Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

O3rozmiaryMniejsza

powrót do walki z kilogrami!!! zapraszam do siebie :D

Polecane posty

Grubcio20 ja liczę kalorię po całym dniu :) czasami mi wychodzi 1500 a czasami 1000 czy 1200.. Ja zbytnio się nie przejmuje ile mi wyjdzie, jem tyle aby nie być głodna, no ale z wyrzeczeniami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w sobotę. Myślę ze nie będzie ze mną tak źle i w szpitalu nie wyląduję. Czuję się wspaniale nie jestem głodna ani zmęczona. Leczyło mnie 3 internistów i jeden specjalista a wyleczył pediatra moich dzieci :D Byłam u niej na wizycie z dziećmi i patrzy na mnie i mówi matka ty mi dzieci pozarażasz ja ci dam leki. Wypisała recepte i po 2 dniach ja się czuje jak nowo narodzona. Ani odrobinki bólu gardła, zero gorączki i tyle energii mam. Wczoraj 50 km na rowerze i a6w i... no o tym to pisac może nie będę ale dawno się nie czułam taka naładowana, od czasu moich duszności. Wczoraj zjadłam niewiele bo zwyczajnie nie mogłam może z 50 gr ryby i do tego 1/4 paczki warzyw. Niczym u Osmina ryba i sałata. Ale ryba pyszna. Córki chętnie dokończyły ;) Na dziś też planuje tylko nie będę szaleć z całą porcją tak 50 gr to mój maks bo potem mi się odbija. Jakieś 1,5 roku temu potrafiłam zjeść 8 hamburgerów popić colą, dopchać frytkami i zastanawiałam się co tu teraz zjeść na deser. W głowie mi się nie mieści! Dziś już po ćwiczeniach i popijam właśnie herbatkę do której wrzuciłam kilka malin. Mniej kalorii niż słodzony sok a smak o wiele lepszy. Zara kąpiel i zakupy. Boże jak mi się dziś chce żyć. Waga pokazała 59 i to jeden z powodów mojej dzisiejszej radości. Został równy miesiąc do świąt. Uda mi się te 4 kg zrzucić ! Wierzę w to. Może jak się przyłożę to uda mi się ciut więcej, ale to już takie moje życzenia, a te 4 jest bardzo realne i tego się trzymam. Zrobiłam też niczym Magda G. kuchenne rewolucje, Nie jednorazowo ale od jakiegoś czasu. Szafka ze slodyczami zawiera batoniki musli i gorzką czekoladę którą jak się okazało dzieci UWIELBIAJĄ, kakao zmieniło się w kawę zbożowa bo kakao pić nie chcieli a kawa im smakuje, chleb ciemny, wielozbożowy, zamiast margaryny biały serek do smarowania pieczywa i dużo owoców, warzyw, biały ryż też wyleciał a zamieszkał brązowy i kasza jaglana, cukru nadal używają ale sporadycznie częściej miód którym nas obdarowano- ogromny słój miodu z domowej pasieki, Jogurty owocowe, danonki i monte pożegnały się i ustąpiły miejsca jogurtom naturalnym zmiksowanym z owocami i miodem, a ciastka i słone paluszki zniknęły na rzecz orzechów włoskich, migdałów i chipsów warzywnych naturalnych a nie tych- jabłko o smaku marchewki ;). Jest dobrze. Rewolucja trwała jakiś czas, była przeprowadzana etapami i obyło się bez buntu na pokładzie. Dzieci dziś na 2 śniadanie zjadły myszki z jajka i warzyw na ciemnym chlebie i liściach sałaty i mówiły ze pyszne a to oznacza sukces. Co do męża to no cóż. Dalej trzyma w lodówce pasztet i hamburgera, ale jest dorosły, szczupły więc to jego wybór. Obiady ma zdrowe i nie narzeka bo ryba z patelni bez tłuszczu albo domowa pizza z warzywami na pełnoziarnistym cieście spotykają się z jego ogromną aprobatą. Rozpisałam się. Uciekam się szykować na polowanie na prezenty i może na jakieś ubrania bo po przeglądzie szafy i wyrzuceniu wszystkiego powyżej 38 zostały mi 3 pary leginsów, 1 jeansy, 1 sweter, 2 tuniki i 2 sukienki. Niby przeżyję, ale poco ma szafa stać w połowie pusta i się kurzyć? ;) Miłego weekendu laseczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubcio20
