Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ??!!??

Nie chadzam na spacery z dzieckiem.

Polecane posty

Gość jak byscie wstawaly
ja sie nigdy nie nudze - nie mam na to czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ??!!??
Sasiadce buchneli wozek bo zostawila na klatce :) a mamy dosc drogi, dobry, ale cholernie ciezki... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśli się głową
Jak ktoś kupuje wózek bo taki jest ładny/modny/koleżanka ma podobny to tak jest. Myśli się głową a nie d..ą. Też mieszkam na drugim pietrze. Gondola wózka waży 3 kg. Wypinam ją ze stelaża. Stelaż zostawiałam na parterze koło skrzynek na listy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kutwa :/ no to faktycznie ciężko trochę. Moja koleżanka wnosi dziecko w gondoli na górę i leci na dół po stelaż bo też mogliby jej ukraść bo drzwi są na klamkę tylko. Jedynie na noc przekręcane są kluczem a w ciągu dnia wejść może kto chce. no i tak samo robi jak wychodzi, najpierw leci na dół ze stelażem i wraca po dziecko w gondoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśli się głową
Mąż wracając z pracy przynosił go do domu. A jak był na szkoleniach (przez 10 miesięcy w domu był 2 tygodnie,a 2 tygodnie się szkolił)to zostawiałam dziecko w łóżeczku,włączałam elektroniczną nianię i schodziłam po stelaż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekla mrówa
to sorry ale trzeba bylo patrzec na wage jak się ten cholernie cięzki wózek kupowało. u mnie to było podstawowe kryterium. Jak byl juz za cięzki to zdejmowalam gondolke i znosiłam na raty. Gorzej było ze spoacówką alą tą szybko wymienilam na bardzo lekką więc sorry ale jak się chce to można, właśnie - trzeba chcieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśli się głową
U nas niby jest domofon,ale każdy może zadzwonić i powiedzieć,że ulotki i wtedy wejdzie. Więc nic to nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ??!!??
Nooo, glupote zrobilam, wiem to... Mieszkamy w niewielkim miescie, tutaj dziura na dziurze, jest super na te tereny, ale go wniesc i zniesc to masakra... :/ Nie ze nie wychodze w ogole. Ale ... no pluje sobie w brode ze takiego kloca kupilismy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśli się głową
A jaki masz ten wózek? Co do spacerówki,to od razu kupiłam coneco saturn. Rozkłada się na płasko-waży 8.8kg,ale też nosiłam na raty. A odkąd syn chodzi,to on idzie a za nim ja z wózkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej gratka. a ty
nie na spacerku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ??!!??
Da sie, tak tez czynie. 3 tury aby wyjsc, bo gondolka tez za lekka nie jest , aby niesc ja z dzieckiem 7 kg ;) Nie mam pojecia ile wazy, wiem, ze duzo. ;) albo ja takie chuchro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśli się głową
Przepraszam za słownictwo,ale jesteś po prostu leniwą kwoką. Też miałam mutsy i gondola jak pisałam waży 5kg! A stelaż 8,więc ciężkie to ty masz myślenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A przedłużyło się trochę dziś z tym wyjściem, właśnie się zbieramy powoli :) Autorko na prawdę da się i z 4 piętra wychodzić codziennie na spacer z dzieckiem tylko, że jak ktoś szuka przeszkód no to je znajduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi o to chodzenie, bo skoro dziecko jest na świeżym powietrzu to ok, bez różnicy :) Ale że Tobie nie nudzi się tak siedzieć w domu :o podziwiam, bo ja bym chyba oszalała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśli się głową
I dodam że ja mam 152cm wzrostu i ważę 45kg,więc żaden ze mnie Pudzian. Nie chce ci się i tyle. Każdemu ma się prawo nie chcieć,ale po co takie głupie wymówki wymyślać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ??!!??
U nas akurat mocno pada, mala spi juz 1.5 h pod oknami. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ??!!??
Moze to i racja, musze pomyslec nad soba. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśli się głową
Dziś pada, jutro będzie mróz... zawsze coś :O żałosna jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogoda każda dobra
