Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość M.W.M.

chcę się rozstać ale nie dlatego, że on jeździ na wózku

Polecane posty

Gość refvtgfrtgfdtgh
Nosz fak, czego ludzie nie rozumiecie z tego, że on nie chciał do żadnego psychologa? Że na próby rozmowy wyzywa? Moim zdaniem nic tak nie trzeźwi jak kop na dupę. I tak naprawdę to odejście to największa szansa na to, że on się jednak ogarnie. Wtedy być może można zacząć budować coś od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vacancyyy
"czego ludzie nie rozumiecie z tego, że on nie chciał do żadnego psychologa? Że na próby rozmowy wyzywa?" tez mnie to dziwi czesc pewnie nawet nie czytala dokladnie tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
no właśnie tak sobie myślę, że jego poziom zdaina o sobie jest gdzieś poniżej zera... on jak był zdrowy chodził kilka razy w tyg na siłownię, trzymał dietę i ja zawsze mówiłam, że np jest silny, że ma największe bicepsy, "ale bary:)" i on niby przestań, ale tak naprawdę było widać, że się cieszy z tego że to zauważam jakie ma ciało i wogóle uśmiechał sie pod nosem a tutaj a przestań , ty się smiejesz ze mnie... a jakiś czas temu była taka sytuacja że po prostu powiedziałam cco robisz mój mężczyzno czy coś w tym stylu a on tak strasznie naskoczył na mnie "o chuj ci chodzi, po co tak mówisz, sprawia ci to przyjemność, odwal się odemnie" nie wiedziałam o co mu chodzi... ale jak czytam wasze komentarze i wszystko analizuję to zrozumiałam to zachowanie i wiele innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najgorsze jest to
że on uprawiał sport nie siedział w domu, siłownia, basen,..... a teraz nagle szok. cały dzień leży/siedzi to jest najgorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najgorsze jest to
gdyby miał inny tryb zycia inaczej teąż by to przeżył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
łatwo ci mówić, on nie chce nic robić, nie chce wyjśc z domu nie mówiąc żeby poszedł na siłownię cały sprzęt który miał do ćwiczeń sprzedał na allegro ON NIE CHCE i tyle w temacie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refvtgfrtgfdtgh
A to już jego wybór. Ale nie można mówić, że się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra, ma teraz denną samoocenę i co z tego? ­ czy dziewczyna z niską samooceną (np. z powodu urody) powinna się wyżywać na swoim facecie? ­ czy może mu mówić: "spierdalaj, idź dupczyć inne laski", tylko dlatego, że czuje się nieatrakcyjna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
nikt nie mówi, że się nie da hdyby to robił może wyszedłby z tego dołka... ale chyba jest jeszcze za wcześnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zamierzesz zrobić
autorko? Wytrwasz w decyzji (słusznej skądinąd)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
bardzo go kocham ale nie mogłam już znieść tego wyzywania gdybym miała pewnośc, że to się zmieni nie zastanawiałabym się ani chwili. Ja znam przyczynę to co piszecie niska samoocerna, rozpacz, ja byłam w pobliżu wyładował się... ale ja też jestem człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refvtgfrtgfdtgh
Moim zdaniem odejściem pomogłaś i sobie, i jemu. Jestem przekonana, że z czasem Wasze relacje się unormują i kto wie, co z tego wyniknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zamierzesz zrobić
I tego się trzymaj. Na razie odpocznij od niego. A potem się zobaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ataknażżż
a ja bym mu powiedziała na Twoim miejscu że go kocham nie z konieczności, współczucia czy żalu tylko dlatego że jest najważniejszą osobą w moim życiu, ale każde uczucie można zniszczyć i to poniewieranie, złośliwości nieodwzajemnianie uczuć przykre słowa doprowadzające do łez sprawić mogą że odejdziesz... że nie jesteś jego pielęgniarką tylko kobietą darzysz go miłością takiego jaki jest, ale jeśli nie weźmie się za siebie będziesz szukała kogoś kto potrafi Cię docenić, że nie będzie łatwo odejść od kogoś kogo kochasz ale nie łatwo jest też się pogodzić z tym że każdy przejaw twojej miłości do niego jest odbierany jako atak. Pozdrawiam Cię i siły Ci życzę i wytrwałości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
ale ile razy ja mu to mówiłam.... naprawdę :( tylko nie zawsze wiedziałam jak się zachować kiedyś kąpaliśmy się, myłam mu stopy a on odwrócił się w drugą stronę, zasłonil twarz widziałam, że płacze i nic, byłam obojętna wiedziałam że pocieszanie to najgorsza rzecz, ale nie przeszło mu szybko powiedziałam mu potem jak go bardzo kocham a on nic, nawet na mnie nie spojrzał tak ciężko jest rozmawiać i okazywać uczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vacancyyy
autorko przestań! zrobiłaś wszystko co mogłaś, WSZYSTKO rozumiesz? teraz regeneruj siebie, psychicznie i fizycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
bo ktoś mysli że ja mu powiem że go kocham a on powie wspaniale ja cb też... i że będzie ze mną ot tqak po prostu rozmawiał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zamierzesz zrobić
Autorko, po prostu się odizoluj, odpocznij, wycisz się. Przestań analizować. Po co? To jest już inny człowiek, nie będzie taki jak kiedyś. Kwestia jest taka, czy Ty chcesz żyć normalnie czy wegetować. Jak sobie wyobrażasz całe życie bez seksu? Bez dzieci? Jako pielęgniarka swojego faceta? Bez wycieczek, radości z posiadania rodziny, dzieci, potem wnuków. Myśl realistycznie. Życie przed Tobą i tylko Ty jesteś za nie odpowiedzialna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vacancyyy
