PRAWO JAZDY

Za którym razem zdaliście?

Za 1, ale miałam dobrego instruktora.

miałam dobrego instruktora (egzaminatora) i nie dałam nawet a 7

i nie zdałam, word tepi jak moze, ja niby 7 razy wymusiłam ten 7 raz był ostatni przynajmniej w osrodku szczecińskim, wszystkim "im" to oznajmiłam :)

ja dzisiaj oblałam 4 raz, bo najechałam na linię ciągłą... masakra

Ja miałam tylko jeden błąd (kierunkowskaz), ale męczył mnie długo. Dyskusja była zażarta, bo czepiał się pierdół. Na koniec wygłosił długi monolog na temat kierunkowskazu, który niepotrzebnie dałam w jednym miejscu, a ja tylko czekałam na kartkę. Stawiałam, że do 10 razy sztuka (mój brat zdał za 7, a więc ja dawałam sobie więcej) i więcej razy nie zdaje, sama byłam zaskoczona i mój instruktor też;)

za 2x w 2004 r a konkretnie 2 stycznia :D uczyłam sie na seacie i skodzie a zdawalam już na pandzie. w ogóle wczesniej panda nie jezdzilam, ale jakoś sie udalo.

jeśli nie uda mi się następnym razem, to chyba zrezygnuję

Blanka weź takich pierdół nie mów nawet. Tyle kasy, nerwów i czasu wywalić w błoto? Zdaje się aż się zda. Powiedz sobie, że egzaminatorzy to gnoje, którzy zarabiają na tych oblewanych i w końcu kiedyś trafisz na taki dzień, gdzie cię puszczą.

kurcze, bo wydaje mi się, ze albo oni są tak drobiazgowi i oblewają na złość i będę zdawała jeszcze tysiąc razy, albo rzeczywiscie nie potrafie jeździć i jestem jakaś kaleką drogową..