Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jola4

sens zycia co to jest

Polecane posty

Gość jola4

witam nie wiem co mam ze soba zrobic. mam 2 dzieci i meza i wielka ochote zakonczyc swoje smutne zycie. od malego mialam problemy w domu ojciec alkoholik a matka ...dla niej nie istnialam ,ciagle awantury i mowienie jaka jestem brzydka ,gruba i glupia. zawsze bylam niesmiala ,mam 2 siostry z jedna mam dobry kontakt a druga pani bogata olewala nas z daleka . 6 lat temu poznalam mojego meza ktorego bardzo kochalam czy kocham teraz niewiem nic juz nie wiem. moj maz od 2 lat pije i uwielbia pisac zboczone smsy ze swoimi kolezankami uwaza ze tak mozna bo mnie nie zdradzil . mamy dlugi okolo 20.000 ktorych nie mam za co splacic . dodam ze moja mama leczyla sie psychiatrycznie , a praca moja to bagno nigdy mnie nie doceniano ,nie dano szansy nie bylam lizusem i donosicielem pani kierownik to jestem dla niej nikim powiedziala ze jak natrafi sie okazja to mnie zwolni. mam 2 przyjaciolki przed ktorymi gram szczesliwa i zadowolona z zycia, w tej chwili czuje ze nie mam nic tylko pustka i ciemnosc i wielka samotnosc wielka...... a chcialam byc tylko szczesliwa jola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję, że Tobie ulżyło :) Pozdro, jak chcesz wyjść na prostą to powinnaś zacząć od swojej psychiki - myśli, trochę pracy przed Tobą, ale pewnie warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z przedpiścą. Twoja droga wyjścia z kłopotów wydaje się długa i trudna, ale chyba trzeba ją zacząć od odbudowy samooceny. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gebt
Samoocena sama się nie podniesie. Trzeba rozwiązywać problemy. A jest ich cała masa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamydlanie faktów, nic nie daje. Wątkodawczyni chyba jest świadoma swojej sytuacji. Ja jej życzę dobrze, ale bez wiątpiena niska samoocena bywa zarzewiem wielu niewłaściwych posunięć życiowych, choć nie tylko - oczywistość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gebt
Niska samoocena jest często skutkiem, a nie - przyczyną problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola4
nie piszcie ze musze sie wziasc w garsc bo to nie mozliwe ja nie chce zyc a napisalam to bo chcialam sie wyzalic ,wyrzucic to co czuje koncze ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gebt
Jak każdy kij, Layla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zatem nie znasz "końca" przy którym ja obstaje jako prawdopodobnym w/w dylemacie? Gebt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gebt
Oj, Leyla, Leyla.. Po co polemizujesz? Skoro i tak wiadomo, że to ja mam rację. ;-) ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś w głębokiej...dolinie cienia myślowego Gebt. Nie od dziś wiadomo, że ludzie z zaniżoną samooceną przypominającą stutonowy balast, o wiele częściej i dotkliwiej[od tych którzy prawidło siebie postrzegają] komplikują sobie żywota ot na ten przykład toksycznymi związkami mniemając, że to i tak dobrze że mają kogokolwiek " bo przecież mnie się nic dobrego nie należy". Od zawsze tez wiadomo, że procentowo ludzie pochodzący z rodzin patologicznych, stworzą podobna patologię, choc nie przypisuję tego wątkodawczyni. Co ty na to Gept? Nie zapomnij o walkowerze. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gebt
Choćbym przechodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę. Bo Ty jesteś ze mną... ;-) ;-) ;-) Jesteś boska, Leyla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gebt
*Layla, oczywiście. Sorry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gebt
A ile Ty masz lat, kobieto? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gebt
Nieeee, tak stara być nie możesz... ;-) W kwestii regionu kraju będziesz równie tajemnicza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gebt
W każdym razie - fajnie się rozmawiało. Dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka800
to wygrana w totka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli interesuje Cię co myślę... 1. Uświadom sobie, że nie jesteś już maleńką dziewczynką potrzebującą akceptacji ojca pijaka i matki. Sama jesteś matką i teraz jako matka, smucisz skupić się nie na swoich dawnych krzywdach a na tym, by nie powtarzać na własnych dzieciach błędów popełnionych przez Twoich rodziców na Tobie. Skoro Twoja mama leczy się psychiatrycznie, to chyba rozumiesz powód dla którego nie umiała traktować Cię z należyta uwagą. 2. Nie daj sobie zrobić kolejnego dzieciaka. Bez względu na to jak mocno czujesz się matką polką i jak dzieci wpływają na Twoją potrzebę samoakceptacji i zaspokajania miłości w relacjach "dziecko rodzic/rodzic dziecko". Nie wierz, że jak Bóg dał to i wychowa i wykarmi - to mit - spłodzisz, dodasz do swoich problemów. 3. Zastanów się, czemu Twój mąż pije od dwóch lat? Co się stało? Wspominasz, że pisze z koleżankami zboczone sms-y. Może zaniedbujesz go fizycznie? 4. Nie miej do bogatszej siostry roszczeniowej postawy. To że jest zamożna nie zobowiązuje jej do spłaty Twoich długów. Być może ciężko pracuje na swój status albo potrafi rozsądnie dysponować finansami. To nie fer rozliczać kogoś z jego pieniędzy. Nie wspomniałaś, czy prosiłaś ją o wsparcie. Być może Twoja ocena siostry jest błędna i gdybyś poprosiła to by ci pomogła. Wspominasz, że przed koleżankami udajesz, kto wie, czy nie udajesz przed siostrą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×