam ostatnio o "rozejrzeniu się" za łóżeczkiem i ubrankami do dziecka, ale nie, bo bym tylko kase ciagle wydawala tak jak moja matka. Tak samo z mieszkaniem to ja sie chce rozgladnac, a nie od razu kupic, ale on sam lepiej wie, ze te ktore ja wybieram to sie nie oplacaja, lepiej dom, ktory bedziemy budowac z 3 lata, ze wzgledu na niewystarczajace fundusze. Nic nie mozna mu powiedziec, bo od razu sie wkurza i krzyczy :( a mnie w ciazy to jeszcze bardziej zaczyna dolowac, zle się czuje i boje sie o przyszlosc dziecka, bo z takim ojcem lekko miec nie bedzie :( ciagle bedzie mu zalowac na ubranie, na jedzenie czy na wycieczki szkolne. W dodatku nie chce, zeby dorastalo w domu, gdzie ojciec ciagle krzyczy na matke i ma do niej pretensje, i otwarcia mowi, ze jest glupia i egoistka :( nie wiem co robic, gdyby nie dziecko, to już dawno bym sobie coś zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On nie pracuje to on jest egoista powinien sie przynajmniej domem zajac najlepiej wez rozwod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To zależy ...
Ile nie pracuje i dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O kuuuurwa maac
Ty jesteś z tak potwornym Pasożytem ??? Ty wkładasz 100% do tego pożal sie Boże związku Pieniądze Prace Prace w domu i wysiłek Jemu służysz A on parszywy len ma czelność cię okrzykiwac ? Uuuuuuuucieeeeeeeekaj i to szybko Okradanie cię kiedyś ze wszystkiego WspomniSz moje słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O kuuuurwa maac
Wystaw mu walizki i zmien zamki proszę cię ! Po co masz sobie coś robić !?? To on jest zbędny w twoim życiu Ratuj siebie i dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana żona
No to ze mną podobno jest wszystko nie tak. Nie życzę żadnej kobiecie tego, co mnie spotyka, zwlaszcza ciezarnej. Slyszec jak maz mowi, ze jest sie kula u nogi i "popierd****ą s***" to naprawdę może załamać. Po co ja pokochałam go, po co tak sie wczesniej ukrywal ze swoim chamskim charakterem? Ciagle tylko slysze szantaze, zostawie was nic dla mnie nie znaczycie. Ok, ja to jeszcze jakos zniose, ale nie chcialam nigdy takiej przyszlosci dla swojego dziecka. Boje sie, ze jak tak dluzej potrwa to to dziecko nawet tak wyczekiwane znienawidze za jego ojca. Jeszzcze najgorsze jest to, ze naprawde nie mam komu sie wygadac, bo o ciazy mamy nikomu niemowic, dopoki on nie znajdzie pracy. A w tej sytuacji to juz nawet nie chce nikomu mowic, bo dla mnie wstydem jest taka sytuacja jak obecna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana żona
Nawet ślub wzięty z miłości nie gwarantuje, że ominą nas takie małe tragedie małżeńskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jwgt
nie on glupi a ty bo wybralas takie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewqweqweqw
Prawda, że to zycie jest romantyczne, no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ukuuhhg
Plusem jest to że mieszkasz u rodziców i sama dajesz radę. On przecież nic do twojego życia nie wnosi. Powinnaś wystawić mu walizki. Jedyne czego ci z jego odejściem ubedzie to stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ukuuhhg
Plusem jest to że mieszkasz u rodziców i sama dajesz radę. On przecież nic do twojego życia nie wnosi. Powinnaś wystawić mu walizki. Jedyne czego ci z jego odejściem ubedzie to stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jwgt
Przeciez ona go kocha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaa natomiast....
Kiedyś miałam tak samo. Zero szacunku i pomocy od męża. kochałam go bardzo i poświęcałam wszystko dla niego. Po straceniu 10-ciu lat odeszłam i wbrew temu co mi wmawiał okazało sie,ze nie jestem taka głupia i tępa i świetnie sobie radzę. Pobolalo troche ale teraz jestem szczęśliwa. Tobie tez radzę pozbyć sie tego pasożyta bo nic do związku nie wnosi. To Ty pracujesz, jesteś w stanie sama sie utrzymać. Pomyśl o tym jakie.życie bedzie miało to dziecko jeśli dalej będziesz tkwiła w tym chorym związku a on sie nie zmieni bo mu tak dobrze jest. Jesteś zaradna, pracowita i pozniej bedzie Ci tylko łatwiej utrzymać siebie i dziecko a nie jeszcze dodatkowa wredna, egoistyczna gębę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana żona
Gdyby nie dziecko, to pierwsze co bym zrobila, to uwolnila sie od niego. Tylko, ze teraz jestem w kropce, bo nie chce zeby dziecko patrzyla na toksyczna relacje, ktora stwarza moj maz, bo ja staram sie byc ugodowa, ale ile mozna tak soba i to w ciazy pomiatac?:( a tez nie chce odbierac dziecku ojca. choc w sumie ojcu tego dziecka jest wszystko jedno co sie z nim stanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaa natomiast....
