Czy mam prawo czuć się urażona?

Teściowa robiła w niedzielę imprezę. Zaprosiła córkę, syna i nas (czyli drugiego syna z żoną). Mąż pojechał sam w sobotę, odwiedził rodziców, złożył życzenia (imieniny teścia), ja nie mogłam , leżałam z anginą i temperaturą 39 stopni, (zadzwoniłam , przeprosiłam, że nie mogę, przyjadę innym razem). Teściowa robiła niedzielny obiad imieninowy, piekła ciasta. Jedno z ciast Jej nie wyszło, więc stwierdziła, że nie postawi na stole, ale nam zapakowała całe i powiedziała, że "daje nam, bo Jej nie wyszło". Mąż przywiózł w sobotę. Czy mój mąż i ja mamy się przez to czuć gorsi od 2 Jego rodzeństwa? Dziwnie się poczułam.

up troche niesmaczne nie musicie tego jesc, rzuc ptakom i zapomnij, niewarto przez ciasto roztrzasac jakies klutnie

Ja bym to odebrała pozytywnie :). Ja w takiej sytuacji pomyślałabym że jest z nami bardziej związana i nie czuje, że musi się przed nami popisywać, a niesmacznego ciasta by nie dała. Po prostu chciała ładniejsze postawić na stole. Gdyby moja teściowa tak zrobiła to tak bym to właśnie odebrała, ale to moja teścowa, szczera w tym co robi. Jeżeli doszukujesz się złych zamiarów u swojej - to może takie i miała. A może bez sensu się właśnie przejmujesz i doszukujesz :)

Dodam, że brat i siostra męża przyjechali do teściów z rodziną , tzn., odpowiednio z żoną i dziećmi oraz mężem i dziećmi.

E, ja bym się o to nie obrażała. Tak jak już wyżej zostało powiedziane, odebrałabym to tak, że z nami czuje sie bardziej zżyta i jest bardziej naturalna w stosunku do nas. Jak dla mnie, to byłoby na jej plus. Wiadomo, że na stół zawsze stawia sie ładniejsze ciasto. Ja sama mam cieżką we współżyciu teściową, która wiele razy była wobec mnie złośliwa i wredna, ale takie coś odebrałabym pozytywnie.

E, ja bym się o to nie obrażała. Tak jak już wyżej zostało powiedziane, odebrałabym to tak, że z nami czuje sie bardziej zżyta i jest bardziej naturalna w stosunku do nas. Jak dla mnie, to byłoby na jej plus. Wiadomo, że na stół zawsze stawia sie ładniejsze ciasto. Ja sama mam cieżką we współżyciu teściową, która wiele razy była wobec mnie złośliwa i wredna, ale takie coś odebrałabym pozytywnie.

obrazzic by sie można było, jakby to był zakalec, po którym mozna rozstroju żołądka dostac. a to pewnie smaczne tylko niezbyt ładne wizulanie ciasto - o co sie obrażać?

a co w tym cieście jej nie wyszło? podejrzewam, że tylko wizualnie coś tam nie wypaliło, a na imieninowy stół wypada postawić piękne kawałki więc za co tu się obrażać? tym bardziej powinnaś się cieszyć, ze teściowa nie "gra" przed tobą jaśnie hrabianki ze wsi tylko czuje się swobodnie! Współczuje jej a nie tobie!

pilniczek dp mądrze pisze. w końcu to miło dostać coś od kogoś bliskiego jak jest się chorym, nawet jak trochę nie wyszło.

Uważam że przesadzasz.

synowe to sa jednak upierdliwe... obojętnie co zrobi teściowa to w dupie źle....

A ja lubię zakalce :D A odnośnie tematu,to też bym stwierdziła,że ma z Wami bliższe relacje i nie musi się sztucznie puszyć,bo wierzy że Wy jej nie ocenicie poprzez pryzmat nie do końca udanego ciasta.