Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stuknietka

poklocilam sie dzisiaj z ojcem

Polecane posty

Gość stuknietka

o mojego meza. moj ojciec go nienawidzi i chce, zebym od niego jak najszybciej odeszla. problem tylko w tym, ze ja nie chce odchodzic od kogos, kto jest dla mnie dobry i kogo kocham nad zycie. ojciec zarzucil mi, ze w dniu w ktorym sie zwiazalam z moim mezem, jego plany legly w gruzach i on juz niestety stracil swoje zycie. oczernia i mnie, i meza, i jeszcze moja mame na dokladke! tak mi z tym ciezko, bo jak mam niby to wszystko pogodzic? kocham mojego meza i kocham tez mojego tate, ale na niedzielne obiady do rodzicow chodze sama, bo moj ojciec do jednego stolu z moim mezem nie chce usiasc. :((((( to juz trwa 3 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pisz code
Code, tylko nie pisz, zeby mu zaproponowala rimming....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu on
taki zawziety na twojego meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errtttytyty
musi miec jakis powod czemu go nie lubi, moze to pijak? a moze zostawil swoją byłą zonę dla ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stuknietka
roznica charakterow chyba. nigdy sie nawet nie poklocili, od pierwszego dnia sie nie cierpia!!! moj maz sie wscieka o to, nie borni mi kontaktow z rodzicami, ale przykro mu, ze tesc go nienawidzi. to juz trwa kilka dobrych lat i mnie siadaja nerwy. ojciec zapowiedzial, ze jak kiedys bede miala dzieci, to ich nie uzna, bo moj maz to debil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errtttytyty
bo pewnie on zostawil swoją byłą zonę a ty jestes jego kochanicą i taka jest prawda. albo ma nieslubnego bekarta z inną. albo pije, cpa, albo jest chamem. musi byc jakis powod. ot tak ojciec by nie nienaiwdzil porzadnego czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stuknietka
nic z tych rzeczy. po prostu moj maz rzucil studia i moj ojciec uwaza, ze to nieuk i len, skaza na rodzinie. jestesmy w podobnym wieku i jestesmy zgodnym malzenstwem. rodzice nam nie musza pomagac... czasami jak patrze na szczesliwe zwiazki moich kolezanek, to tak mi sie zle robi na sercu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To świadomie sama się godzisz na takie traktowanie swojego męża. Po pierwszym wyzwisku pod jego adresem powinnaś po prostu uciąć kontakt- chociaż na jakiś czas, może w końcu dotarłoby, ze lubić go nie musi ale szanować jak najbardziej. I nie rozumiem tych niedzielnych obiadków- co mąż robi w tym czasie? Myślisz, że mu jest miło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze stary ma racje
Moj ojciec tez nie cierpial mojego faceta. Zawsze mowil, ze z nim jest cos nie tak. Ja bronilam go zawsze. A potem sie okazalo, ze stary mial racje. Koles mi takie swinstwo wywinal ze siasc i plakac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stuknietka
i ojciec uwaza, ze moj maz pociagnie mnie na dno. ja koncze studia teraz i bez przerwy slysze, jaka zla studentka jestem, ze moja szkola nic nie warta przez tego trutnia itd itp... to sie robi chore, a ja powoli wpadam w depresje. nie moge juz tego sluchac, a z drugiej strony kocham moich rodzicow tak bardzo, ze nie chce po raz kolejny sie od nich izolowac. to jeszcze gorzej wplywa na nasze relacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stuknietka
maz jedzie do swojej mamy glownie, choc teraz coraz rzadziej chodze do rodzicow. moze raz na 2 miesiace. probowalam przetrzymac ojca nie rozmawialismy okolo 6 miesiecy... i to nie pomoglo, jak sie odezwalam w koncu do niego to jeszcze wieksza awantura byla. moj maz, mimo ze nie skonczyl tych studiow, jest wartosciowym czlowiekiem, wie czego chce od zycia. a moj tatus za cel postawil sobie to, zeby zniszczyc nasze malzenstwo. na cale szczescie mu sie to nie udaje, bo ja nie mam zamiaru rezygnowac z kogos tylko dlatego, ze odszedl z uczelni i nie zostal ksiegowym... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie masz siły, żeby coś z tym zrobić- to licz się z tym, ze i w Twoim małżeństwie będzie coraz gorzej. Ile upokarzania i obrażania można znieść? I Twój mąż nie ma 17 lat, żeby ktoś mu mówił jaka drogę życiową ma wybrać. Nie rozumiem Cię zupełnie dlaczego na to pozwalasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stuknietka
nie pozwalam na to, ale co mam zrobic? ucinanie kontaktu z ojcem nie pomoglo, proby perswazji tez nie. jak sie nie odzywam to ojciec dzwoni do mnie z pretensjami, ze ten 'walkon' mnie buntuje. ale dzis juz sie miarka przebrala... nie chce tego tolerowac ani minuty dluzej, moj maz jest dla mnie tak samo wazny jak rodzice... chce zeby ktos w koncu zobaczyl, ze naprawde o mnie dba, a nie tylko jego studia... przeciez to niedorzeczne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciężko cokolwiek doradzić- musisz jakoś potrząsnąć ojcem, nawet nie wiem jak. Tu nie chodzi o stawianie na szali miłości do męża VS miłości do rodziców, tylko o raczej niesprawiedliwe "uwzięcie się" na kogoś. Co innego gdyby Cię krzywdził, nie byłabyś szczęśliwa.. a tak- nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stuknietka
ojciec mi wmawia, ze maz jest dla mnie zly i to malzenstwo mnie niszczy. bo ostatnio schudlam, bo poszarzalam na twarzy, bo ciuchy zle na mnie leza... to sie robi juz takie szukanie dziury w calym na sile. nie widzi jednak, ze ta sytuacja w naszej rodzinie mnie wykancza, a nie moj maz. moj maz i ja jestesmy szczesliwi, moj ojciec nie polubil mojego wyboru chyba dlatego, ze nie zapytalam go o ozdanie wtedy gdy sie postanowilam z mezem pobrac. :/ no i te studia mu stoja w koscia w gardle... :/ co za zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicz and bitch
Moja teściowa mnie nienawidzi, ale toleruje mnie bo widzi, że mój mąż-jej syn, stoi za mną murem i straci go jeśli będzie dla mnie niemiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle,ze tu
a na waszym weselu pewnie twoj tata balowal i skladal wam najszczersze zyczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stuknietka
nie, po slubie od razu poszedl do domu, na wesele nawet nie zajrzal. jego miejsce bylo puste, a moja mama sie wstydzila za niego, gdy ludzie pytali, co mu sie znowu nie spodobalo. ja nie wiem, jak to dalej bedzie, ale ja mam dosc. probowalam juz wszystkiego i nic do tej pory nie pomoglo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnojek ale taki prawdziwy
myślę, że tu mogła by pomóc perfekcyjna pani domu a jak nie, o ja cie adoptuję i po problemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepszym rozwiązaniem dla ciebie będzie po prostu odpuszczenie sobie, życie własnym życiem, inaczej wykończysz się psychicznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×