Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mila10025

czy jest tu jakis lekarz?

Polecane posty

mam borderline, wcześniejsze rozpoznania zaburzenia schizotypowe, zaburzenia schizoafektywne, depresja... wiele kuracji i wszystkie nieskutecznie... po wenlafaksynie czułam się jeszcze w miarę najlepiej ale w szpitlu powiedziano mi, że ja nie mam depresji bo mam zachowaną koncentrację i to, że umiem się skupić... nie śpie w nocy, tylko w dzień, czasem po kilkanaście godzin w dzień i w nocy w sumie... mam juz dosyć, lit mnie wyrównuje ale mam nastrój depresyjny i rzadko wychodzę z domu... mam 23 lata i 3 pobyty w szpitalu za sobą... i taka jest prawda jak ktos napisał, nikt nie będzie ze mną siedział 24 h a ja mogę wiecznie plakać i to już od dłuższego czasu, zawalam szkołe... nie mam rodziny i jest mi cięzko... czsto nachodzą mnie myśli suicydalne... mam probę samobojcza za sobą, nawet na wypisie mi napisali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggwegwewg
Ale po co żyć wbrew wszystkiemu, nie rozumiem? Gdy kolejny dzień nie cieszy i jedynym marzeniem jest nie istnieć. W myśl samej zasady by się męczyć? To głupie. Człowiek jak najbardziej ma prawo do decyzji, że chce już umrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko bezmozgowiec
jak to nie masz rodziny? Rodzicow tez nie masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko bezmozgowiec
wiem, ze czapkami mnie zaraz nakryja, ale : czlowiek nie dal sobie sam zycia i nie ma prawa go sobie odbierac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ggwegwewg idac tym tokiem rozumowania mozna by dojsc do wniosku, ze po co leczyc raka? i tak sie na niego umiera, po co leczyc inne choroby i tak sie na nie umiera, po co budowac mieszkania? i tak kiedys sie starzeja i burza je. po co sie myc? i tak sie ubrudzisz i spocisz :) takie stany psychiczne to stany chorobowe, a choroby maja to do siebie ze da sie je leczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggwegwewg
ale jak widać, u niej nie daje to rezultatów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie mam... matka mnie zostawiła na wynajętym mieszkaniu ledwo skończyłam 18 lat, pojechała za granicę i już do mnie nie wróciła... mnie ratunkowego karetką zabrano do szpitala psychiatrycznego po kilku miesiącach bo się załamałam ale to nie byla próba samobojcza a ojciec pije i od niego uciekłam bo też mi zrobił krzywdę... ale to teraz nie jest ważne... dalsza rodzina tez się na mnie wypięła nie moge dojść do siebie... leżę w łóżku godzinami, dniami... mój chłopak siedzi i gra na komputerze, sam ma swój własny świat... nie chce mi dać wenlafaksyny, dorzuciła do litu sulpiryd którego i tak nie biorę bo prolaktynę mam powyżej 30 i brak okresu od września... i to jest najgorsze wlasnie żeby zrobić to tak żeby kaleką nie zostać... tez się boję mimo determinacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co robić bo ja się czuję bardzo nieszczęśliwa i samotna... moje myslenie jest bardzo czarne... ja nie wyobrażam sobie siebie w tym stanie za rok, w tej męczarni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko bezmozgowiec
piszesz, ze lit Cie wyrownuje. Slyszalam o tym, czy mozna bezkarnie isc w tym kierunku terapeutycznym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruda z Wyboru :)
Mila nie poddawaj się, szukaj pomocy u innego lekarza, najgorsze co możesz zrobić to się poddać! Nie rób tego, nie warto, sprawisz ból tylu ludziom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo mi wmawia cały czas że zab. osobowości leczy się nie lekami tylko psychoterapią... ona pracuje w klinice przy uniwersytecie i trafność diagnozy chyba była bo w szpitalu powiedzieli to samo... i niby przeciwdepresyjne wprowadzą mnie w manię przy tym rozpoznaniu... nie wierzę w to... wolałabym iść już do szpitala chyba/ żałosne bo nikt nie chce isc do szpitala ale mc po wyjsciu czulam sie super... szkoda że tylko mc, ale za ten mc dużo bym dała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 234234
