opisze moją sytuację

Czy ja jestem nieudacznikiem ? Bo cały dzień mi tak ojciec truje. Całe życie dostawałem w dupę. W szkole itd. Nigdy nie miałem jakiejś dziewczyny. W gimnazjum jedynie były 3 zakochane we mnie i na przemian się zmieniały 2 mnie trzymały a jedna całowała. Potem wielka miłość i zawód i tak 2 razy. Zawsze chciałem coś studiować zaocznie ale tego nie było. A rodzice całe życie mieli mnie w dupie. Zrobiłem licencjat z czegoś innego. Bo oczywiści brat dostał na studia, kupili mu mieszkanie itd. Ja nic nie dostałem czasem 2pln na bułkę. Potem udało mi się znaleść dobrą pracę. Ale w pracy była katorga praca po minimum 16h dziennie. A szef nie płacił nadgodzin. Wytrzymałem tak rok. Zwolniłem się. A gość nie dał mi żadnego listu polecającego czy coś. Potem znalazłem super pracę ale mieli zadzwonić do poprzedniej. I w ten sposób nikt nie chciał mnie zatrudnić. Teraz pracuje w domu zdalnie. A rodzice jadą po mnie. Całe życie po dupie.... Najgorsze jest to że im pomagałem wiecie. Wyremontowałem 2 pokoje za 8tyś. Bo mieszkałem w syfie po prostu. TV kurwa wszystko. Każde co potrzebują to doradź. W dodatku rola. Co roku zapierdalaj. A brat który zawsze coś dostawał popierdolił to i nie było go w domu od 2 lat. A ja jak ten głupi licząc że może kiedyś to docenią czy nie wiem ja pierdole.... Najbardziej żałuje tych 8 tyś. Wtedy wynajoł bym mieszkanie w dużym mieście i miał jakąś tam pracę i wspinał się znowu. A tak zawsze zadzwonią do byłego szefa a ta szuja takie głupoty gada. Kiedyś poprosiłem znajomą by zadzwoniła i zapytała o mnie. To że wymigiwałem sięod roboty, że się nie znałem itd. A prawda jest taka że miałem 2 miejsce pod względem wydajności. Że jw zapiepszałem minimum do 17 18. Czasem do 24. Mając płacone za 8h... jestem zjebany