2 godziny temu wywaliłam mążą z domu

od jakiego czasu było coś nie tak, główny powód to dziecko a w zasadzie sposób odzywania się męża do dziecka. dziś jak powiedział do niego "zamknij kurwa mordę" powiedziałam mu "wypierdalaj" no i poszedł. Jestem bez pracy, bez pieniędzy, zostało mi 40 zł i nie wiem co dalej. Może mnie jakoś pocieszycie, chociaż w sumie nie jestem smutna, w zasadzie chyba mi ulżyło, ale co mam zrobić?? może ktoś z was był w podobnej sytuacji?

przeciez nie spakowal się , pisz pozew o alimenty spakuj go a jak wróci pomachaj mu pismem pod nosem i wygon ! pozycz kase od rodziny i wez np jakies dziecko do pilnowania u ciebie w domu reszta sama sie potoczy

dzięki :) wrócić wróci ale raczej nie do nas tylko po rzeczy :)

sama sobie takiego męża wybrałaś. Był dzentelmenem przed ślubem?

dla mnie zawsze był dobry i jest nadal ale coś mu dziecko przeszkadza chyba :/

Zwykła kłótnia a ty chcesz się rozwodzić ?! Śmieszna jesteś!

może nie doróslłby być ojcem?

Agnieszka, jaka zwykła kłónia. To wyżywanie się na dziecku! Następnym razem je pobije albo zabije, bo się odzywa. Dzieci są głośne i tyle. Jeżeli jemu to przeszkadza, to nie dorósł do roli rodzica, tym samym nie jest autorce potrzebny. Dobrze zrobiła, że go pogoniła. Dziecko ważniejsze.

Złe odnoszenie do mnei bym przezyła,ale jakby mój mąz do naszego wspolnego dziecka bys ie źle odnosił,to bym go tez chociażvby na parę dni z domu wywaliła.