Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezrobotna bojaźliwa

Co robić? Boję się iść do pracy a powinnam pracować...

Polecane posty

Gość bezrobotna bojaźliwa

Siedzę w domu na bezrobociu i jest mi dobrze, jednak wiem że niedługo będziemy mieli większe wydatki i będę musiała pójść do pracy aby żyć na takim poziomie jak teraz żyjemy. Problem w tym, że pracy bardzo się obawiam... Dziś pierwszy raz od czasu mojego bezrobocia zajrzałam na oferty pracy i znalazłam ofertę pracy w moim zawodzie, jednak nie zadzwoniłam bo się boję :O Nie zawsze tak było. To jest po prostu chyba wina tego, że się przejechałam... Kiedy uczęszczałam na praktyki to miałam tam do czynienia z szaloną szefową, która robiła najazdy i wszystkich rozstawiała po kątach. Atmosfera w tamtym miejscu była nie do wytrzymania. Później sama znalazłam pracę, a raczej to ona znalazła mnie ponieważ była to praca z polecenia. Kiedy tam trafiłam to zauważyłam, że również jest coś nie tak. Szefowa również nie była zbyt przyjemna. Już na drugi dzień zaczęła się drzeć, że przybornik na długopisy stoi nie w tym miejscu gdzie ona by chciała a później przyczepiła się za to, że podniosłam kubek z ziemi :O a on powinien tam stać :O Później zaginął pewien dokument i wina spadła na mnie. Odnalazłam go ale to chyba nic nie dało. Po 3-4 dniach zostawiono mnie samą sobie w firmie, zapomniałam zrobić kilka rzeczy. Kiedy przyszłam rano do pracy to usłyszałam jak inna pracownica skarży się szefowej, że tego nie zrobiłam. Chwilę później szefowa podziękowała mi za "współpracę" Teraz obawiam się, że wszędzie tak będzie :O :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbfcbhgbhfgchb
wiesz co jakbym czytała o sobie w 2 miejscach pracy mialam identyczną szefowa - wariatkę ale Cię pocieszę, że w 3 miejscu pracy trafiłam na cudownych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leilalay
Chętnie z Toba porozmawiam, ja z kolei w poniedzialek powiem,ze nie przedluzam umowy,bo mam taki terror psychiczny ze strony kolezanek z pokoju,ze szok.... tak samo jak Ty boje sie tylko z kolei reakcji kierownika i moich "kolezanek" teraz to moge miec pieklo prawdziwe do 10 grudnia do kiedy mam umowe,a jak Ty sie zbieralas na odwage i "dziekowałas" za wspolprace odchodzac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna bojaźliwa
Dlaczego alzheimer? Może zapomniałam zrobić tych kilka rzeczy ale to był dopiero początek mojej pracy więc to wszystko nie stało się moim nawykiem. Żeby ktoś ze mną został to przecież by skontrolował lub chociaż zapytał czy zrobiłam to czy tamto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna bojaźliwa
"ale Cię pocieszę, że w 3 miejscu pracy trafiłam na cudownych ludzi" No to masz szczęście Jeżeli chodzi o mnie to jestem już przeświadczona, że wszystkie szefowe są takie a jak jest jakaś inna to ja na pewno tam nie trafię leilalay, radzę uciekać z tej pracy jak tylko się da. Kiedy ja usłyszałam w tamtej pracy jak tamta na mnie kabluje to stwierdziłam, że miarka się przebrała, i że rzucę tę pracę, jednak nie zdążyłam tego zrobić bo szefowa sama mi podziękowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna bojaźliwa
"boje sie tylko z kolei reakcji kierownika i moich "kolezanek" teraz to moge miec pieklo prawdziwe do 10 grudnia do kiedy mam umowe" Lepiej do 10 grudnia mieć piekło niż chociaż jeden dzień dłużej Jak już pisałam to ja nie zrezygnowałam z tamtej pracy chociaż miałam taki zamiar, to szefowa mi podziękowała. Miałam umowne zlecenie, więc po rozmowie z szefową od razu sobie poszłam i miałam święty spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leilalay
Wiesz w takiej sytuacji wcale sie nie dziwie,ze masz obawy,ale niestety zycie musi toczyc sie dalej i pieniadze beda potrzebne, jak nie sprobujesz to nigdy sie nie dowiesz,a zareczam Cie,ze na tym swiecie sa jeszcze dobrzy ludzie (pracodawcy) znam takich,ale nie w moim zawodzie. Ludzie mi pisza,ze nie radze sobie z problemami i uciekam , ale ile mozna wytrzymac ,gdzie codziennie czlowiek jest szkalowany przy ludziach ,ktorzy przychodza cos zalatwic, potrafia do zera mnie zgnoic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna bojaźliwa