w pamietniczku- GRATULUJE!!! 59 kg. Wow! Co kupiłaś fajnego? ;) Ja wróciłam przed chwilką od mojego chłopaka. Wypiłam wczoraj dwa piwka owocowe i zjadłam dwa kawałki pizzy i troszkę chipsów, ale nie mam wyrzutów sumienia bo spaliłam to z nadwyżką :P mieliśmy wczoraj taką mini rocznicę ;) A dzisiaj była- kanapka z wędliną i żółtym serkiem (najzdrowsze co znalazłam u niego w lodówce) i tyle... W ogóle nie chciało mi się jeść, nie myślałam o tym. Ale teraz jak przyszłam do domku to już się za winogron zabrałam... Na szczęście dużo go nie ma :) idę zrobić herbatkę zieloną. Jak Wam minęła niedziela?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grubciu dziękuję teraz czekam na dalsze efekty. Co kupiłam? Hmm sexi body wyszczuplające modelujące czy jak mu tam ale mężowi bardzo się podoba i różowiutką koszulę nocną ;) Nie wiem dla kogo te prezenty dla mnie czy dla męża ale że on płacił to nie protestuje. A sukienki pomierzyłam i nie znalazłam nic co by mnie urzekło. Zostaje allegro. Kupiłam też parowar i sokowirówkę bo potrzebuje do mojej następnej diety ;) Właśnie zjadłam pyszne warzywa na parze (1/3 paczki mix fita brokułowego) i łososia też na parze. Wspaniałe, zwłaszcza warzywa są bez porównania do tych z wody. Dobry zakup :) Soku jeszcze nie piłam ale rodzina się zachwycała marchewkowym i ananasowym. Ja mam dziś na kolacje grejpfrutowy ale że ostał mi się z wczoraj to nie będę robić w nowym sprzęcie, A6W i inne ćwiczenia zrobione a teraz rowerek i ulubiony program o grubasach na TLC. Ale mam mentalność osoby otyłej mówię wam. Tak mi było wstyd wziąć bieliznę do przymierzalni bo miałam wrażenie ze wszyscy patrzą na mnie i myślą że słoń chce zakładać coś takiego haha, a jak już wzięłam to się okazało że wybrałam za duże rozmiary i trzeba było wymienić na mniejsze- S. Ja się nie widzę i nie czuję, w lustrze widzę nadal siebie taką jak zawsze czyli grubą i tak też się czuję. Nie wiem czy wszyscy tak mają czy jestem odosobnionym przypadkiem. Co dziś robiłam? Gotowanie, prasowanie, pranie, próbowałam sklecić referat ale mi średnio wyszło i jest do poprawki, przeczytałam trochę Cejrowskiego i skończyłam Ostatni paryż, przegrałam w spadające małpki, narysowałam tuzin kucyków pony i spidermenów, posprzątałam potop bo pralka wylała dzięki mężusiowi ech, no i nareszcie nastał wieczór więc mam chwilę dla siebie bo zostałam zwolniona z obowiązków matki zony i kucharki. Mąż i dzieci oglądają jakiś mecz i kibicują zawzięcie, a ja uciekam pedałować i spalać warzywa i łososia (Osmin byłby ze mnie dumny) Życzę miłego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grubcio20
Ale mi smaka narobilas... Matko :-D Parowar to musi byc super rzecz. U mnie sokowirowka stoi nieuzywana, moja siostrzyczka kiedys zakupila i stoi na szafce z butami :-D jakos nigdzie nie ma dla niej miejsca. Jutro po pracy sprobuje ja uruchomic, mam mnostwo jablek i gruszek z ogrodu, moze cos wyjdzie :-) jak sobie pomysle ze jutro do pracy to az płakac sie chce. To wstawanie najgorsze. Ale z drugiej strony mi zal, bo to moj ostatni tydzien i konczy mi sie umowa- trzeba sie porozgladac za nowa praca :-( ehh ja tu o takich rzeczach a juz spac powinnam. Slodkich snow Dziewczynki! Mam nadzieje, ze przysni mi sie ten Twoj losos Pamietniczku ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubcio20
