Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dzieczwyna1598

Dylemat - przyjaciółki i ON

Polecane posty

Gość dzieczwyna1598

Witajcie. Na wstępnie od razu mówię, że oczekuję konkretnych odpowiedzi, oceny sytuacji,która i tak pewnie jest beznadziejna. Od razu przepraszam za chaotycnosć, ale trudno jest mi opisać całą sytuację. Przechodząc do meritum. W zeszły weekend wybrałyśmy się z przyjaciółkami ( nawzijmy je X,Y )[ wszystkie mamy po 20kilka lat ] na małe wyjscie na miasto. Przyjaciółka Y zaprosiła też swojego kolegę. Dobrze wszyscy się bawiliśmy i tańczyliśmy. Oczywiście alkohoku to nie brakowało. Po spotkaniu wszyscy się wzajemnie odprowadzaliśmy. Rozstaliśmy się na dwie grupki, połowa - ja z kolegą się odprowadziliśmy wzajemnie, kolezanki same siebie osobno. Przyjaciółka X przy wyjsciu z pubu pocałowała kolegę i rozpieła mu guziczek w sweterku. Wracajac do domu kolega sam poprosił o mój nr telefonu, więc go mu dałam gdy się żegaliśmy. W czasie tego tygodnia kolega zaporoponował mi 3 razy wyjsćie na piwo na miasto, nie odmówiłam. Za każdym razem spokojnie nam się rozmawiało o życiu ale nic szczególnego. Sęk w tym, że dzisiaj spotkałam sie z przyjaciółką X na spacer, gdzie mi wygarneła, że z przyjaciółką Z ma żal ze sie z nim spotkałam na piwo. Twierdząc przy tym, że nie jestem fair w stosunku do niej przez to, ze się tylko spotkałam z kolegą na piwo, gdzie ona wcześniej się całowała. Przyjaciółka Z twierdzi natomiast, że jej zalezy na dobrych relacjach z kolegą i nie podobają jej się spotkania moje i kolegi. Sęk w tym, że ja kolegę uważam za kolegę. Z mojego punktu widzenia to komicznie wygląda.... jakby wszystkie przyjaciółki się biły o jednego faceta i były strasznie zazdrosne.... a mnie się obrywa za luźne wyjscia. Osobiscie ja uważam, że ja nic takiego nie zrobiłam i nie jest to zbrodnią... Dodam, że w czasie ostrej dyskusji, przyjaciółka mieszała w to mojego byłego, gdzie on totalnie nie powinien być w tej rozmowie, padły słowa oczywiscie.. ze ja jestem taka i taka.. Genralnie wojna pewnie juz się rozpętała, ryzykuję tym, ze albo stracę przyjaciółki, będę miała kolegę, albo nic nie będę mieć. Dziewczyny... jak widzicie tą sytuację? Jak wybrnać z niej tak aby nikt na tym nie ucierpiał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmowna :)))
wybierz albo one albo on. jego znasz tydzień, a je pewnie dość długo. i mają troszkę może racji, może czuje się zagrożona i sobie wroiła jakieś prawo do niego skoro się całowały. daj lepiej sobie z nim spokój nawet jeśli to tylko kolega, bo on ci przyjaciółek nie zastąpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×