a co cie obchodzi co ktos pomysli? teraz nic nikomu mówić nie będziesz - nie jestescie w tej chwili razem, ty masz sie wziac za siebie, on za siebie (o ile bedzie chcial)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko taka bilogia
i tak byś kiedyś musiała się z kimś przespać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zamierzesz zrobić
Dużo gorzej (także dla niego) będzie, jeśli teraz do niego wrócisz, a za kilka lat zmęczona obciążeniami i wyrzeczeniami, odejdziesz. On teraz zniesie to lepiej lub gorzej, ale jeśli zdecydujesz sie z nim być, a potem odejdziesz- on będzie zdruzgotany i może się nie podnieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ataknażżż
:) wiesz łatwo nam mówić on jest facetem i został inwalidą - cholernie jest mu ciężko. Nie chce wychodzić bo wie że każdy patrzyłby na niego z politowaniem, z żalem a dzieci szeptałyby cichutko mamo a co się stało temu panu, jak to boli tego się miejmy nadzieję nie dowiemy !!! On jako facet czuje się skończony jak nieudacznik wie że nie potrafiłby Cię już obronić, wziąć na ręce, że nie potrafi nawet sam siebie oporządzić. Wzrok i szepty ludzi dokładają jeszcze. Ale nie jest mu łatwo, musisz porozmawiać o tym że nie jest gorzej niż kiedyś jest po prostu inaczej, że teraz macie dla siebie więcej czasu itp. że kochasz jego uśmiech poczucie humoru, serce, że chcesz z nim być... Znajdź coś co robi dobrze teraz już jako niepełnosprawny, np. gotowanie jak wspominasz jak Cię bronił to też musi go strasznie boleć wie że teraz już by nie mógł. W miarę możliwości przystosujcie dom żeby wszystko było nisko itp. to ułatwi mu codzienność. nawet sobie nie wyobrażasz jak boli niemoc kiedy nie sięgasz cukierniczki, nie możesz sama zrobić sobie herbaty, umyć a najbardziej boli świadomość że kiedyś mogłaś i strach że ktoś z kim jesteś odejdzie... Do innych, kochani nie doradzajcie jej żeby się brała i odchodziła nie niszczcie miłości bo nie macie do tego prawa, ciekawe czy gdybyście byli na jego miejscu byłoby wam super . On woła o pomoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zamierzesz zrobić
A ja jestem ciekawa, czy Ty byś w takiej sytuacji wyrzekła się seksu, rodziny, wakacji i stała się dożywotnią pielęgniarką swego faceta. Rozporządzać życiem innych jest łatwo, gorzej samemu podążać wedle tych zasad :) Poza tym, wyobraźmy sobie taką sytuację. Autorka zostaje z facetem, mija czas. Ona jest coraz bardziej sfrustrowana seksualnie (biologii się nie ominie) i razem ustalają, że ona będzie sypiać z X. Autorka wraca z takiej upojnej nocy, a chłopak znów staje się agresywny, zaczyna się wyżywać na autorce, bo nie radzi sobie z frustracją. Ma świadomość, że właśnie ktoś mu pieprzył kobietę i musi wyładować złość. I tak n razy. Ile można to znieść? W imię czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczotka pasta...
Nastepna madra :) To on niszczy te milosc a nie ci ktorzy radza autorce zeby stanela na nogi. Czego jej zyczysz? Zeby wyladowala na kozetce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zamierzesz zrobić
Mam wrażenie, że niektóre z pań "sentymentalnych" mają naście lat albo oglądają za dużo seriali. Codzienność z osobą niepełnosprawną w naszym kraju to KATORGA. Chcecie skazać dziewczynę na wegetację. Przy takim trybie życia za 10 lat będzie miała organizm 50-latki, będzie się sypać. A co jak jej zdrowie siądzie? Co wtedy? Kto się zajmie nią? Jej facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ataknażżż
macie racje mówcie - odejdź bo lepiej jak odejdziesz teraz niż miałabyś odejść później, bo musisz się z kimś przespać itp.... a gdzie w tym miłość którą go darzy?? Wy jak zwykle sexualnie i egoistycznie czyli po polsku po co ci facet który jest tylko obciążeniem... myślicie że miłość nic nie znaczy??? oj mylicie się... ma pełnosprawne dłonie, oczy,mózg, serce jest człowiekiem choć dla was to też niewiele. A jeśli ona was posłucha, odejdzie, a on sobie coś zrobi... co wtedy powiecie??? będziecie zdolni do jakichkolwiek uczuć??? Bo ona będzie się za to obwiniać do końca swoich dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczotka pasta...
Tak, katorga ale to bylby jej wybor gdyby on sie inaczej zachowywal. W obecnej sytuacji rozstanie bylo jedynym wyjsciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zamierzesz zrobić
A dlaczego nie odpowiedziałaś na moje pytania? Np. o dożywotni brak seksu i rodziny? Hmm? Dobierasz argumenty tendencyjnie. Sytuacja autorki wygląda tak (metafora): jadą autem ciemną nocą. Nagle ostry zakręt i... milisekunda na podjęcie decyzji: albo skręcę w lewo i chłopak ucierpi (drzewo), albo w prawo i zginę ja (barierka i przepaść). Kto skręciłby w prawo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.W.M.
Kiedyś mu przypomniałam jak się zaręczyliśmy, jak sobie obiecaliśmy że to już na zawsze na dobre i na złe co by się nie działo czyli jak to co on teraz robi, czy już zapomniał o tym a on do mnie "weź się kurwa zamknij" bałam się wracać do domu, bałam się odezwać. Zgotowałam, starałam się on tego nie jadł albo wyrzucał do śmieci a mi zajęło 2 godziny żeby to zrobić, wydałam pieniądze, ja się go bałam musiałam odpocząć ale co będzie dalej zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×