Sposób na współlokatorki z akademika

....które podkradają rzeczy ze wspólnej lazienki tj. szampon, papier toaletowy płyn do mycia naczyń itd. donosza ze jest głosno gdzie zdarzyło sie to jedyny raz(impreza urodziny) od poczatku roku akademickiego. Jak sie zemścić?? Macie jakieś pomysły??

Zmienić stancje. Tylko tak znienacka.

na takie skur..stwo nie ma rady, trzeba byc poprostu madrzejszym (nie znizac sie do ich poziomu!) chowaj swoje rzeczy u siebie a nie zostawiaj, zabieraj papier (jak pewnego razu nie bedzie miala czym dupy podetrzec to sie nauczy, zeby kupowac) to samo z plynem, jezeli beda uparte i zaczna myc w wodzie jak ty zabierzesz swoj (znam takie przypadki) to uzywaj tez tylko swoich naczyn, zeby potem nie musiec jesc z jakichs otluszczonych przeplukanych w wodzie. Nie dawaj sie okradac. A co do donosicielstwa- nie gadaj z sukami, poprostu naucz sie je tolerowac i traktuj jak powietrze

i nie wdawac sie w dyskusje bo i tak to z ciebie zrobia zyda (ze im czegos tam zalujesz jak masz, nie chcesz sie dzielic itd.) jezeli przebywa sie z tego typu ludzmi oni nigdy nie zrozumieja, ze robia cos zle, a wszelkie proby dogadania sie, zawsze koncza sie klotniami i robieniem potwora z poszkodowanego. Jak nie chcesz tracic nerwow to zastosoj sie do rad powyzej

mam super wredny sposob na nie tyle zmuszenie ich do kupowania swoich ale na ZEMSTE! Po prostu wlej do plynu z mydlem cos ochydnego lub smierdzacego - ocet, zgnile jajko, cokolwiek albo ekstremalnie popros kolege zeby nasikal do tej butelki :D Tylko pamietaj, zebys sama nie uzywala tego plynu! Zawsze sie mozesz wytlumaczyc, ze Ty stosujesz urynoiterapie a to przeciez Twoje mydlo wiec... A tak btw to mialam tez straszna wspolokatorke w aka. Jej problemem bylo to, ze sie nie myla. Smierdziel taki, troll - pod poduszka miala brudne majtki, przezolklu bandaz i jeszcze golwna tam brakowalo. Nie myla zebow i najgorsze bylo to, jak uzyla mojego kubka lub lyzeczki itp. albo chciala sie napic z jednej butelki... fuuuuuu po roku skonczyl sie moj koszmar.

naszczacc do butelkki lol... a lokatorka nazłosc wymyje i moje gary uryna .

ale nasikac do mydla - tym sie garow nie myje tylko rece:) Albo lepiej do szampnu towlosy jej beda jedaly przez dlugie godziny :D

zjebane macie pomysły i działacie za plecami. mowisz takiej lasce ... słuchaj sępie jebany albo sie dokladasz albo wszystko trzymam u siebie w pokoju.

ja tak zrobilam z mlekiem. Ciagle mi ktos wychlewal z lodowki a ja potem do kawy nie mialam, to pewnego dnia, do resztki na dnie (w kartonie) dolalam cifu (bo bialy) i czegos tam jeszcze. Zdaje sie, ze koles ktory mi podbieral zrobil sobie z tym kawe, bo mial nietega mine jak jej probowal, ale bal sie powiedziec czegokolwiek, bo by sie wydalo, ze to on mi podbiera to mleko

dawac swoje pomysly

ale kolezka mogl sie tym niezle zatruc, toc to silne chemikalia :) no, ale nauczka na cale zycie chyba w takim przypadku :) ja na szczescie nigdy nie mialam takich przykrych doswiadczen z podkradaczami, ale ktos kiedys na kafe pisal o zmieszaniu kremu do depilacji z szamponem czy odzywka, hardcore :D tylko trzeba sie pilnowac, zeby samemu takiego 'eliksiru' nie uzyc :)

umyj kibel jej szczoteczką do zębów. A serio, warto bawić się w takie coś? Myślisz, że jak solidnie im dokopiesz to zrozumieją że źle postopiły, zmienią się, padniecie sobie w ramiona i będziecie idealnymi współlokatorkami? Nie - wzajemne animozje tylko się nasilą, one się znów będą mścić, ty będziesz znów musiała coś wymyślać żeby im oddać i tak w kółko, a chyba nie chcesz mieszkać w takiej atmosferze.

na pewno duzo nie wypil chociazby ze wzgledu na zapach takiej "kawy", a nawet jakby sie zatrul to po pierwsze musialby sie ujawnic, ze to on kradl a po drugie to moglby naskoczyc...w koncu kazdy moze miec w swoim kartonie co mu sie tylko podoba, a ze ktos sobie bierze bez pytania to juz tylko i wylacznie na swoja odpowiedzialnosc