Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dalilja82

Relacje męża z jego rodziną niszczą nasze małżeństwo

Polecane posty

rozgryzlam Cie Kolezanko -mam Cie :-D Boli Cie, ze facet odcina kupony od zycia a Wy z trudem pracujecie na swoj sukces.( szacunek za to) A powinien sie podzielic dobrami a nie glupimi pytaniami Was prowokowac i draznic . Tu jest pies pogrzebany a nie w relacji rodzinnej. Czemu tak od razu nie zaczelas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie, jeśli ktoś tu jest obłudny to tylko i wyłacznie autorka :O I przewrażliwiona jesteś tez strasznie na swoim punkcie. Skowo zwykłe pytanie "czy wy gdzieś wyjeżdżacie" "czy masz co jeść" uznajesz za wywyższanie się, podkreślanie, że masz mniej pieniędzy i wywołujesz 3 m-czną wojne z własnym ojcem przez to... A teraz chcesz to samo zrobić z teściem. MEGA zakompleksiona z Ciebie i złośliwa dziewczynka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalilja82
Nie, nie - on wszystko chce dawać, dla niego wszystko to znaczy pieniądze. Ale nam się to w głowie nie mieści przyjmować coś od rodziców... i żyjemy sobie honorowo, godnie i skromie :) I mój mąż dobrze powiedział, to czy ktoś ma z tobą dobre relacje, to kwestia tego, czy cię słucha i interesuje się twoimi problemami, a nie mówi "jak będziecie potrzebować to macie pieniądze", róbcie dziecko "dam wam na niańkę" - no koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Found me
Jestem chyba w gronie nielicznych osób, które doskonale rozumieja autorkę. Faktycznie relacji w rodzinie męża nie naprawisz. Bo i po co?! Kwestia zasadnicza to faktycznie ograniczenie kontaktów z jego rodziną. Niestety tu rodzi się problem i powstaje sytuacja patowa, bo przecież mąż chce odwiedzać rodziców, ale jego sposób odwiedzin jest powiedzmy egoistyczny. Olewa ojca, nie potrafi rozmawiać i oczekuje, że osoba, która jest z nim to zaakceptuje , ma tego ma sie ustosunkowywać w dokładnie taki sam sposób jak on. Pozostaje pytanie dlaczego? Autorko jesteś odrębna osobą, wychowana inaczej - masz prawo mieć inne poglądy na życie niż teść. Problem stanowi Twój mąż, który właśnie nie potrafi uświadomiś ojcu, że Wy żyjecie inaczej niż on. Bez kłótni, awantur, obrażania - tylko konstruktywna, rzeczowa męska rozmowa. I tu klapa na całej linii, bo mąż dupa. Znam dobrze Twoją sytuację z własnej autopsji, z tą różnicą, że ja walczę o niezależność i odrębność z rodziną mężą od około 2 lat. Trochę krócej, ale mam małe sukcesy na tym polu. Jeszcze raz powtarzam, że nie da się katergorycznie odciąć od rodziny męża, zawsze pozostaną jego rodziną - przecież jej nie wybierał tylko ją po prostu ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a te problemy, które wymieniłaś, to czyje są?? co Ci do tego, że ojciec nie zna syna? co z tym możesz zrobić? i jakie masz do tego prawo? żadne. a już napewno nie wolno Ci nikogo zmuszać do zmiany. poglądy jego ojca - ma do nich prawo. możecie albo go nie odwiedzać i ich nie słuchać, albo możesz sama powiedzieć, że się z tym nie zgadzasz, albo to olać. przecież on nie ingeruje w Wasze realne życie, tylko cośtam gada. można wpuszczać jednym i wypuszczać drugim uchem. i to, zdaje się, robi Twój mąż. a to Ty robisz z tego problem. nie oczekuj, że mąż rozwiąże problem, który jest Twój, a nie jego. a tekst, że gardzicie, czyli Ty gardzisz takimi osobami jak swój teść jest już w ogóle poniżej jakiegokolwiek poziomu. czego w takim razie oczekujesz? ja bym się nie spotykała z kimś, kim gardzę. no i w tej sytuacji chcesz naprawiać ich relacje? to jakaś paranoja. nie twórz problemów, kobieto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale większość facetów tak właśnie rozumie troskę i zainteresowanie. Zwłaszcza ojców rozwodników w stosunku do synów- chcą coś dziecku wynagrodzić, a facet rozumuje tak, że najlepiej pieniędzmi. Kobiety w ramach takiej troski potrafią wisieć na telefonie, zwierzać się, być przyjaciółkami i spędzać noce nad nadinterpretacjami jednego zdania. Oba zachowania są normalne. W sumie problemy z komunikacją to z całego towarzystwa największe masz Ty, bo najchętniej przywdziewając na klatę flagę honoru siałabyś burzę. A i tak podtrzymuję, że być może nieświadomie, jesteś strasznie przewrażliwiona na swoim punkcie. I tu jest problem i tym sie zajmij. A od relacji tych dwóch mężczyzn się odstosunkuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twoj tesc mysli prosto- bedziecie mieli dziecko : pomoze dajac na nianke . Coz do diabla w tym zlego? Jesli Wam trudno -chce pomoc .To jest rozwiazanie problemu . Proste na miare jego mozliwosci .Co bys chciala -w jaki sposob ma sie interesowac problemem ?Ma mielic temat bez sensu? Ma mozliwosc pomocy- proponuje w najprostszy z mozliwych. Im wiecej Ciebie Dario czytam , dochodze do wniosku, ze jestes bardzo skopmplikowana.Z jednej strony boli Cie, ze chlop ma nadmiar wszystkiego, z drugiej -unosisz sie honorem , rzucajac sie jak ryba bez wody .Jestes dla mnie dziwna kobieta , nawet w stosunku do wlasnego ojca. Musi byc Ci bardzo ciezko z takim podejsciem do zycia.Odbierasz wszystko jako atak na Ciebie i chcialabys swiat ulepic na swoj wlasny wizerunek. Nie da sie tak.Polegniesz w walce z wiatrakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czynnik X
