allexxiss 0 Napisano Listopad 21, 2012 Gdyby tylko dało się tak nie angażować szybko.. nie zakochiwać się... Ale.. poznałam Go zupełnie przypadkiem podczas obiadu, wymieniliśmy spojrzenia i nie mogliśmy oderwać od siebie wzroku.. zaczęliśmy wymieniać wiadomości, smsy.. telefony, przed pierwszym spotkaniem i kilka dni po nim doszło między nami do ostrej sprzeczki.. prawie zerwaliśmy ze sobą kontakt.. Od czwartku na nowo wszystko wróciło, spotkaliśmy się na kawie.. sam na sam traktował mnie jak byśmy byli razem.. jak kobietę, zaczęłam wtedy czuć się naprawdę potrzebna, w niedzielę nasze stosunki ociepliły się jeszcze bardziej.. jednak pytając Go o status.. ani On ani ja nie potrafiliśmy dać jednoznacznej odpowiedzi. Jestem kobietą, która traktuje to poważnie, mam za sobą nieudany i bardzo bolesny związek- dlatego na myśl o Nim zaczynam się cieszyć jak głupia.. Rozmawiamy, piszemy sms... Jednak ciągle po każdym spotkaniu czuję niedosyt, wkurzam się kiedy milczy.. a z drugiej strony tak bardzo go potrzebuję blisko.. To na pewno nie zauroczenie, ale jeszcze też nie miłość.. Czując jego zapach zaczyna się robić mi smutno.. Nie wiem co zrobić, nie umiem przestać się angażować.. nie umiem o nim zapomnieć.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach