Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Z Kokardą

Prezent dla chrześnicy/chrześniaka - pytanie o cenę

Polecane posty

Gość qwertyuiosdfg
1. Co Ciebie obchodzi, że rodzice kupią dziecku zabawkę za 20 zł? Może na inną ich nie stać? Może wiedzą, że i tak wyląduje w ciemnym kącie pokoju? Może wolą pieniądze przeznaczyć na wyjście do zoo, albo odkładają dla dziecka na inny cel? Skąd w Tobie chęć do tak parszywego oceniania i obrażania? 2. Rodzice, którzy nie ładują kasy w prezenty, są od razu popierdoleni i zakompleksieni? 3. O zostanie chrzestną proszą rodzice, a osoba proszona może sobie podjąć decyzję, zgodzić się lub nie. Późniejsze zatykanie się hasłami : "ja się nie prosiłam" to zwykłe prymitywne chamstwo. 4. Zadajesz pytanie, a później sama sobie odpowiadasz, negując zdanie innych. Żalisz się na wyliczanie i zaglądanie do portfela, a sama wyliczasz rodzicom cenę zabawek i dopisujesz im przy tym wymyślone przez siebie wady. 5. Sama sobie coś wymyślisz, "Ja tej chrześnicy nie mogę kupić książki bo jej matka jeszcze nie dorosła do takiego prezentu tzn żadnych zabawek edukacyjnych ani puzzli bo zaraz jest że widocznie się uważa jej dziecko za głupie i nierozgarnięte", przy czym wymyślisz coś a contrario: "Tak właśnie mam zamiar kupować to co uważam". Moim zdaniem lubisz pomiatać tą rodziną i czuć się lepszą. Nie wiem tylko, skąd u kogoś, kto nie potrafi ani poprawnie ani logicznie pisać w języku polskim taka wyższość. Nie popisujesz się ani inteligencją, ani kulturą. Czytając takie wpisy przypomina mi się od razu widok czerstwego prostaka ze złotym łańcuchem, śmiejącego się z nauczycieli zarabiających grosze w szkole. Kasa kasą, ale słoma z butów wyjdzie zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kot bez butów :) rozumiem że wolałabyś prezent w rozsądnej cenie np do 50 zł :) mogę zrozumieć Twoje podejście, ale sama rozumiesz że co rodzic to podejście inne :) i nie wiem co byś sobie pomyślała gdybym np Twojemu dziecku kupiła autko pod budką bo Ty tak chcesz, a drugiemu chrześniakowi firmową zabawkę, która Twojemu dziecku też by sie bardzo podobała...moze ja jestem dziwna ale nie mogę sobie wyobrazić żebym miała być tak niesprawiedliwa bo matka dziecka strzela focha :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qwertyuiosdfg nie zrozumiałaś wcale tego co napisałam. Piszę przecież że nie zamierzam patrzyć na to co kupują dziecku rodzice, ani na to co i czy w ogóle kupują mu coś, albo mojemu dziecku albo swoim chrzesniakom bo to nie mój problem :) mam zamiar traktować wszystkich chrześniaków sprawiedliwie i nie myśleć o tym co sobie pomyslą ich rodzice...juz sprawiedliwszego wyjścia z tej sytuacji nie widzę, nie widzę też powodu dla którego ktoś miałby być z tego niezadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo i doczytałam jeszcze że to niby ma być brak szacunku dla tej rodziny :o a w którym miejscu dokładnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja swojemu kupuję
Ja swojemu synkowi kupuję prezent za 1800zł (dostanie samochód little tikes za 420zł i łóżko ze zjeżdżalnią za 1420zł). A od chrzestnych nie chcę nic za więcej jak 50zł, podobnie od dziadków-wspólnie kupią mu kolejkę elektryczną za 200zł. Uważam że od dawania drogich prezentów to są rodzice a nie chrzestni,czy dziadkowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok :) ja uważam że nikt nie powinien ingerować w cudze prezenty z powodu ceny, a za kłopotliwy prezent uznałabym np żywe zwierzę, zabawki militarne, quady, a nawet rolki bo mogą być kłopotliwe dla rodzica i niczego takiego nie kupiłabym bez uzgodnienia z rodzicami dziecka...ale nie samą wartość prezentu bo to ja go kupuję i nikogo nie powinno interesować za ile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czak wspak jak rak