"znam takich,ale nie w moim zawodzie" Mam tak samo... A możesz podać przykłady jakichś konkretnych sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryla147
hehe, ty znajdz najpierw prace, a potem sie martw! Myslisz, ze ot tak ja dostaniesz, bo widzialas gdzies ogloszenie o prace???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna bojaźliwa
"taklie coś powinnaś dobrze pamiętać .A co do diety jest to konieczne .Ostatnio żarcie jest bardzo złej jakości " A skąd możesz wiedzieć co zapomniałam zrobić? Dla przykładu to wychodząc zapomniałam wyłączyć główny wyłącznik prądu . Jak miałam o tym pamiętać skoro nigdy tego nie robiłam i wcale się tego wszędzie nie robi? Poza tym to jeśli chodzi o dietę to wcale się źle nie odżywiam, może nie jestem w tej kwestii przykładem ale w porónaniu do wielu osób jadam lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna bojaźliwa
"hehe, ty znajdz najpierw prace, a potem sie martw! Myslisz, ze ot tak ja dostaniesz, bo widzialas gdzies ogloszenie o prace???" Niby racja, tylko że co będzie jakbym ją dostała? :P Zapomniałam jeszcze napisać, że byłam ostatnio na jdnej rozmowie o pracę (również z polecenia, więc poszłam żeby nie było, że jestem leniem i nie doceniam, że ktoś mi chce pomóc :O) Chcieli mnie zatrudnić ale ja powiedziałam, że jednak mi nie pasuje bo nie odpowiadają mi godziny pracy itd :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robic gdy nic nie wychodzi
Mam podobnie jak Ty,od mojej ostatniej pracy minelo 3 lata a ja pracy nie szukam, po prostu od czasu do czasu zerkam na ogloszenia,dobrze,ze pracuje maz i niezle zarabia,ale do rzeczy... W mojej ostatniej firmie atmosfera byla tak podla,ze z ulga opuszczalam to miejsce.Kablowanie,donoszenie do szefa doslownie kazdej pierdoly za co byla gratyfikowana premia,mobbing,nadgodziny non stop,wyjscie do wc to tylko na 5 min,dokladanie pracy podczas gdy pensja stala w miejscu,wrzaski,gnebienie, po prostu tez boje sie,ze znow trafie w takie miejsce,ze znow bedzie to samo,ze znow bede miala pecha :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna bojaźliwa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna bojaźliwa
"po prostu tez boje sie,ze znow trafie w takie miejsce,ze znow bedzie to samo,ze znow bede miala pecha" No właśnie mam tak samo. Mój facet również nieźle zarabia i stać nas na wiele, do tego nie musimy opłacać rachunków (moi rodzice opłacają moje mieszkanie) Wiem, że od nowego roku nie będą już tego robić więc powinnam pójść do pracy... Gdyby nie to, to mogłabym zostać kurą domową i byłoby ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna bojaźliwa
co robic gdy nic nie wychodzi, a w ogóle masz zamiar pójść do pracy? Co Twój mąż na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robic gdy nic nie wychodzi
Ja wolalabym byc wsrod ludzi, ale w pracy nie czulam sie doceniana, harowalam za biurkiem ile wejdzie,nigdy sie nie spoznilam,nigdy nic nie zawalilam,brakowalo mi czasu by wszystko ksiegowac a szef mial pretensje,ze kolezankom nie pomoglam,bo one nie wyrabiaja :( no ale dla mnie byla najpierw najwazniejsza moja praca a jak ktos nie wyrabia,to jego sprawa a to ja dostawalam opieprz, bylam za szybka i chcieli by jeszcze gonic z czyjas robota :( Do tego te zalosne kapowanie jedna na druga,o byle co,pierdoly,ktore nie powinny a jednak wytracaly z rytmu pracy,bo zamiast na pracy,skupialam sie na glupotach, beznadzieja totalna. Zamiast stwarzac fajna atmosfere by chcialo sie tam przyjsc,to wszystko szlo w odwrotnym kierunku, nie dosc ze pracy nie ma badz jest malo na rynku pracy,atmosfera w biurze fatalna,to jeszcze jestem glupia kura domowa,bo nie pracuje dla niektorych, na prosbe zeby znalezli mi w takim razie prace,odpwiedz brzmi :nie ma :( i kolko sie zamyka ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna bojaźliwa
To nie są chyba traumatyczne przeżycia tylko smutna rzeczywistość podwładnych :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o w morde..
