Dziś spotkałem na ulicy swoją pierwszą ex

Boze ale ona się zmieniła! Byliśmy ze sobą 4 lata, zaczynaliśmy związek mając 15 lat kończąc idąc na studia... Potem nasz kontakt się urwał i nie widziałem jej 3 lata, nie ma fejsbuka ani nic z tych rzeczy to jej na oczy nie widziałem ani słychać o niej ni huhu Doznałem szoku. Gdy byliśmy razem ona była z tych nieśmiałych, nieaktywnie społecznych, ubierała się przeciętnie- z gustem ale nie rzucała się w oczy, włosy krótkie koloru nieokreślonego. Podsumowując była raczej z tych szarych mysz. Dziś na oczy ukazała mi się pewna siebie piękna kobieta z długimi blond włosami, ubrana w ciuchy podkreślające jej zawaliste nogi i piersi, z jej ładnie umalowanej twarzy biła jakaś siła życia i wygrana. Ale to nic, ONA JEST W CIĄŻY! Nawet nie wiem z kim czuję się przegrany. Jakby nasz związek nigdy nie istniał, był jakimś odległym wspomnieniem z historii. Najgorsze że mając te 16 lat byłem pewien że na zawsze już zostaniemy tacy, jacy się poznaliśmy.