A co z Twoim chłopakiem? Jest między wami duże uczucie? Masz w nim wsparcie? Masz przyjaciół? wychodzisz z domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko bezmozgowiec
pytam o ten lit, bo slyszalam, ze jego nadmiar moze byc silnie toksyczny. Dlatego powinnas byc pod katem somatycznym bardzo dokladnie przebadana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie po licie, byłam bez leków wtedy przez jakiś czas bo nie chodziłam do żadnego lekarza... mam ogolnie problemy hormonalne na 100 %... okres zawsze mialam nieregularnie ale ostatnio zaczęlo mi to przeszkadzać no i w szpitalu przypadkiem wyszły nieprawidlowości... tylko najgorsze jest to, że kazdy mówi nie poddawaj się itp szkoda tylko, że zawsze zostaje sama co doprowadza mnie do ruiny emocjonalnej... i potem zawsze te same nawracające myśli, niespanie w nocy i płacz, płacz to w sumie w najmniej oczekiwanym momencie i sytuacji... ja z samotności się zabije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko bezmozgowiec
a powiedz, czy jest cos w Twoim zyciu co jest Ci w stanie sprawic jakakolwiek radosc, jakie masz pragnienia, co ew. moglabys sama "udzwignac" przy wsparciu bliskiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko bezmozgowiec
przede wszystkim trzeba starac sie wziac w garsc i skonczyc szkole, nawet zaocznie, na raty, ale skonczyc - to bylby 1 etap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oznacza sie poziom litu we krwi, ja mam dawke 750 mg a to jak na dawkowanie tego leku to jest i tak mało, mam w normie nie uklada się kompletnie bo mój chłopak wiecznie siedzi i gra na komputerze w Aiona itp sieciówki a ma 27 lat... jego brat na mnie dzisiaj naskarżył ze chodze spac o 5 rano szkoda tylko że tabletka nasenna nie podziałała i tak bez celu nie hałasując siedzialam sobie w swoim pokoju przy świetle i przy laptopie... nie mam dokąd się wyprowadzić i być może to mnie doprowadza do tego stanu... nie dam rady tez isc do pracy nie dawałam rady dłuzej niz 3 mce przepracowac i tak w kilku zakładach gdzie pracowałam... wsparcia nie mam w nikim i stąd moje problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co takiego faceta to bym w dupe kopnela :O idz do lekarza innego, moze Ci da ta wenlaflaksyne, ustabilizujesz sie, wtedy bedziesz miala sile na psychoterapie, bo jesli to bpd to rzeczywiscie psychoterapia moze odgrywac duza role, ale Ty pewnie masz kilka diagnoz, nie? to bardziej zlozony problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i moim problemem jest to, że mogę każdą szkołę skończyć ale tam gdzie nie będzie matematyki, miałam wielkie aspiracje ale ja nie mam nikogo bliskiego i to jest dla mnie najbardziej przykre... mogę mieć kilka zawodów ale w żadnym nie bede pracować bo do niczego się nie nadaję... moje koleżanki które uczyły sie np gorzej czy nie zdaly egzaminu państwowego sa w aptece i daje im swoje recepty;/ jak ja mam się czuć? jak ostatni głąb... każdy ma chociaż kogoś z rodziny a ja jestem sama jak palec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -nielekarka-
to nie jest prowokacja, zielonooka pantero ja choruje 10 lat na zaburzenia depresyjne nawracajace przerobiłam ponad 10 lekow z różnych grup nazwy i ulotki znam na pamiec tylko to pokazuje czego my sie uczymy o swojej chorobie, nic nie wartych zwrotow choroba duszy, a nie mowia jak mamy z tym zyc nie zgadniesz ile mam lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×