Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klient anonim..

jak można mieszkac na wsi

Polecane posty

Gość klient anonim..

..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SDDDASD
JEST ZAJEBISCIE ;JESZZCE DO TEGO JAK MA SIE DOPLATY Z EU.:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się jak h.
Bogaci mieszkaja na wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina z garwolinaa
wszędzie daleko, ciemno, głucho też nie lubie wioski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale bredzisz mieszkam na wsi, 2 km od większego miasta, przy ruchliwej ulicy, mam tu głośniej niż w Poznaniu jak tam mieszkałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fijoł12
Mieszkam na wsi od 11 lat. Wcześniej, od urodzenia do 9 r. ż. mieszkałem w dużym, wojewódzkim mieście. Byłem miastowym, ale sądzę, że nadal nim jestem. Dlaczego? Nie pasuję do tego środowiska wiejskiego, nie zadaję się z miejscowymi, nigdy nie szlajałem się z chłopakami ze wsi, bo mam jakieś zasady. Czy uważałem się za lepszego od nich? Niekoniecznie, miałem zbyt mało lat, by zwracać na to uwagę. Dzieciaki jak dzieciaki. Pomimo tego, że mieszkam tu z rodzicami tyle czasu (to już więcej, niż połowa mojego dotychczasowego życia), to ciągle jesteśmy wyalienowani w okolicy, chociaż nie mamy zatargów z miejscowymi, a sąsiedzi nas lubią (z wzajemnością). Do najbliższego, powiatowego miasta (ok. 70 000 mieszkańców) mam 15-16 km. Dojazd bardzo dobry, ale głównie tylko własnym samochodem, bo PKS już zbankrutował, a prywaciarze mają monopol i jeżdżą jak chcą. Życie na wsi ma swoje zalety. Niewątpliwie jest to spokój, cisza, możliwość wyjścia z domu w kapciach, duży dom, przestrzeń (podwórko), do okazów przyrody masz bardzo blisko - do lasu ok. 2 km, do rzeki - 3 km. Wszędzie świeże powietrze, niepozatruwane spalinami. Śpiewające ptaki, chodzące jeże, sejmik bociani, sowa bawiąca się z psem... dodatkowo ludzie z miasta sądzą, że na wsi to się żyje tak samo, jak kiedyś, jak 30-40 lat temu, że czas stanął w miejscu. Nieprawda. Internet czy telewizja są tu tak samo łatwo dostępne, jak w mieście, chociaż fakt, że są to usługi droższe, bo nie ma aż takiej konkurencji, jak w mieście. Telefon stacjonarny jest w każdym domu, telewizor i samochód także. Minusem jest to, że wszystko jest na twojej głowie - nie ma czegoś takiego jak płacenie czynszu. Płacimy bardzo niski podatek (ok. 200 zł rocznie za sam dom), ale coś za coś. Opału nikt ci tu nie da. Musisz sam kombinować. Domu też ci nikt za darmo nie ociepli, dachu nie wymieni. Za śmieci płacisz (chociaż fakt, że bardzo mało, obecnie ok. 10 zł miesięcznie). Oczyszczalni ścieków nie ma, płaci się tylko za wodę. Ścieki spływają sobie gdzieś tam... no ale na to już nie mamy wpływu, kiedyś będzie. Prąd taki sam jak w mieście (cena), woda tańsza, ale bardzo słabej jakości (picie z kranu - poziom HARD), kiedy jest przerwa w jej dostawie, to zawsze żółta. Minus to sklepy. Asortyment nie powala z nóg. Ubogi wybór podstawowych produktów, na które jest największy popyt. Chleb z reguły tylko na zamówienie, bułki jak są, to do 10 rano ludzie je powykupują. Ale trzeba przyznać, że elastyczni. Sprowadzili Coca-Colę na moje zamówienie i teraz cały czas można ją dostać. Ceny są jednak miażdżące. Sprawdziałem, porównywałem - nad morzem jest taniej. Nic się na to nie poradzi, trzeba kupować w mieście, no ale po same zakupy nie kalkuluje się jechać. Na stan obecny mieszkam ponad 50 km od swojego dawnego miasta wojewódzkiego, wpisanego w dowodzie jako miejsce urodzenia, choć to akurat nie ma znaczenia. To miasto wojewódzkie zawsze będzie mi bliskie, i znam je lepiej niż miasto powiatowe, do którego chodziłem do szkoły. Czy w towarzystwie z miasta czuję się jak wieśniak? I tak, i nie. Tak, no bo jednak mieszkam na wsi (zauważcie - mieszkam a JESTEM ze wsi to nie to samo; ja nigdy nie będę ze wsi, tak jak człowiek ze wsi mieszkający w mieście nie będzie nigdy z miasta), no a jakie są stereotypy, to nawet widać w tytule tego wątku. Z drugiej strony nie brak mi normalnych manier, potrafię się zachowywać w towarzystwie, nie ma z tym żadnego problemu. A ludzie niech sobie gadają, co mnie oni obchodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fijoł12
Bycie wieśniakiem czy miastowym to nie pochodzenie czy zamieszkanie, ale stan umysłu. Tak w zasadzie można uznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo ladna wypowiedz.Tak to rozumiem tez i popieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuqaoj
Jak widać jakoś można mieszkać na wsi i być normalnym człowiekiem. Te stereotypy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie wyprowadzilam rok temu z mieszkania praktycznie w centrum duzego miasta na wies. mam swoj wlasny duzy dom, piekny ogrod ktory sama zaprojektowalam, mam koty, psy, kroliki, golebie. uwielbiam nature. pracuje w miescie i kazdego dnia z radoscia jade do domu na wies. na wsi sie nie przewraca ludziom w glowach tak jak w miescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie wyprowadzilam rok temu z mieszkania praktycznie w centrum duzego miasta na wies. mam swoj wlasny duzy dom, piekny ogrod ktory sama zaprojektowalam, mam koty, psy, kroliki, golebie. uwielbiam nature. pracuje w miescie i kazdego dnia z radoscia jade do domu na wies. na wsi sie nie przewraca ludziom w glowach tak jak w miescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina z garwolinaa
