Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość endless

Kto ma ochote pomoc mi i doradzić...

Polecane posty

Gość endless

Mieliśmy trudne chwile.. Wczoraj chciałam mu pomóc , bo ma mnostwo zajec i chciałam, zeby mnie odwiózł do domu.. Nie ma auta tylko pozycza od rodziców. Gdy ja byłam miła i proponowałam pomoc , on wybuchł i zaczal, ze nie jest moim szoferem, zee mnie nie odwiezie , bo i tak mam blisko.. Mimo tego jak ma swoje sprawy to zawsze ma auto, a mnie potraktował jak smiecia... Potem chciałam, zeby do mnie wpadł ale to juz mu nie pasowało. Kiedy nie poszło po jego mysli to po prostu zerwał.. a bylismy ze soba ponad 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zachecam
widocznie nie byl to facet dla Ciebie bo nie nosil Cie na rekach nie masz czego zalowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kndydjt
I tym tematem chcesz powiedzieć dobranoc ,tak ? Czemu tak na smutno ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaa291
a moze mial na oku inna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość endless
Nie, nie miał nikogo innego... troche sie kłocilismy , dalismy sobie czas... NIby mu zalezalo , zeby wykorzystac go jak najlepiej ... Rozumiem, ze jak sie nie ma wlasnego samochodu to kiepsko ciagle o niego prosić... Ale skoro zawsze go miał kiedy potrzebował, to czemu nie chciał mnie odwieźć jak było zimno, ciemno i nieprzyjemnie ? Gdyby nie mogl, bo np ' wyczerpał swój limit' to przeciez mogl to załagodzić, powiedziec w inny sposob... A nie w taki jakby miał mnie gdzies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×