Myślisz,ze dziecku bedzie sie lepiej dorastać w domu pełnym wyzwisk, kłótni i braku miłości i szacunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana żona
Ok, zdaje sobie sprawe, ze nie. Tylko tez zastanawiam sie - dlaczego mnie to spotyka? Do ślubu go nie przymuszałam, do mieszkania ze mną u moich rodziców nie, a ciągle mam wypominki i pretensje, co on dla mnie nie zrobil, albo ze chce siedziec ciagle u rodzicow. No nie chce, szukam, rozgladam sie, dowiaduje, choc przez prace i dojazdy do niej mam ograniczony czas, a na prosbe o pomoc on mowi, zebym sama sobie radzila, a nie ze on ciagle cos ma dla mnie zrobic. Co znajde czy nawet jak sie umowie z kims, to jemu nie pasuje i tez musze sama jezdzic, ale decyzji podjac nie mozna, bo on przeciez nie widzial mieszkania, nie slyszal o nim od wlasciciela, itp. to moze mam go sprowadzic do domu? Nawet jak bardzo slabo sie czuje po pracy, to juz nie prosze nawet o filizanke cieplej herbaty go, tylko sama schodze na dol zrobic sobie picie i cos do jedzenie, bo jak znowu ma sie na mnie drzec, ze cos musi ciagle w domu dla mnie robic. Nie mowie, ze mnie jako zonie i to bedacej w ciazy wszystko sie nalezy, ale nie sadzilam, ze ani nie moge o tym nikomu powiedziec, bo wiem, ze np. na rodzicow moglabym liczyc, no i nawet zle sie czujac nie moge liczyc na wyrozumialosc i zrobienie mi herbaty. Czasami czuje, ze mam tego ponad sily- dojazdy i praca bardziej mnie mecza niz jak nie bylam w ciazy, czasami tez musze w domu popracowac. Twój przykład ja natomiast dał mi nadzieję, że moje życie jest w moich rękach i jeżeli tylko będę chciała to wyjdę zwycięsko z tej sytuacji, bez szkody dla dziecka. Nie chcę, żeby sądziło, że tak musi być w małżeństwie. Jestem zła na siebie, że postawilam swoje własne dziecko w takiej sytuacji, że nie będzie mieć szczęśliwej pełnej kochającej rodziny, tylko nie sądzilam, ze moj maz potrafi taki byc dla nas. Jak własne nienarodzone dziecko, bo juz nie myślę o ciężarnej żonie, ale właśnie jak własne dziecko można narażać na takie stresy? Bo mnie ta sytuacja mimo wszystko bardzo stresuje i przytlacza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewqweqweqw
jaaaaaaaaaaa natomiast... che che, ja tez od mojego odeszłam po 10 latach, załuję że nie wczesniej. Teraz mam cudooowny spokój, początki wprawdzie były ciężkie bo cżłowiek jest jak w szoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marvit872892
po pierwsze zostaw tego faceta - dziecku i tak będzie lepiej się zyło w spokoju i harmonii kiedy ojciec na krzyczy na matkę. a odchodząc od męża nie zabierasz dziecku ojca! takie przekonanie panuje w Polsce, na zachodzie nikt tak nie pomysli! Rodzice nie mieszkają razem ale dziecko przeciez kochaja i angazuja sie w jego wychowanie. zostaw dziada teraz bo za pare lat bedziesz miala nie jedno dziecko ale dwoje, a na co dzien beda tylko pretensje i awantury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewqweqweqw
chociaz z drugiej stron ciężko doradzac jak si.e nie zna drugiej strony, jesli to się dzieje równo jak zaszłas w ciaże to dziwne? a moze masz te wachania nastroju i sama nie wiedząc o tym prowokujesz kłótnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaa natomiast....
Ewqwe... Początki zawsze sa trudne ale dzięki Bogu jest to nam wynagrodzne pozniej :-) Autorko sama widzisz jak on Cie traktuje.... Zero pomocy, zrozumienia, Napisze jutro więcej bo musze uciekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaa natomiast....
Ewqwe... Początki zawsze sa trudne ale dzięki Bogu jest to nam wynagrodzne pozniej :-) Autorko sama widzisz jak on Cie traktuje.... Zero pomocy, zrozumienia, Napisze jutro więcej bo musze uciekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewqweqweqw
mozescie się czasem w czymś niezgadzac, ale to koszmar jak babka pracuje, ijeszcze ma gotowac, sprzątac i robic nie wiadomo co facetowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie myślę że.........