Dzisiaj dzień mojego ważenia. Staje na wadze a tam 55,7 kg :)) Ale mam dobry humorek od rana :) Miłego dnia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie koleżanki, ja wekend spędziłam w szkole, bez szaleństw, słodyczy i innych używek. Dziś mija tydzień mej walki - a jutro ważenie. W pamietniczku - gratuluję rezultatów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki :) no u mnie weekend z małym szaleństwem :) ale teraz jestem pochłonięta książką! od wczoraj przeczytałam już połowę :P Polecam wam 50 twarzy Greya, ostrzegam wciąga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Grubcio wielkie gratulacje i zazdroszczę. Nie moge się doczekać kiedy i u mnie nareszcie to 55 będzie. Inger dziękuję i trzymam kciuki za twoje wazenie jutro. Daj koniecznie znać! Agati słyszałam ze ta ksiażka jest świetna już od kilku osób. Ja jak na razie kończę Cejrowskiego i czeka na mnie jeszcze Odnalezieni na pustyni, ale chyba dopisze Greya do listy prezentów od mikołaja :) Uwielbiam czytać. U mnie już po ćwiczeniach, po ważeniu i w trakcie herbatki odchudzającej. Waga pokazała 58. Leci. Ale za 2 tyg okres i lecieć przestanie, znam to. Wczoraj 50 km na rowerku czyli 1000 kcal spalonych, dziś w planach 70. Ciekawe czy dam radę. Rozłożę to na dwie raty zaraz wsiadam na 50 a wieczorem 20. Spodnie ze strychu- te znoszone i niemodne, się dopięły bezproblemowo więc sukcesik jest. Dziś okrągła rocznica. 40 kg za mną :) Ostatnie 9 zostało do zrzucenia. Mniej niż 1/4 tego co już straciłam. Drobnostka nie? :P Ach odkryłam stary nowy balsam Garniera- mleczko do ciała body ujędrniające i napinające skórę. Pachnie trochę jak stare kremy glicerynowe do rąk, ale ma fajną konsystencje i skóra faktycznie jest taka milutka, gładziutka i napięta. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia mimo iż dziś poniedziałek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w pamietniczku w żółtym opakowaniu? ja właśnie byłam zadowolona z tego balsamu ujędrniającego :) Ja lecę robić pulpety w sosie pomidorowym :) Kurcze dziewczyny zazdroszczę wam, bo mi tak ładnie waga nie leci :( ale jutro pójdę zważyć się na wadze tej pokazującej wszystkie szczegóły to może spotka mnie jakaś miła niespodzianka? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubcio20
Hej Dziewuszki! Ja już po pracy na szczęście. Dzisiaj zjadłam prince polo :P, poskubałam troszkę słonecznika i zjadłam mała miseczkę rosołku. Nie będę całkowicie rezygnować ze słodyczy, bo niestety pewnie przyjdzie taki czas, że się na nie rzucę jeśli nagle je tak odstawie. Na kolacje zjem jajuszka albo twarożek. Dzięki za gratulacje. Dzisiaj cały czas macam się po brzuch i sprawdzam czy mniejszy :P Ja też lubię czytać. Ta książka o której mówicie to ta erotyczna? Co o niej teraz tak głośno było? też mnie do niej ciągnie. Teraz czytam kryminały (UWIELBIAM!!!). Zaczytuje się teraz Camillą Lckberg. czytam całą serie jej książek. Mam takie szczęście, że mogę to robić w pracy gdy nie ma klientów ( większość czasu) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj lekko ponad 1000 kcal. W sumie bilans się wyrównuje, bo wczoraj jadłam karkówkę z warzywami, sałatkę z majonezem i ciasta 2 kawałki :P no ale to były imieniny. grubcio20 ja też troszkę jem jak mam ochotę :) dziś zjadłam 3 kostki Milki te taki małe :P wolę właśnie zjeść mało niż potem dostać palpitacji serca jak zobaczę czekoladę :D Tak to TA książka :) właśnie kładę się i będę czytać :) myślę, że dziś skończę :) a jutro zacznę II część.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grubcio20
Czesc Dziewczynki! Wstalyscie juz? Ja bylam dzisiaj 20minut szybciej w pracy. Nie wiem co mi sie stalo, ze tak wylecialam ;-) nie zdazylam wypic kawki, ledwo pociagnelam lyczek. Robie sobie pyszna herbatke i zabieram sie za ksiazke;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka ja juz też w pracy, ale niestety czytać nie mogę, a Greya już mam za sobą - pierwszą część, drugą sobie ściągnę na czytnika. Moje ranne ważenie mnie dobiło - waga nie ruszyła ani deka, muszę chyba zwiększyć ilość ćwiczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grubcio20
