Chyba nie będę umiała kochać

Tak chciałam tylko ponarzekać w internecie. Mam 28lat, byłam raz w związku, który na dodatek sama zainicjowałam, byłam zakochana, po roku zakochanie minęło (po rozstaniu zrozumiałam, że gdy mówiłam "kocham" to nie rozumiałam co tak naprawdę znaczy to słowo) dodatkowo zaczęłam zauważać jego wady, które uświadomiły mi, że nasz związek w przyszłości będzie istną męczarnią. Skoro po roku nie poczułam miłości a tylko zakochanie, które się wypaliło - to raczej dobrze o mnie nie świadczy. Sama też mam wady, więc nie chcę się w żaden sposób usprawiedliwiać. Potem poznałam jednego faceta, znowu poczułam "motylki w brzuchu" ale szybko zabiłam je kwasem żołądkowym, bo nie chcę powtórki z historii. Mam obawy, że ten głupi strach przed ponownym "sparzeniem się" nie pozwoli mi na znalezienie partnera :( Dobranoc. Wygadałam się i wcale nie jest mi lżej. Z góry dziękuję wszystkim podszywom, ale nie będę się już wypowiadała w tym wątku.

No dobra, kłamałam, to jest dopiero moja ostatnia wypowiedz w tym wątku. Dziękuję za uwagę i dobranoc.

Jej, ale ze mnie kłamczuszek. Aż się cała czerwienię hihi, bo to dopiero TA wypowiedz jest ostatnią, jaką tutaj ujrzycie a którą spłodziły moje delikatne paluszki pokryte aksamitnie gładką skórą :) paaa buziaczki

hehe no nie mogę, ale daliście się nabrać, niemal spadłam z krzesła, piszę niemal ponieważ siedzę wygodnie w fotelu a nie na krześle ale gdybym tylko siedziała na krześle to na pewno bym z niego spadła :) no, to nie owijając dłuzej w wełnę, z niekrytą dumą, wszem i wobec pragnę ogłosić co następuje: niniejsza wypowiedz jest ostatnia. nie będzie więcej, choćbyście płakali i krzyczeli, zgrzytali zębami i biadali. nie będzie juz ani literki, ani nawet kropki więcej

Ja cie

,

PHAAAAHAHAHAAHHHAAHAHAA no poplułam się normalnie :D mówiłąm o kropce ale nie o przecinku! :D ale guuupki hie hie hie daliscie sie podejsc jak male dzieecii :D hihi ale ze mnie cwana bestia nie ma co