Wszystkiemu winny jest twój stres autorko. Ale nie można cię obarczać winą za tą sytuację, bo miałaś prawo się stresować. Też mam podobnie. Za pół roku kończy mi się wychowawczy, ale wiem, że nie mam do czego wracać i czuję się na tyle zdziczała, że boję się pracować. Nie jestem leniem, ale paraliżuje mnie strach. Przez zamknięcie w domu zdziczałam potwornie, boję się, że w pracy się nie sprawdzę, że dziecko będzie mi chorować i mnie zwolnią i że nie uda mi się nawiązać kontaktu z współpracownikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna bojaźliwa
o w morde.., również mam takie obawy, no może oprócz dziecka ponieważ jestem bezdzietna, ale jakbym miała dziecko to pewnie miałabym świetną wymówkę, że nie mogę pracować :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o w morde..
Problem w tym, że ja chcę pracować, ale się boję z wyżej wymienionych powodów. Dzieckiem się nie wymawiam, bo "siedzenie" w domu mnie przytłacza. Chcę tak wiele ale nie umiem tego zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez tak mam ...pracowalam w cukierni przez 2 tygodnie gdzie bolala mnie codziennie glowa bo szefostwo ogladalo wszystkich na kamerach ...to mnie dobijalo..przegralam z mlodsza..ja wzieli..a ja..juz dwa lata nie pracuje choc bardzo bym chciala..wszyscy mowia ze jestem energiczna..a ja...ja wlasciwie juz nie wiem gdzie chce pracowac...jestem ekonomistka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o w morde..
Ponadto pracując w firmie ( z której wylecę jak mi się wychowawczy skończy, bo wiem to bezpośrednio od szefa ) przeżyłam mobbing, że względu na płeć. W tej firmie żeńska kadra jest o wiele gorzej traktowana. Pomijam fakt niższych wypłat kobiet, za taką samą pracę jak faceci. Ja niestety dałam sobie wleźć na głowę , bo bardzo chciałam pracować, żeby z czegoś żyć, a oni to wykorzystywali.Chciałam po prostu pokazać, że umiem być dobrym pracownikiem Miałam masę obowiązków nawet takich których nie było w umowie. Kierownicy klepali po tyłku pracownice i grozili, ze jak im na to nie pozwolą, to wylecą dyscyplinarnie z jakiegoś wymyślonego powodu. Mnie się "klepanie" nie zdarzyło, bo miało to miejsce jak już byłam na wychowawczym. Boję się, że przeżyję to samo, w nowej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna bojaźliwa
Tak jak was czytam to dochodzę do wniosku, że wiele ludzi przeżywa horror mimo dobrych chęci. Gdyby pracodawcy mieli uczciwy stosunek do pracowników, staraliby się dbać o miłą atmosferę to tylko by na tym skorzystali a tak w ten sposób rujnują tylko innym życie :O Powiem wam, że mi nie zależy na nie wiadomo jakich zarobkach, mogłabym pracować nawet za najniższą krajową ale tylko wtedy jeśli w pracy czułabym się dobrze, a tak się płaci głodowe pensje i traktują człowieka jak śmiecia. Masakra :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhfj
A hurtowe zwolnienia? Pracowałam kiedyś w jednej firmie, gdzie powodem zwolnienia, było L-4 kilkudniowe na kolano. Wypadek przydarzył mi się w drodze do pracy, ale było zbyt późno, żeby zdążyć na autobus ( nocka) i przywlokłam się do pracy z spuchniętym kolanem. Dostałam stanowisko siedzące. Następnego dnia poszłam na L-4 które wystawił ortopeda. Byłam kilka dni, lekarz chciała przedłużyć zwolnienie, ale uparłam się że wracam do pracy i po następne zwolnienie nie poszłam. Miesiąc później zwalniali hurtowo klika osób naraz. Poszłam do kierownika to wyjaśnić, bo pracowałam tam od 3 lat i nikt się nigdy nie skarżył. Na miejscu się dowiedziałam, że byłam złym pracownikiem bo ośmieliłam się pójść na L-4 ( tak jakby ono było lewe) A wiadomo, że wszyscy widzieli, że zanim poszłam na L-4 to przyszłam z chorym spuchniętym kolanem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niby złodziejka...
A ze mnie w sklepie zrobiono złodziejkę ! Pracowałam 2 tyg, bez umowy którą miałam niby dostać i wyobraźcie sobie, że przyszła kierowniczka do mojej kasy i wzięła z niej 90 zł. Spytałam się czy to zapisać. Ona powiedziała, że sama to zapisze. Wzięła kasę i poszła. Zostałam wykorzystana! Moim zdaniem potrzebowali kogoś tylko na chwilę, to były święta Bożego Narodzenia, a mi mydlili oczy o umowie. Po dwóch tygodniach ta sama kierowniczka podziękowała mi za współpracę. Jak się okazało to prawie wynagrodzenia za to nie dostałam. Bo z mojej wypłaty odliczyli np: soki które klienci porozwalali ! Zdaniem tej podłej kierowniczki trzeba było mieć oczy dookoła głowy i ponoć każdemu obcinali wypłatę jak jakiś klient coś rozbił! Tylko, że ja nie miałam umowy. Jak domagałam się kasy to pizda zaczęła mnie straszyć, że przecież ja tu nie pracuję, nikt mi nie udowodni. Jeszcze powiedziała, że powinnam się cieszyć z tego co mam bo mogła mnie podać o kradzież tego 90zł z kasy!!! Na koniec wcisnęła mi 200zł za 3 tyg pracy po 10 godzin dziennie, a miałam wolną tylko jedną niedzielę przez te 3 tyg!!! Byłam wtedy bardzo młoda ( 19lat) i nie wiedziałam za bardzo co zrobić. Teraz mam taką traumę, że jak widzę ogłoszenie przyjmę do sklepu, to nawet nie wchodzę na tę stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niby złodziejka...
Sorki wszędzie miało być po 3 tygodniach, a nie dwóch pardon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgośk@@@
Ja też się boje pracować. Pracowałam tylko w jednej firmie jak na razie. To była masakra. Też przeszłam przez mobbing. Zwolniłam się stamtąd i teraz ogarnia mnie strach przed kolejną pracą. Boję się, że sytuacja się powtórzy. Nie pracuję już 2 miesiące i nawet ze strachu nic nie szukam, Nikt mnie nie rozumie tylko nazywa leniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna bojaźliwa
Niby złodziejka..., to już w ogóle masakra. Dlatego najlepiej nigdy nie pracować jak się nie ma umowy bo mogą wyjść z tego niezłe cyrki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walcz ze swoim strachem
dziewczyny a jak reaguje wasza rodzina na te sytuacje? Macie wsparcie w domu? O jeszcze mam pytanie: czy coś robicie, żeby na przyszłość się zabezpieczyć przed takimi sytuacjami? A co do pracy w sklepie to każdym dowodem mogłaś udowodnić pracę tam(np. jakbyś sobie zanotowała co kiedy sprzedałaś i nabiłaś na kasę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×