Jak pokazać fecetowi że mi sie podoba?Znacie skuteczne sposoby?

prosze o rady

Istnieje coś takiego jak "body language" (zwłaszcza w wydaniu kobiecym; choć ostatnio moja pewność co do poprawności tłumaczenia sygnałów została zachwiana); możesz dać facetowi gestami do zrozumienia,że jest w Twoim typie. Jeśli chodzi Ci o bardziej subtelną poradę,to zbyt mało danych (szkoła?uczelnia?praca?) na temat miejsca i wspólnych punktów zaczepienia.

Tego nie pokażesz. Trzeba powiedzieć. Bo może źle zrozumieć, np. że chcesz sie pieprzyć, albo że lecisz na jego furę, albo chatę, albo w ogóle że jesteś sucz. Własnie powiedzieć jest najtrudniej. Ale jak bliżej kogoś poznasz, te słowa powiedzą sie same. No chyba że przedtem będziesz tak głupia, że dasz mu tyłka i wszystko zmarnujesz.

Powiedziałbym "daj mu dupy", ale przyszedł Rycerz i muszę być delikatniejszy, gdyż jemu wystarczy już traumy na czas nieokreślony.

Aż taka odważna jesteś ?

znalazłbyś w końcu subtelniejszą odpowiedź niż daj mu dupy, bardziej godną kobiety.

Daj mu cipy? :P

IMO,znów w tym samym miejscu; nie miałeś czasem polować w kniei? :P

niejesteś taki zabawny, jakby ci sie wydawało.

Rycerzu - jest czas na polowania i jest czas na bulwersowanie sztywnych Pomarańczek. :P

usmiechaj sie ile wlezie, a jesli nie jest bardzo zdystansowany to sie przytulaj; ) jak rozmawiacie ,skup sie na nim i patrz prosto w oczy. moj obecny poweidzial, ze tak rozpoznal ze cos jest na rzeczy

olewam stoicko twoje wypociny.

pluszak, patrzenie nic nie znaczy. każdy patrzy.

większosć nie płacze. "olewam stoicko twoje wypociny." Widzę.

ha ha, przytulanie, przecież samo to już coś znaczy. jak jest przytulanie to jest i podobanie.

widac zależność polaków , tylko mowa o dupie , spojrzcie kazdy nick to jeden temat pierdolcie sie męskie polaczki, która by was chciała :D mam obcokrajowca i chciałam sie tylko utwierdzić czy jesteście takimi płytkimi osobnikami :D bo wierzyłam :) teraz widze na włąsne oczy :D pozdrawiam walcie sie gbury {czesc]

tym bardziej że trzecie piwko pokonuję. Tak mi sie powiedziało, nikogo nie olewam. To nie po rycersku.

cieknie mi z dooopy ojciec sie ulał jak sobie z tym poradzić , matka mnie bije a dzieci robia to samo juz co ojciec

ty jakiecośtambadziewie najlepsze co możesz zrobić dla świata to idź się utop.

ty weź tam sie nie potrzywaj bo nie widzę kogo sie czepiać.

Uśmiechaj sie do niego zalotnie, gdy wasze spojżenia sie zetkną, flirtuj, staraj sie dążyć do jak najczęstszego kontaktu z nim, dotykaj go delikatnie itp. W wersji dla bardziej nieśmiałych to trzeba sie wiecej nagadać. W końcu jak mu sie spodobasz to gdzieś Cie zaprosi gdy bedzie mógł (czytaj bedzie mial czas i pieniądze). No i wtedy juz bułka z masłem, wystarczy zgodzić sie na jego propozycje i od tej pory on powinien przejąć stery. Są dwie rzeczy którymi można sobie całkowicie zjeb*ć sprawe: (wiem po doswiadczeniach własnych i znajomych) 1) odrzucic zaproszenie na randke bez podania sensownej przyczyny (tzn. tekst w stylu "mam inne plany" albo "nie moge i kropka" to totalna dyskwalifikacja), ale jak zaproponujesz zastępczy termin to nic złego sie nie stanie. Ale NAJLEPIEJ zrobić wszystko zeby móc na ta randke iść, mam znajomą która poszła do kina na film który juz widziała:D 2) Zrobić lub powiedzieć coś co zasugeruje, że masz chłopaka. Facet mając taka świadomość bedzie traktował wszelki flirt jako zabawe lub propozycje na szybki numerek bez zobowiązań i raczej nie bedzie do Ciebie zarywał na poważnie w takim przypadku.

dopóki nie będzie poważnej rozmowy wszystkie de pantomimowe metody można o kant d()py rozbić.

@IMO,jak Sarenki nie ma w kniei,to z nudów wariujesz po innych wątkach? O moją traumę się nie kłopocz,bo moje ego goi się szybciej niż myślisz; co do Ciebie,to chyba czas się zaczernić,bo liczba Twoich "fanów" rośnie.A przy okazji robisz krecią robotę wszystkim facetom,którzy mają do kobiet bardziej subtelne podejście... @Uczuciowy Pluszak: dziewczynie chodziło chyba jednak o rady na etapy przed przytulaniem.Sam ze studenckich czasów pamiętam,jak po prostu siadałem koło dziewczyny (to znaczy nie za pierwszym razem) i po jakimś czasie zaczynałem się bawić jej włosami,ale takie coś też nie zawsze działa (to znaczy nie pamiętam żeby mnie któraś pogoniła,ale jednak tematem są subtelniejsze sposoby).

No bez przesady, gdyby koleżanka z uczelni ni z gruchy ni z pietruchy wyskoczyła mi z tekstem o tym że mnie kocha itp. to nawet gdyby mi sie bardzo podobała to bym ją spławił bo byłaby to dla mnie strasznie niezreczna sytuacja. Co innego porozmawiać o zwykłej sympatii. Zauroczeni ludzie zwykle są skłonni mówić o osobach które im sie podobaja ze bardzo ich lubią, bardziej niż innych itp. a jezeli ta sympatia jest w odniesieniu do obcej osoby to jest to jakis znak. Tylko ze to moze zadziałać i w drugą strone, bo jak ktoś kto zna drugą osobe juz np rok i sie z nia kumpluje i usłyszy ze ta druga osoba ja tylko "lubi" to moze to odebrać jako znak zeby spasować ale to tylko wtedy gdy wcześniej czyniła wyraźne próby podrywu.

Rycerzu - Twardziel z Ciebie, zważywszy na fakt, że niedawno układałeś hymny chwalebne na cześć Księżniczki. A nie martw się, wystarczy że pacniesz na jedno kolano, a Kafe-Samice od razu zorientują się, który to subtelny i uczuciowy. :P

IMO,normalnie się prosisz... Nie bój się,raz że teraz naprawdę nie łatwo zdruzgotać moje uczucia (zastanawiam się,ile tak naprawdę jeszcze ich mam; Sarenka miała rację,to chyba Twój wpływ),a po drugie wiem że mój urok osobsty jednak jeszcze nie przeminął ;) Tego kwiatu jest pół światu,a mnie się aż tak cholernie nie spieszy; mogę poczekać i do lata... :D Na Kafe na nic nie będę padać ;)