Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość straciłamprzyjaciela

Nie kocha mnie - ok rozumiem! ale dlaczego on nie potrafi

Polecane posty

Gość +Odp
PO co kochac kogosc jak ma cie serdecznie w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straciłamprzyjaciela
Do osoby wyżej ja doskonale wiem,z e tak moze być i dlatego wiem, ze wyjście jest jedno. Mimo moich 34 lat czasem czuję się bezradna, ale to chyba nie ejst grzech, co? Powiedz mi jak grzecznie bez chamstwa załatwić sprawę rozmów, kiedy on mnie stawia przed faktem dokonanym i nie mam możliwości ucieczki, bo przychodzi wtedy kiedy nie mogę zrobić nic innego, albo jestem w towarzystwie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko, masz trochę oleju
w głowie??? Czy Ci się całkowicie mózg zlasował? Do tanga potrzeba dwojga, do miłości również. Do przyjacielskich związków potrzebna jest beczka soli i chęć, aby to razem skonsumować. Ty całkowicie pomyliłaś relacje. On upatrywał w Tobie przyjaciółkę [taką bez seksualnej otoczki], Ty się w nim zakochałaś? zauroczyłaś? On znalazł w Tobie cechy, które były warte kontynuowania znajomości, Ty odrzucasz, chcesz miłości. Miłość można na każdym zakręcie znaleźć, przyjaźń rodzi się w bólu, ale jest w stanie przetrwać lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straciłamprzyjaciela
być moze pomyliłam relacje i uczucia, ale nei byłoby tego, gdyby on nie dawał pewnych sygnałów. Mam mnóstwo kolegów i żaden mi nie zaglada w dekolt ani nie wiąże ze mna przyszłości ani nie patrzy dłuuugo w oczy tak jak on, w taki sposób, jestem kobietą, czuję takie rzeczy- chyba :-( Rozumiem, możliwe, ze dałam sie wkręcić lub rzeczywiście pomyliłam się i źle zinterpretowałam jego intencje. Powiedz zatem, co mam zrobić Twoim zdaniem? Zależy mi na tym człowieku i na tej przyjaźni, ale w takim stanie jak jestem teraz nie moge dac mu prawdziwej przyjaźni. Czy jednak powinnam próbować? Co znaczy w tym moim kontekście zjeść beczkę soli? odejść czy walczyć ze sobą, aby utrzymac znajomosć?Bo wiem,z e miałabym w nim oddanego przyjaciela do końća życia, ze zawsze mogę na niego liczyć :-( a jednoczesnie strasznie się męczę i tym, ze jest obok i tym, ze mogłoby go w ogóle nie być :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nozyczkiiiii
to nie jest przyjaźń, ani z Twojej strony z oczywistego powodu ani z jego - nie szanuje Twojego zdania i swoją wygodę stawia wyżej niż fakt, że Cie rani nie ma sie nawet nad czym zastanawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straciłamprzyjaciela
chciałam tylko zauważyć, że prowokatorem całej seksualnej otoczki był ON NIE JA, ja w to weszłam później, jak mi już zaczeło zależeć, a zaczeło mi zależeć właśnie dlatego, ze widziałam jego maslane oczy, chęć kontaktu, dotyk, planowanie przyszłosci itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdgdg
nie ma znaczenia kto był inicjatorem ludzie potrafią wiele powiedzieć żeby osiągnąć cel, w większości przypadków okazuje się, ze to tylko słowa - w Twoim również