A ja w każdą pogodę chodziłam z dziećmi na spacery. Słońce, deszcz czy mróz zawsze spacer był obowiązkowy. Tak dla zdrowia dziecka jak i mojego :) ( chyba bym oszalała siedząc cały czas w domu ) Uczono mnie, że lepiej by dziecko zmarzło, niż było przegrzane. Może dzięki temu nie miałam problemów ze zdrowiem dzieci w przedszkolu ani w szkole. Obserwuje dzieci, które idą teraz do szkoły. Mamy temperatury dodatnie, a one poubierane w kurtki puchowe, czapy wełniane, szaliki i rękawiczki. A w czym będą chodzić jak przyjdzie 20 stopni mrozu? Tak wiem, z domu nie wyjdą :) A potem rodzice się dziwią, że dziecko ciągle chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z kokarda, wiesz, ze
inteligentny czlowiek nigdy sie nie nudzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietazkrwiikosci
ja równiez nie chodze na spacery z dzieckiem, jak było jeszcze w złobku mąz codziennie po pracy wychodził z małym. a teraz jest w żłobku i tam jest codziennie na dworze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mieszkam na II piętrze + cesarka. Na początek znosił wózek mąż bo akurat miał urlop.A potem musiałam sobie radzić sama czyli najpierw wózek raz,dwa schodek po schodku bo cholernie ciężki był a potem dziecko.Niestety na dole nie mogłam zostawić bo dzieciarnia robiła z mojego wózka syf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 090-099
" moj synek ma 1,5roku i codziennie od urodzenia wychodzimy na spacer (no chyba ze bylo -20) nawet deszcz nam nie przeszkadza bo zakladam folie na wozek i idziemy, do tej pory chorowal na 3-dniowke mial 2razy katar i raz jelitowke...to tyle jego chorob od urodzenia wiec mysle ze tragedii nie ma" smieszą mnie takie teksty, naprawde nie ma się czym chwalić, ja mam dwójkę i w ogóle nie chorowały dopóki nie poszły do przedszkola. Oczywiście spacery pochwalam ale 1,5 roku bez chorób to żaden wyczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość escitalopram
ja urodzilam dziecko zima i tez nie wychodzilam z nim bo sie balam ze bedzie chorowac pierwszy raz zachorowalo na jelitowke jak miala 1 i 3 miesiace pozniej na krztusiec i potem nie chorowalo az do teraz az poszla do zerowki wiec nie wierze ze spacery uodparniaja tak samo jak karmienie piersia jak to slysze to noz w kieszenie sie otwiera;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie nie wychodzenie a spacery z dzieckiem, a tym bardziej juz takim troche wiekszym co juz chodzi lub typowo kilkuletnim to stawianie sobie szubienicy na wlasne zyczenie Mam taką znajomą co pisalam w podobnym temacie, jak 3 letnie dziecko sadza jedynie na parapecie aby sie dotlenilo,nie wychodzi z nią wcale poza dom i mala jest okrutnie nieznosna..powód? nie ma gdzie tej energi spozytkowac, nosi ją w domu, do tego,kto przyjdzie do nich w odwiedziny z dworu ,mala łapie infekcje bo jest nieuodporniona,nie wspomne jak jej sie smiertelnie nudzi i co rusz wymysla nowe psoty,co znajomą do nerwicy doprowadza Jak sobie pomysle,że moje by mialo nie wyjsc choc raz dziennie na dwór,aby sie wybiegało ,to chyba chałupe by mi rozniosly a ja ich.Nerwowo bym nie wytrzymala, ale to mialabym na wlasne zyczenie ,że dziecko nie było by wymeczone ,i gdzie nie miałoby nadmiaru energi wylac z siebie, wowczas dom zostaje jedynym pomieszceniem do wariacji.Masakra Nie dziwie sie dlaczego pozniej tyle narzekacie na wlasne dzieci, kiedy nie mozecie je opanowac jak je nosi,czy tez chorują na kazdym kroku ,kiedy zrobi sie cieplej i wystawią nos poza drzwi ,i dobrze wam tak ,wcale nie wspołczuje:D :D Dziecko niedotlenione z pwoodu waszego lenistwa Nawet z psem MINIMUM 3 razy dziennie sie wychodzi, no ale zapewne tez to dla was nowosc :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu sie tak niektore dziwia
ja od urodzenia corki (teraz ma prawie 3 lata) wychodzilam z nia 2 razy dziennie - czasem jak padalo popoludniu to tylko raz. Mieszkam w UK wiec jakbym miala czekac ze spacerem na ladna pogode to bym sie nigdy nie doczekala. Maly deszczyk tez nie jest nam straszny - przeciwdeszczowka i kalosze i jest super zabawa w kaluzach :) Dziecko od 13 miesiaca zycia chodzi do zlobka - powazniej, z goraczka zachorowala raz do tej pory. Jakies male katarki jej sie zdazaja ale szybko przechodza a jak ma suchy kaszel to zwalczamy do szybko syropem z cebuli. Nie wyobrazam sobie nie wyjsc z dzieckiem na spacer - przeciez to juz nie chodzi o to zeby sie dotlenilo ale ono musi miec przynajmniej godzine aktywnosci fizycznej - a gdzie jak nie na dworze wybiega sie najlepiej? Spacery sa potrzebne do prawidlowego rozwoju dziecka, tak samo jak zdrowe jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×