twój mąż nie czuje się dobrze w obecnej sytuacji. nie pracuje. nie wiem z jakich powodów i jak mu wcześniej się układało w życiu zawodowym. może mogłabyś coś na ten temat powiedzieć. jeżeli klasyczny obibok od zawsze, to wiadomo - walizki spakować i pozbyć się pasożyta. ale skoro go pokochałaś, poślubiłaś, to chyba jest w tym jakaś głębia, a teraz to okres przejściowy załamanego faceta. facet, który stracił pracę albo nie może jej znaleźć czuje się bezużytecznym nieudacznikiem. jeżeli ma obok siebie zaradną kobietę, która ma dobrą pracę i nieźle sobie w niej radzi, to bardzo prawdopodobne że zrobi sobie z niej ofiarę swoich niepowodzeń. i wtedy uwierz mi, nie ważne co będziesz robić, bo wszystko będzie złe. tak jak piszesz. mówię też z autopsji. były mąż miał dłuższy "zastój" w życiu zawodowym, nie mógł się odnaleźć, pozbierać i zdecydować co chce robić w życiu. postanowił więc, że będzi się obijał skoro ja miałam dobrą pracę. pomagał przy tym w domu, ale też zalegał na kanapie, zasypiał z pilotem, podczas gdy ja zasuwałam na 2 etaty. tak całkiem dobrze to chyba mu nie było, bo zrobił sobie ze mnie kozła ofiarnego i obrywało mi się dosłownie za wszystko. tak jak piszesz, wyzwiska, ciągła krytyka. zaczęło dochodzić do rękoczynów. długo mi zajęło, żeby pokazać mu drzwi. w międzyczasie okradł mnie ze wszystkiego i musiałam wszystko zaczynać od nowa. bałam się życia w pojedynkę i początki były koszmarne, ale też ulga niesamowita od momentu kiedy się wyniósł. potem kolejne błedy z mojej strony i kilka prób pojednania. przy ostatniej zaszliśmy tak daleko, że kupiliśmy działkę (za moje pieniądze) i mieliśmy się budować no i zamieszkać znowu razem. kolejny raz uwierzyłam, wystarczył jeden mój wyjazd służbowy, a pieniądze przeznaczone na dom zniknęły... to był punkt zwrotny. rozwód, trauma, poczucie wykorzystania... nie planowałam kolejnego związku, miałam dość facetów i chciałam być niezależna. los zadecydował inaczej. poznałam PRAWDZIWEGO MĘŻCZYZNĘ, który sprawił że odzyskałam wiarę w ludzi i przede wszystkim miłość. mamy udaną kochającą się rodzinę a w domu panuje wzajemny szacunek. wiem jak może być ciężko i że są takie chwile, że nie chce ci się żyć. ja się modliłam o śmierć, bo takiego życia jak miałam nie chciałam. wiem również, że podjęcie decyzji o rozodzie, rozstaniu to jedna z najtrudniejszych decyzji życiowych. ale wiem również, że można życie całkowicie odmienić i być szczęśliwą, czego życzę ci z całego serca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem,ze......
Autorko jak tam sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmm
Kochana zrób tak...Jak maż powie ci coś obraźliwego to spakuj walizki wystaw za drzwi i powiedz ze ma wypierdalać. Jak znajdzie prace,ogarnie się to niech wróci. Zrób coś z tym teraz bo jak dziecko pojawi się na świecie to dopiero jest stres, zmęczenie itd Nie jesteś od niego zależna wiec ustaw dziada póki czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaa natomiast....
Autorko co nowego u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peron7
Ale Ci współczuję takiej sytuacji,ale tak jak piszą moje poprzedniczki-wywal go na zbity pysk! Nie szanuje Ciebie,nie cieszy się z dziecka tylko Ci ubliża i poniża Cię,a będzie jeszcze gorzej,zobaczysz jak to potrwa dłużej. Jesteś zaradną kobietą,więc sobie dasz radę.Mieszkasz z rodzicami to na pewno pomogą,jak dzidzia przyjdzie na świat.A swoje oszczędności zostaw,żeby ten pasożyt się do nich nie dobrał. Nie pozwól się tak traktować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jesteś beznadziejna
autorko... Pracujesz, jesteś niezależna finansowo, mieszkasz u TWOICH rodziców i jeszcze trzymasz przy sobie takiego gbura darmozjada? Lepiej nie będzie tylko gorzej i wyrzuć go z domu jak najprędzej, zanim urodzi się dziecko bo wtedy mu będzie przeszkadzał płacz, pisk, wrzask a później mogą dojść rękoczyny. Potrzebne Ci to? Nie chcesz żeby dziecko wychowywało się bez ojca ale chcesz żeby wychowywało się w patologii? bo tak będzie i lepiej niech taki pseudo tatuś widuje dziecko wtedy kiedy uzgodnicie a ty sie przestań męczyć bo przy takim życiu zapewnisz dziecku horror a nie szczęśliwe dzieciństwo. Założe się że nasze rady olejesz, jak już nie olałaś i teraz właśnie dajesz sobą pomiatać ale zapewniam Cię, ze jeszcze nieraz będziesz płakać i może kiedyś zrozumiesz jak zrujnowałaś sobie życie z takim chujem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegundkkka
ja też uważam ze twój mąż czuje się upokorzony że to ty jesteś tak naprawde glową rodziny, czuje się pzregrany i odgrywa się na tobie. ale nie możesz pozwolić tak pomiatać sobą kobieto! ja bym go wyrzuciął z domu, powiedziała ze jak przemyśłi swoje zachowanie i obieca poprawe to może wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×