Przepraszam bardzo dlaczego uważacie, że rodzice maja prawo pouczać dosrosłe dzieci i jeszcze mówić im jak mają żyć??? To jest dopiero chory układ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalilja82
To mój mąż stwierdził, że gardzi "wielkim Państwem", którzy czują się lepsi przez to, że zatrudniają "służbę"... tylko on mówi to mnie, a do ojca jeździ, żeby zjeść obiad, odpowiedzieć 3 razy "tak, tak, jeden raz "nie", 5 razy "ok", coś tam jednym uchem wpuścić, drugim wypuścić i odjeżdża... i wszyscy są "zadowoleni"... Coś w tym stylu: http://www.youtube.com/watch?v=4VeIWEN18P0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo rodziny się nie wybiera. on sobie takiego ojca nie wybrał, ale takiego ma i stara się z nim utrzymywać jako takie relacje. mnie to nie dziwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalilja82
Właśnie chodzi o to, że nam NIE JEST TRUDNO!!! Nam jest bardzo dobrze. Ale według mojego teścia potrzebujemy więcej, więcej, więcej, bo mierzy nas swoją miarą. Mój M. nie raz mu coś próbował uzmysłowić, ale jak grochem o ścianę... Found me - dzięki, bez emocji ujęłaś to, co mnie trapi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak zrobi awanturę to mu będzie lepiej? Po co? Ojca zna tyle lat, teraz ma go zmieniać? Czy to ty odczuwasz wewnętrzny wstyd i potrzebę przekonywania wszystkich, że Wam jest zajebiście dobrze? To Ty masz jakiś dziwny kompleks i na siłę szukasz gdzie by tu się dopieprzyć i zrobić awanturę o nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poddaje sie :-P Dario -Ciebie sam diabel nie rozbierze.Jestes na maksa zakrecona . Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdgdg
skoro próbował mu uzmysłowic i nic to nie dalo to zaczal to olewac i dobrze; gdzie ty widzisz problem? tescia nie zmienisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalilja82
I nie mamy problemów, ale teść myśli, że każdy chciałby żyć tak jak on. Jest w błędzie i ktoś musi go z niego wyprowadzić. Nie ja, to rola mojego męża. Nie będzie jego ojciec (nawet przez przypadek) podważał sensowności mojego życia, mojej wiary, moich ideałów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale co ci zależy żeby zmieniać myślenie teścia, co cię to boli? mąż ma to w dupie, a ty nie możesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalilja82
Nikt nie będzie się wpierdalał w moje życie, ROZUMIECIE? NIE CHCE ZMIENIAĆ TEŚCIA, TYLKO CHCĘ ŻEBY WIEDZIAŁ KIM JESTEŚMY I JACY JESTEŚMY - I SIĘ ODPIERDOLIŁ! Idę do pracy, dzięki, choć zrozumiała mnie tu chyba tylko 1-2 osoby :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nikt nie podważa sensowności twojego zycia, no ja pier*ole, to jest jego normalny odruch że sie pyta np o nianię, a Ty od razu, że uderza w Twój idealizm... I dobrze zaznaczyłaś: skoro uważasz to na atak SWOJEGO zycia to SAMA mu to powiedz, a nie sie mężem zasłaniasz. W końcu osobiście Cie to boli? To co, szczerze teściowi nie możesz powiedzieć co o tym sądzisz, tylko męża wysyłasz z taką misją, a on bidny chce tylko mieć święty spokój i jako takie poprawne relacje? SAMA teściowi powiedz to wszystko. I zobaczysz, że będą z mężem nadal utrzymywać swoje dziwne, może suche, ale jednak relacje, a Ty będziesz siedziec sama w domu bo wyjdziesz na kłótliwą czepiającą się zołzę. No dawaj, w końcu tak się śmiejesz z obłudy, a samej języczka to sie nie ma?? U mnie to normalne, że moge tyle samo powiedzieć teściowi, co ojcu, więc nie ograniczaj się! W końcu to Ciebie najbardziej ze wszystkim ściska z zawiści wewnetrznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mICHELLE o.
TYLKO CHCĘ ŻEBY WIEDZIAŁ KIM JESTEŚMY I JACY JESTEŚMY - I SIĘ ODPIE**OLIŁ! aLEŻ ZŁOSNICO, wiedza jest cenna i nie kazdy do niej dorósł a ty chcesz kolesiowi tak darmo odpalić tyle informacji, które moze kiedys ( jako pustak) wykorzystac przeciwko wam? :O Myśl panna, to nie boli :P A brać nic od niego nie musisz, odwiedzać go także - no to w czym tkwi problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, ta kobieta ma po prostu jakiś problem sama ze sobą. Rozwali sobie małżeństwo i będzie sama ze swoim życiem i problemami (emocjonalnymi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh... ­ Mąż ojce nie drażni bo ma nadzieje na spadek. Niby unosi się honorem, ale jeździ podjadać co niedzielę. ­ Papierowy kogucik, szczeniak co szczeka zza płota... ­

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×