problem z facetem ? problem ze mną ?

Piszę bo poszukuję szczerej, anonimowej porady. W skrócie- facet lat 40, pracoholik z przymusu, ciągle na wyjazdach, dzieli nas 150 km. Znamy się od roku. Coś nas łączyło ale ja go ciągle spławiałam ,aż w końcu on coś napisał. Ja niestety zrozumiałam ,że go bardzo lubię, ufam mu. Przez miesiące utrzymywaliśmy kontakt tylko smsowy. W końcu zapytałam się o spotkanie ale czasowo nie możemy się zgadać. On nie zawsze odpisuje na smsy lub z opóźnieniem. Czasem sam pisze. Ja postępuję podobnie. Ostatnio po wielu miesiącach zadzwonił na moją prośbę. Ostatnio znowu olał mojego smsa więc zadzwoniłam a on ,że oddzwoni jak tylko wróci do domu i tak też zrobił. Zaczynam rzygać tymi smsa. On chyba też już jest zmęczony ale nie potrafię sobie z tym wszystkim poradzić. Chyba boję się go stracić ale nie jestem z nim szczera. Boję ,czy nie jest już za późno. Czy to jest możliwe ,że mężczyzna czuje sympatię ale nie ma ochoty na odpisanie na smsa ? Czy to nie jest brak szacunku ? Wolałabym raz na tydzień zadzwonić i pogadać godzinkę niż pisać te smsy. Pomóżcie :( Czy on gdyby był zmęczony to by dał mi znać ?

Lecz o północy rozległo się wołanie: Pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie! Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną. (Mt 25, 6-8) Znaczenie lampy także można odnaleźć w Psalmie 119 (Ps 119 ,105) gdzie jest zapisane: Twoje słowo jest lampą dla moich kroków i światłem na mojej ścieżce.

Że mam go niby pochodnią potraktować ?? hehe Anka