Niektórzy ludzie są jak rzep...

JEstesmy chyba na nich skazani i zadna sila sie od nich nei uwolnimy. ja tez mam taka jedna osobe... Od najmlodszych lat, od przedszkola jestem na nia skazana. Wtedy bylysmy kolezankami zawsze sie bawilysmy, potem przez wszystkie etapy szkoly (tzn. podstawowka, gimnazjum, srednia) byla w mojej klasie ale juz nie bylysmy tak blisko, a dzisiaj to juz mnie przeroslo... Bedzie pracowac ze mna w firmie! Ona mnie juz meczy, ja sie chyba nigdy od niej nie uwolnie :O

Nawet jak ją obraze to ona kilkadziesiat minut chodzi obrazona, sie nie odzywa a za chwile znowu zaczyna :O Ona mnie uwaza chyba za przyjaciolke. A jak by tego bylo malo to ja sie lapie na tym ze czesto sama zaczynam do niej mowic, jak jest "obrazona" albo cos... Chyba juz z przywyczajenia. Jak jej dac do zrozumienai zeby dala mi spokoj i sie do mnie nie odzywala juz wiecej?

Nikt nic nie doradzi?? Zmiana pracy nie wchodzi w gre.

Mocny cios w potylicę, zwłoki zakupujemy, posypujemy sodą kaustyczną i cieszymy się ładnym dniem :-)

Nie no, to jest posuniecie ostateczne, ale jakies mnie brutalne bym wyolala.

wiem coś o tym