Inger- moze jesz duze kolacje, albo pozno? Ja jak tak robie to tyje bardzo szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja wstałam już koło 6 bo mam ekipę remontową w domu. Poćwiczyłam już i zaraz zasiadam na rowerek. Wczoraj udało się 70 więc dziś tez mam taki plan. Ale mi narobiłyście ochoty na ta książkę, ale najpierw poszperam w bibliotekach. Kiedyś się tak napaliłam na Sagę o ludziach lodu i dwie pozostałe Sagi M Sandemo. Wydałam kilkaset zł, przeczytałam raz bo tego więcej razy przeczytać się nie da. OJ TAK cudowne, ale teraz zajmuje mi miejsce w piwnicy bo wystawiałam już kilkanaście razy na allegro i nie ma chętnych. Lepiej poczekam w bibliotece cierpliwie na swoją kolej no chyba ze ceny nie są księzycowe. Mam taką bardzo przyjemną księgarenkę z taniutkimi książkami, wybiorę się tam w przyszłym tygodniu i poszperam, może tam coś znajdę. Książki są tam po 10-15 zł a mają też nowości. Pomierzyłam się dziś i poleciały cm: biodra 90 talia 69 udo 49 (ogromne) łydka 34 W biodrach nie schudnę, mam taką szeroką miednicę i z tym już nic nie zrobie bo mam tam już kości na wierzchu wiec nie ma co się łudzić ze kości mi zeszczupleją. Łydka by mogła jeszcze ze 3 cm zmaleć talia minimum 10 ale nad tym intensywnie pracuję no i te uda. Okropne wielkie uda. Ogólnie wyglądam tak że od góry można już się uczyć anatomii- żebra na wierzchu, obojczyk zachęca psy w okolicy itd, natomiast dół to tragedia ogromny, wielki i paskudny. Nienawidzę swojej dolnej partii ciała. Ale rower pomaga więc będę jeździć nadal i poprawiać co się da poprawić. W niedzielę wybieram się z koleżanką na Zumbę. Jeszcze nigdy nie byłam ciekawe czy mi się spodoba. No i to tyle, wsiadam na rumaka i jadę w siną dal ;) Miłego dnia Ach, do mikołaja już tylko 8 dni (5 się nie liczy bo w nocy przychodzi przecież!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przedstawię moje wczorajsze menu ( codziennie jest podobnie) i napiszcie co było nie tak: I śn: herbata z cytryną + łyżeczka cukru, bułka razowa z masłem i serem żółtym, II śn: kawa czrna i jabłko woda obiad: zupa kapuśniak bez ziemniaków - pół talerza, jeden pyz z mięsem taki podłóżny i surówka z kapusty kolacja: jedna mandarynka + kawałeczek babki 3 cm x 3cm ćwiczę 1 godz dziennie 3 - 4 razy w tyg - tylko narazie są to spokojne ćwiczenia rozciągające, bo jestem w trakcie leczenia kręgosłupa Proszę o rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym zrobiła tak: sniadanie herbta bez cukru (slodzik ewentualnie) do tego bułka ciemna zamiast masła serek biały do smarowania jakiś light a na to zamiast sera plaster pomidora. Ewentualnie plasterek wędliny drobiowej 2 sniadanie ok zupa ok 2 danie w sumie tez ok choć oczywiscie mozna by zmaiast pyzy kurczaka albo rybę na parze ale od pyzy jednej nic nie bedzie przecież tylko uważaj na surówki bo surówka surówce nie równa. Jak jest dodany olej, cukier to wtedy wcale nie odchudza a wręcz można od niej utyć! kolacja hmmm jak ci się chce słodkiego to polecam serek wiejski wymieszac z łyżką gorzkiego kakao i słodzikiem do tego wkroić mandarynkę, bardzo smaczne i myślę ze lesze niż babka Tak ja bym to widziała, ale może źle. A tym ze waga nie leci to bym się nie martwiła aż tak bo są czasem zastoje. Wiem ze wtedy człowieka coś trafia bo sie stara a nie widać efektów ale może trzeba poczekać i zacznie lecieć, a moze waga nie poleciała ale