Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dzuzefa98908

przeżyłam dziś szok w szpitalu!!!!

Polecane posty

Gość oeproeddd
pracownicy szpitali są tak zdemoralizowani jakby pracowali w rzeźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za bzdura naiwniacy
kurwa autorka wymyslila niezle provo.Ja mieszkam w malej miescinie gdzie jak przywożą pacejenta to nie za ,,parawan,, :D ale do pokoju badan na noszach wwożą.,,Za parawan,, jak za czasu PRL-u :D.Ja nie twierdze ze bezdomny nie byl pobity czy zgwalcony ale bez przesady ze smieli sie z niego przy ludziach nie wierze bo nawet w polskich szpitalach takich komedi juz nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krąg biblijny
Pielęgniarki zarabiają po ok 4 tysiące zł. i nie jest to żart. Nie wierzę, że mogło coś takiego się wydarzyć. Byłam w szpitalu gdy umierał mój ojciec, alkoholik. I ratownicy i personel - na medal/ szpital św. Barbary w Sosnowcu- górniczy. Mam też w rodzinie dziecko z bardzo rzadką chorobą. Lekarz nie widział problemu skonsultować się z wielką profesor prowadzącą, pielęgniarka mistrzowsko wkuła się w żyłkę, nawet proponowali karetkę do zawiezienia do szpitala w Chorzowie. Kilka razy byłam na SOR, bo dziecko trenuje inwazyjny sport. Obsługa super, tylko wkurzają kolejki, kochani idioci leczą katarki na SORze. Za to powinni karać. A opisuję szpital latawiec w Świdnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama mam tez bardzo przykre doswiadczenia.. moj Tato sp... zostal bardzo niefajnie potraktowany kilkakrotnie przez szpital i pogotowie, gdy zachorowal, bylismy bezradni, wiedzielismy, ze jest b. powaznie chory ale wizyte u specjalisty mial dopiero na marzec, a on cierpial, wiec wzywalismy pogotowie... by dostal zastrzyk. na SORze tez go okropnie nieraz traktowano.. ba, nawet gdy juz mial skierowanie na konkretny oddzial, to potrafili go wypisac w samych kapciach"w stanie dobrym". ktoregos razu tak bylo, wypisali go, a mysmy z mama zabraly do domu jego rzeczy, przywiozl go jakis lekarz, ktory zszedl z dyzuru. tata nawet nie mial kasy przy sobie... masakra jakas;( to byla droga krzyzowa jego i nasza.. i sam opowiadal jak ludzi tam traktowali.. babka z wyrostkiem kilka godzin siedziala na sorze, juz byla zdiagnoazowana i czekala Bog wie na co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kremikoi9i34
Ja myślę, ze może być to prawda. Słysałam nie jedną historię na temat personelu w szpitlach i wcale nie jestem bardzo zaskoczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhed
4tyś? GDZIE KRETYNIE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jukkicz
tak jak są lepsze i gorsze szpitale, tak jest lepszy i gorszy personel, Myślę w pierwsza historia z bezdomnym jest prawdziwa, sam też słyszałem jako osoba postronna, docinki na temat starszej pani. Były tak wyszukane, że pielęgniarki musiały się wysilić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama, gdy bylam kiedys pacjentka oddzialu zakaznego, spotkalam sie z dosc dziwnym personelem... ogolnie chodzilo o to, ze bolal mnie brzuch, pech chcial, ze wynikly wyszly kiepskie i moja lekarz sp. (zmarla pare lat temu) stwierdzila, ze pewnie mam zoltaczke. no i wypisala mi skierow.na zakazny. mialam 14 lat niecale, wiec matka mnie zaprowadzila tam. a tam paranoja byla. lekarka ktora mnie przyjmowala od razu jak mnie tylko zobaczyla, stwierdzila ze bez dwoch zdan mam zoltaczke, oceniajac to po kolorze skory;] i po wysokiej bilirubinie. ja pamnietalam z biologii i z czegos tam, jakie objawy daje zoltaczka, poza tym wewn bylam przekonana, ze co jak co ale to mi nie dolega. ale coz;p i tak tydzien tam spedzilam, gdzie mnie izolowano i codziennie wmawiano, ze mam zoltaczke, pielegniarki tez jakies ulomnie, mowily ze oo jaka mam zolciutka pizamke w sam raz pod kolor skory.. -.- w koncu jak byly wyniki badan krwi jakies proby i usg to wyszlo ze ja mialam racje. i po tygodniu wyszlam do domu. a po wyjsciu dopiero sie rozchorowalam, dieta watrobowa rozwalila mi uklad pokarmowy i jak wrocilam do domu i zjadlam cos normalnego, domowego to dostalam najpierw biegunki, a potem na wieczor wymiotowalam. a potem sie pochorowala moja siostra, wiec chyba nak oniec wirusa ze szpitala wynioslam. ot polska sluzba "zdrowia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krąg biblijny
A widzisz, kretynie, mało wiesz. W Świdnicy, na tzw LATAWCU.Pielęgniarki kontraktowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też wierze
W tym roku jak byłam w ciąży leżałam w szpitalu 10 dni ze skurczami. W jednym pokoju leżałam ja, jakaś kobieta po 30tce i pod koniec mojego pobytu przyjechała dziewczyna z jelitówka - wymiotowała i miała straszna biegunkę. Już nawet nie mówię o tym że powinna na osobnej sali być tylko o tym że w dniu mojego wyjścia złapałam od niej to samo tylko że w nocy jak już byłam w domu. Rano ledwo żywa pojechałam z powrotem do szpitala i czekając na windę straciłam przytomność. Jak się wybudziłam to pani doktor na mój widok powiedziała że mnie nie ginekolog jest potrzebny tylko psychiatra. Jeszcze za dobrze wtedy nie kontaktowałam i w międzyczasie położyła mnie na to samo łóżko na którym byłam wcześniej i na obchodzie stwierdziła że nic mi nie jest i leków nie będzie. Godzinę później wypisałam się na własne żądanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kremidło
a mojej mamie lekarz powiedział, że ostroga na pięcie zrobiłe jej się z lenistwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×