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory układ
:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nei znamy takich hostorii
zapomnienie i zerwanie kontaktu to papierek lakmusowy na ranę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seleeenka23222
a moze jemu zalezy na układzie FF?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straciłamprzyjaciela
on absolutnie nie liczy na FF. To bardzon porządny facet, a ja wyposzczona od lat i pragnę go. Możnaby było nawet powiedziec, ze to ja licze bardziej na FF :-O chociaż na to :-( bo to pierwsyz facet od lat, który mnie pociąga :-( zerwałam juz z nim kontakt i właśnie się upijam :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straciłamprzyjaciela
nikt nie pogada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość układy ff
piepszone!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Double Rose
Jak czytam wasze komentarze to mi się chce smiać i płakać zarazem. Przypominasz mi dawną mnie. Ale nie martw się da się to zmienić. Musisz tylko tego chcieć i robić coś w tym kierunku. Musisz mieć szacunek do SAMEJ SIEBIE. Co do Twojego przyjaciela to Twoim zadaniem jest spotkanie sie z nim twarzą w twarz, TAK DOBRZE PRZECZYTAŁAŚ! Wasza przyjażń nie jest w stanie już wrócić, nie będzie już jak dawniej, będzie skrępowanie, poczucie winy (tylko nie wiem za co), niszczenie własnej psychiki i co najważniejsze strata czasu, a on jest bardzo cenny. Masz mu powiedzieć o swoich uczuciach, całą prawde, prosto w oczy, o tym, że nie chcesz sie z nim widywać ani pisać i jeśli nie uszanuje twojej decyzji to znaczy, że nie ma do Ciebie szacunku.Tylko jeśli się rozpłaczesz to Twój koniec, wiec masz zakazane płakać. Masz to powiedzieć jak pewna siebie, stanowcza i odważna kobieta.Powiedz mu że ma usiąść i wysłuchać co masz do powiedzenia, jak się odezwie to powtóż mu zeby siedział cicho. Mów normalnym tonem bez darcia ryja (mężczyźni nienawidzą agresywnych kobiet), nie używaj dopełniaczy (np. eee, yyy, em), nie strzelaj fochów ( faceci nie są w stanie ich zrozunieć, kobiety jakby się tak zastanowiły to też ich nie rozumieją )-piszę to tak dla zasady- ani nie uciekaj od bolącej prawdy. Pożegnaj się z nim ładnie tak jak zawsze, chyba, że wiesz , że się rozpłaczesz to lepiej nie ryzykój. Jeśli tego nie zrobisz bedziesz żałować. Musisz się dobrze nastawić na tę rozmowę. Oczywiście bedzie cieżko ale wierzę, że dasz sobie radę, w końcu trzeba wziąć się za siebie, bo jeśli chcesz być szczęśliwa to musisz ZACZĄĆ PODEJMOWAĆ RYZYKO, to bardzo ważne. Powiem Ci, że ja czułam się wolna, poczułam niesamowitą ulgę, a nawet miło wspominam te chwile, bo Takie chwile są w stanie dużo nauczyć. Pamietaj o tym, że dobrze jest uczyć się nie tylko na swoich błedach, ale i cudzych. Wybacz, że tak ostro traktuję Twoją sytuację, ale tak trzeba postąpić! PS. Jeśli ktoś czegoś nie rozumie to pytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straciłamprzyjaciela
Dziękuję za poradę :-) taka romowa sie juz odbyła i nie zdecyduję sie świadomie na drugą. Moja psychika była twarda, mówiłam grzecznie, rzeczowo i spokojnie, ale ciało juz mnie nie słuchało, trzęsłam sie cała i to nie tylko w środku, przeszywały mni9e dreszcze, ręce się trzęsły...nie dziękuję sama drugi raz w to nie wejdę chyba,z e on zacznie taką rozmowę. W każdym bądź razie podjęłam decyzję, ze skoro moja prośba ocłodzenia kontaktu nie przyniosła rezultatu, to sama zamierzam sobie to wziąc, dla samej siebie. Zadzwonil i chciał sie spotkac jakby nigdy nic, powiedziałam, ze nie mam ochoty na spotkanie :-( Był zszokowany, bo zazwyczaj byłam bardziej uprzejma, ale tylko zapytał co sie stało, a ja że nic, że uznałam,ze powinnismy się zadziej spotkac, ze musze już kończyć i się rozłączyłam. Nie mogłam wolniej,b o czułam ,z ę łzy napływają mi do oczu :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze tak jest ż eojciec
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×