Moj syn chce dostać od mikolaja LALKĘ

no coz pedzio rosnie . moze bedize ministrem albo kiedys dziewczynka jak grodzki .

Ale to jednak prezent od Mikolaja, prawda? Moze wiec byc niespodzanka. Jesli znasz dziecko i jestes pewna, ze klockami bedzie sie bawic a lalke rzuci w kat po dwoch dniach, to kup klocki. Albo, jak ktos napisal, kup lalke tansza, wtedy nie bedzie Ci szkoda a maly dostanie lekcje ponoszenia konsekwencji wlasnych wyborow.

A ile siostra ma lat?

zrobisz jak uwazasz, ale ja bym nie kupowala takiej samej lalki jak dla siostry.. Przeciez zalezy mu na tym zeby lalka miala prawdziwego siura, zeby plakala, robila kupe itp. i ta baby born to wszystko ma.

Siostra tez ma 5. Ale nigdy nie bylo tak ze dostawali jednakowe prezenty. Zawsze wybierali sobie coś co im się podoba. Nie wiem skad w tym roku aż takie parcie zeby dostać to co siostra. Moze dlatego że ich rozdzieliliśmy są w osobnych przedszkolach bo nie było miejsca i rzadko się widzą. Tylko popołudniami więc jak się widza to ciagle jedno za drugim lazi i się razem chcą bawić. Bardziej syn za córką ona jest wiekszym samotnikiem.

Czasem u dzieci tak to dziala, ze jak jedno cos chce i duzo o tym mowi, to drugie tez zaczyna chciec. Ale nawet my, dorosli, tak mamy czasem wiec co sie dziwic ;-)

Mój brat bawił się lalkami i jakoś wyrósł na normalnego faceta. Pamiętam jak dostał na urodziny samochód mimo, że chciał lalkę, płakał jak szalony. Mama powiedziała, że wymieni na lalkę to się uspokoił. Jakoś do 7 lat się bawił, samo przeszło.

tez bawiłem sie kiedys lalkami i cos w tym było bo bardziej kreca mnie faceci.

Rany...nie czytacie tematu. Autorce nie chodzi o to, ze on chce lalke i to ja martwi, tylko, ze wybor prezentu jest najprawdopodobniej przypadkowy, bo siostra bardzo chce. Chodzi tez o to, ze jesli wydaje sie 200 zl na prezent dla dziecka, to chce sie kupic mu cos, co dlugo bedzie cieszyc, ale niestety nie zawsze sie da.

Dlaczego rodzice są tacy ograniczeni?! Chce lalkę - niech ją ma,niech sie nią bawi! Toż to dziecko. Dzieci powinni sie bawić czym sie chcą.Mój też się bawił lalkami i wózkami a ja autami.Nie mam z tym żadnego problemu.

ja się bawiłem lalkami i jestem gejem... znam wielu gejów którzy lalkami się bawili, ale paru hetero też (gej pozna geja)

a mnie się zdaje, że autorce włąśnie chodzi o to, że to jest lalka co wyraźnie zaznaczyła w temacie i w pierwszym poscie. A teraz żeby nie wyjsć na ciemnogród zaczyna ściemniać

Słusznie ktoś zauważył, że rodzice są ograniczeni. Co za różnica czym się bawi dziecko? Dając dziecku określone zabawki od samego początku, od razu skazuje się je na stereotypowe role mężczyzny i kobiety. Czyli dziewczynki bawią sie lalkami, kuchenkami, zmiotkami itp, bo w dorosłym życiu to mają robić, a chłopcy samochodami, narzędziami itp, bo to robią w dorosłym życiu. Ale przecież równie dobrze kobieta może chcieć naprawiać auta, a mężczyzna super gotować, prawda? Dając chłopcom tylko samochody, a dziewczynkom tylko lalki pozbawia się je możliwości rozwijania wszechstronnych umiejętności, zainteresowań i całej palety emocji. Syn jeśli ma być gejem, to bynajmniej nie od zabaw z lalkami. Chce synek lalkę? SUPER! Niech się bawi w tatusia, opiekuje dzidzią itp, niech się uczy emocji, które kiedyś mu się przydadzą.

jezeli chce to mu kup. Ludzie sa jacys dziwni, jezeli chlopca ciagnie to tzw zabawek dziewczecych to odrazu utozsamiaja to z gejostwem. Ciekawe ze jezeli dziewczynka bawi sie samochodem to rzadko sie mowi ze bedzie less

tu jest fajna lala dla chłopca http://allegro.pl/duza-lalka-smoby-lala-chlopczyk-model-unikat-extra-i2791631204.html

Wy nie potraficie czytać ze zrozumieniem. W domu są lalki a syn się nimi nie bawi i nigdy nie bawił Zachciało mu się nagle lalki bo jego siostra chce taką dostać i stąd u niego taki zryw na lalę. Wzięłam go do sklepu z lalkami i pokazałam mu te lalki chłopców na żywo. Mógł sobie wziąć do reki, rozebrać, ubrać, włożyć do wózka. W sklepie były też klocki. Spędził przy lalce może minutę, resztę czasu stał gapiąc się na klocki i opowiadając które ma mu mikołaj przynieść. Mąż poszedł z nim do samochodu wcześniej a ja kupiłam lale i klocki. Problem rozwiązany. Wiedziałam że ta lalka to zły pomysł. Nie dlatego ze mam coś przeciwko chłopcom bawiącym się lalkami. Uważam, ze taka zabawa rozwija i uczy opieki nad drugim słabszym mniejszym człowiekiem. Ale wiedziałam ze u mojego syna to chwilowy zryw i że tak naprawdę to on tej lali wcale nie chce i nie o niej marzy. Córka bardzo chętnie bawi się lalkami i stacją benzynową brata. Jak byli młodsi mieli kuchenkę zabawkowa i syn chętnie tam gotował i udawał ze zjada to co ugotował. Wciągam go w prace w domu w sprzątanie, gotowanie, segregowanie prania. Nie jestem ukierunkowana że dziewczynka mop, chłopiec auto. Tylko kiedy wydaję tyle pieniędzy na zabawkę to chciałam żeby to był taki wymarzony prezent, który ucieszy dziecko i zajmie je na dłużej, a ta lalka to wymysł jednej chwili pod wpływem emocji bo siostra oglądała, wybierała więc on też chciał to samo. No ale już nie ma problemu. Dziękuję za odpowiedzi.