cm poleciały? sprawdzałaś? Nie czujesz luźniej się w spodniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inger nie jedz owocow na kolację!! Owoce można jeść do 16, ponieważ zawierają fruktozę czyli cukier, a do tego jest zaliczana do węglowodanów :) no i zastępuj ser wędliną, ser ma ponad 70 kcal w plasterku.. a wędlina to białko. Ja osobiście sugeruję Ci zwiększ jadłospis w produkty bogate w białko. No i zjadaj produkty wysokobiałkowe po ćwiczeniach!! Ponieważ po ćwiczeniach organizm będzie "pobierał energię z mięśni" zamiast z tkanki tłuszczowej.. Ale jeszcze niech doradzi Ci któraś z dziewczyn, bo ja nie jestem dietetykiem i mogę się mylić :P w pamiętniczku jak ja Ci zazdroszczę uda!! moje ma 58 cm ;( i ani drgnie.. Mam ten sam problem co Ty.. Budowa gruszki ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny za rady, szkoda że się nie zmierzyłam, dziś to zrobię, od jutra przestanę słodzić herbatę i jeść owoce na noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grubcio20
Agati1- super!! Gratuluje :-* oby tak dalej. Nie wypowiadam sie na temat jedzenia bo dzisiaj to dalam dupy... Cholera nawpieprzalam sie jak wieprz. Az nie bede pisac co zjadlam bo chce o tym jak najszybciej zapomniec. Jutro bedzie nowy dzien i bede jadla jak wrobelek;-) dobranoc dziewczynki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość retgfsd
Mi na podjadanie, które było moją zmorą i chrzaniło mi wszelkie diety, pomogła Yerba Mate z mietą. Ma mocny smak, ale to dobrze, bo raz że z buzi super pachnie a daw i Yerba i mięta hamują łaknienie. Jak sie to saczy powoli przy kompie czy do nauki, to w ogole nie chce sie jesc ;) Mi pomoglo, polecam ! Tu fajny blog o Yerbie, poczytajcie co za cudownosci wyprawia to zioło :http://yerbomaniaczka.blog.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień doberek - tylko się witam i życzę miłego dnia - i uciekam do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, ja również witam w srodę. Agati wielkie gratulacje. Grubcio na podjadanie najlepiej coś zjeść. Jak już czujesz ze musisz coś zjeść i zaraz zjesz to łap za jabłko, marchewkę, jajko na twardo, warzywa, serek wiejski cokolwiek co można zjesć i nie mieć wyrzutów później :) Najlepiej sobie rpzygotuj talerz warzyw lub owoców pokrojonych i można podjadać do woli. Do tego sos z jogurtu naturalnego i przypraw do moczenia warzy. Pycha przegryzka. Inger strasznie zapracowana jesteś. Ja się dziś trochę słabo czuje. Poćwiczyłam już, jeszcze rowerek mi został. Wczoraj zjadłam: 1/3 paczki mix fit brokułowy na parze 3 fasolki szparagowe wszystko polane octem jabłkowym do tego jajko w koszulce 2 herbaty z plasterkiem cytryny 1 herbata odchudzajaca 2 duże szklanki wody duzy jogurt naturalny 0% jovi (ma tylko 38 kcal w 100) łyżka kakao gorzkiego w sumie jakieś 360 kcal Do tego ćwiczenia- a6w i moje inne takie ;) i rowerek 70 km czyli 1400 kcal na minusie. Waga stoi w miejscu. Jeszcze 3 dni takiej diety a potem przechodzę na owocowo warzywną. Ciekawe czy przez te 3 dni (do niedzieli) uda mi się jeszcze 1 kg zrzucić. Fajnie by było. Wielkie plusy natomiast widzę kiedy patrzę na moją skórę. Brzuch kiedyś wisiał okropnie ze można go było sobie założyć na uszy, jest bez porównania lepszy. Jeszcze nie plaski i napięty ale już nie wisi. Piersi też są dużo bardziej jędrne. Nie wiem czy to efekt chudnięcia, ćwiczeń czy balsamu i masażów a może wszystko na raz się nałożyło? W każdym razie bardzo fajna sprawa. Jeszcze troszkę i będę mogła jednak pomyśleć o stroju 2 częściowym (chrzanić rozstępy) bo byłam przekonana że z takim ubraniem muszę się już na