to po chuj zakładasz taki temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po taki chuj że czytam sobie co sądzą inni. Być moze wezmę to troche pod uwagę, a być może nie. Raczej nie bo musiałoby sie to wiązać z niesprawiedliwością wobec moich chrześniaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie to jednak są głupi
Liczy się serce nie kasa. Jeśli jesteś chrzestną to postaraj się poświęcać czas i uwagę dziecku. Moja najstarsza chrześnica ma już 20lat,ale najbardziej sobie ceni to,że pójdę z nią na cały dzień do galerii i może sobie spokojnie kupić jakiś ciuch czy kosmetyk,a nie na biegu w 10minut jak to z jej matką jest. Nawet nie chodzi jej o to abym zapłaciła. Ona chce aby ktoś poświęcił jej czas i doradził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację, też tak zawsze myślałam i chciałam być taką chrzestną. Tylko że mając kilku chrześniaków nie jest łatwo, zwłaszcza że mam też inne zobowiązania a chrzesniaki w większości mieszkają dosyć daleko. Poza tym u mnie w rodzinie zawsze była tradycja że chrzestni dają prezenty pod choinkę i na urodziny, poza zwykłym interesowaniem sie dzieckiem i nie zamierzam tego zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie to jednak są głupi
Z Kokardą i w tym tkwi właśnie trudność. Pieniądze czy prezent dać łatwiej. Ja mam 4 chrzesniaków i mimo że pracuję zawsze znajdę dla nich czas. Wiadomo,że nie tydzień przed świętami ale już zaczynam się organizować żeby ogarnąć. Prezent można dać,ale można go wybrać wspólnie. Ja tak zaczęłam robić odkąd dzieciaki miały po 3-4 lata. Zabierałam na pół dnia na zakupy-wtedy jeszcze rajd po sklepach bo galerii nie było. I rodzice zadowoleni i dzieciaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wątpię żeby matka mojej chrzesnicy pozwliła żeby wybieranie prezentu odbyło sie bez niej, a na taki stres nie zamierzam sie narażać :D a reszta chrześniąt to male dzieci :) Albo rodzina mojego męża ale z nimi nie ma problemu bo.... są normalniejsi :p Oczywiście zamierzam zabierać w różne miejsca moje chrzesnięta pojedynczo kiedy juz dorosną, wtedy to nie będzie problem, a na razie musi być tak jak jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie to jednak są głupi
Raczej nie jesteś skora do kompromisów podobnie jak ona i pewnie stąd te zgrzyty.Prezent jest od Ciebie i dasz co uważasz za słuszne. Ja bym się obraziła jakby ktoś mojemu dziecku dał coś ewidentnie niebezpiecznego (chrzestny syna pasjonuje się sztukami walki i chciał mu kupić jak syn miał 5 czy 6 lat nunczaku czy jakoś tak-w każdym razie takie dwa kijki połączone łańcuchem),ale na szczęście się spytał,więc mu powiedziałam,że jak to kupi,to ja to cudo na jego grzbiecie wypróbuję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie że ja nie jestem skora do ustępstw :) bo w pewien sposób jestem bardzo. Tylko że ja nigdy nie miałam zabawek z bazarku, nigdy tam nie kupowaliśmy, nie kupuję tam dla mojego dziecka i oczywiste jest ze prezenty też będę kupować w tych sklepach co zwykle a nie na specjalne życzenie pod budą. Za to jestem bardzo skora do ustępstw jeśli chodzi o to czy kupię klocki lego czy lalkę Barbie, czy jakąkolwiek inną porządną zabawkę np w Smyku, nie chodzi mi o to żeby narzucać dziecku jak ma sie bawić. Co do zabawek niebezpiecznych to juz pisałam wyzej że nie kupiłabym niczego takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×