Jestem że wsi to wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech spróbują
pewnie że bogatsi na wsi mieszkają. wyjedź poza granicę miasta to zobaczysz te wypasione chałupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wypasione to i ja widze w miescie,calosc jest drozsza,plac nie porowna sie Do pola wuejskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fijoł12
niech spróbują -> Sorry, wszystko zależy od człowieka. Powiem ci tak, u mnie w rodzinie były czasy, kiedy było bogato, na miarę ówczesnej klasy średniej, kiedy moja matka, jako dziennikarz w wojewódzkiej gazecie, zarabiała pięć ówczesnych ŚREDNICH krajowych pensji (mówimy o tamtych czasach, dzisiaj to już wypłata z niższego pułapu), niczego nam nie brakowało. Ojciec nie pracował, opiekował się mną i bratem. Zamiar poszukiwania domu na wsi był prosty -> kupujemy (rodzice) dom na wsi, klitkę w mieście sprzedajemy, jesteśmy na zero. Dom udało kupić się za naprawdę niewielkie pieniądze (jak na rok 2001), zaledwie za ok. 60 tys. PLN. Dom wielki, 220 metrów kwadratowych na samym dole, bez strychu. Tyle, że dom to prawie ruina, w momencie, kiedy go przejęliśmy. Zaniedbany przez poprzedniego właściciela potwornie. To, co sami zrobiliśmy, to wymiana okien, podłóg, niedawno dopiero wymiana dachu, o ociepleniu nie myślimy, bo tzw. "pudełko" zupełnie zepsułoby wygląd i klimat tego domu, lepiej ocieplać od środka. Jeżeli chodzi o życie, to nie jest bogaty, nie jesteśmy bogatą rodziną, raczej taką obecnie niewyróżniającą się z tłumu ani w jedną, ani w drugą stronę. Źle rozumiesz definicję ludzi bogatych. Ci bogaci to wolą przeprowadzać się na wieś, owszem, ale taką przyklejoną do miasta, pozostającą w odległości nie większej, niż 10 km od rogatek miasta, czy 20 km od ścisłego centrum. To różnica. Zresztą oni nie kupują domów, oni budują nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsiowababa
Nie rozumiem ,że co chcecie udowodnić,że na wsi to się za stodołę chodzi srać:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikola**
mieszkając na wsi mozna latem raniutko, jeszcze w koszulce nocnej spacerowac po rosie z filizanką kawy, mozna aj duzo by tego pisania było było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsiowababa
I cała rodzina,,miastowa''zazdrości mi właśnie tego ,że rano w koszuli nocnej piję sobie kawką na dworze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
A nie brakuje wam rozrywek typu kino, teatr, spontanicznych wyjść do pubów, kawiarni itp, na pogaduchy ze znajomymi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fijoł12
Swoją drogą to śmieszy mnie ten spaczony obraz wsi w oczach miastowych. Rozpadające się ciągniki, zawalające się domy, wszystko zarośnięte chwastami, bida aż piszczy, co to jest telewizor?... Zapraszam na wieś, gwarantuję wam, że nie będzie wierzyć, jak może wyglądać polska wieś :). I bynajmniej nie chodzi mi o tylko o mój region, który zresztą jest typowo rolniczy i ogólnie nie grzeszy bogactwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjątek
Fijoł, jesteś młodym człowiekiem, mądrze piszesz, ale co robisz po powrocie ze szkoły/pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IU
Mieszkam na wsi od urodzenia, i na wsi czuję się najlepiej, w lecie mam pełno własnych warzyw i owoców, wieczorami można posiedzieć w ogrodzie przy harbatce/piwie. Jest wiele zalet mieszkania na wsi, ale jest też wiele wad, m.in dojazd do pracy, szkoły. Lubię też duże miasta i ich atmosferę, ale po jakimś czasie czuję się nimi zmęczona, i kiedy wracam do siebie na wieś życie zwalnia, nie słychać samochodów tylko śpiew ptaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fijoł12
wyjątek -> Owszem, przyznam, że to też jest pewny problem. Kino, teatr, kawiarnia etc., to jest problem, bo nawet w tym mieście powiatowym nie ma takich rozrywek (jeżeli są, to baaaardzo ubogie). Jeżeli chcę się spotkać ze znajomymi, to tylko w dużym mieście wojewódzkim, tam jest wszystko, ale generalnie o spontaniczności nie może być mowy, kiedy całą podróż trzeba zaplanować co do minuty. Nie jest to przyjemne, no ale coś za coś, coś kosztem czegoś. Ja tam zresztą i tak dojeżdżam do swojego dawnego miasta prawie codziennie, do pracy, więc szczerze mówiąc, kiedy tylko ją skończę, to chcę jak najszybciej się zeń wydostać. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikola**
Do wyjątek niczego nam nie brakuje (kino teatr) wsiadamy w samochód i jedziemy sobie gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IU
Fijoł12 a skąd jesteś? województwo lub powiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fijoł12
zachodniopomorskie :) więc już wiadomo, o jakie miasto wojewódzkie może chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsiowababa
nikola ja też nie mam żadnego problemu żeby się ,,odchamić'' wsiadam w samochód i za 40 min już mogę powdychać sobie smog miasta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×