zawsze pożegnać. Ufff ale mi słabo dziś, na serio okropnie ale to też przez niewyspanie bo dzieci dokazywały w nocy nie chciały spać u siebie. Efekt taki ze zasnęłam koło 5 a przed 7 już przyszli robotnicy i musiałam się uwijać zeby im nie otworzyć drzwi w różowej koszulce w gwiazdki. Oczywiście bardzo się śmiali ze jeszcze śpie a tu już prawie 7 dochodzi. No tak to przecież późna pora nie wypada spać, zwłaszcza kiedy spało się 2 godziny na dobę ;) Dziś muszę się wyspać bo inaczej padnę. Pozdrawiam Was i uciekam na rower bo z moimi anemicznymi ruchami dzisiaj to przejechanie 50 km (tak sobie dziś zakładam) potrwa pewnie do wieczora. Będę przysypiać pedałując ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grubcio20
Pamietniczku- 360 kcal przez caly dzien? Jedz wiecej bo az sie martwie ze cos sobie zrobisz! Dzieki za pomysl z tymi warzywami i sosem, dzisiaj tak sobie zrobie, a co! Ja jeszcze 2 godzinki i do domku. Dzisiaj wypilam tylko kawke z mlekiem i zjadlam garsc sloneczniku. Cholera nie poszlam do banku bo sie nie wyrobilam a w portfelu pustki, tylko na jakiegos batonika by mi wystarczylo ale sobie podaruje. Jakos wytrzymam. Musze robic sobie drugie sniadania do pracy i zjadac pierwsze, bo z mojej diety inaczej nic nie wyjdzie. Ale mi burczy w brzuszysku. Ide jeszcze ten slonecznik podziobac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grubcio planuję tak tylko do końca listopada a potem nowa dieta tam jest około 600 kcal. Dziś na obiad: 2 kromki chrupkiego chlebka 50 kcal serek biały light około 50 kcal 2 pomidory 51 kcal 1/3 ogórka 23 kcal do tego jedna zwykła herbata i jedna odchudzająca i ocet jabłkowy. W sumie 175 kcal (nie wiem ile ma herbata, ocet 1 łyżka to 1 kcal) 50 km na rowerze Wsiadam na jeszcze 20 bo czuje się dużo lepiej i zmykam do łazienki. Wieczorem jeszcze coś zjem, ale nie wiem co to będzie. Może pomarańcza albo grejpfrut tak około 110 kcal więc razem wyjdzie 280. Spalonych będzie 1400. A waga pewnie jutro znów 58, echh. No nic uciekam i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubcio20
Pomierzyłam się przed chwilką i o matko... mam otyłość brzuszną. Jestem tego pewna. wzięłam się za hula- hop, kręciłam przez 15min. Jutro będzie hula-hop i ćwiczenia. Załamałam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też się zmierzyłam i doznałam szoku, nawet nie mam odwagi napisać, więc determinacja moja wzrosła. dziś kupiłam sobie do pracy małe jabłuszka na pogryzanie i mam pół grejpfruta więc to będzie moje 2 śniadanie. czy u was też za oknem jest tak ciemno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny jasne jasne już widze jak wy macie otyłość! To co ja mam? skoro wy wazycie po 55 kg a ja 58 (NADAL!!!) Wczoraj jednak tego owocu na kolacje nie zjadłam bo byłam zbyt zmęczona zeby pójść do kuchni. Obejrzałam Osmina i same oczy mi się zamknęły, wiec dzień skończyłam na 175 kcal i 70 km na rowerze. Dlatego dziś dzień zaczęłam od śniadania: kawa z mlekiem (około 30 kcal) kromka chleba chrupkiego 25 kcal łyżeczka serka do smarowania około 20 kcal 4 plasterki ogórka 10 kcal śniadanie 85 kcal Zaraz ćwiczenia a wieczorem rower. Problem w tym ze czuję się bardzo przed okresowo a ostatni okres miałam 9.11, a od wczoraj plamienia, ból brzucha, kręgosłupa i wszystko tak jak przed okresem. No i waga stoi. Nie wiem co teraz? będę miała okres co 20 dni? Niezbyt fajna opcja. Moze jednak się to przeciągnie i dostanę w terminie. Pozdrawiam i miłego dnia życzę dla wszystkich dietujących. Do weekendu już tylko jeden dzień ;) a do mikołaja 6 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×