Czy zdecydowalibyście się na 2-gie dziecko w tej sytuacji?

Normalne szczęśliwe małżeństwo. On prowadzi firmę, zarabia tak, że spokojnie wystarcza na życie, ona szuka pracy i nie może znaleźć, ma dobre wykształcenie i już doświadczenie. Mają ładne mieszkanie na kredyt i paroletnie dziecko w przedszkolu.... On chce 2-gie dziecko, ona nie jest zdecydowana, bo chciałaby jakoś pchnąć karierę do przodu, a boi się, że 2-gie dziecko usidli ją w domu na kolejny rok. Oceńcie.

a jej wiek? ja ma ponizej 27 lat to moze poczekac a jak wiecej to niech rodzi teraz

Ona ma 32 lata.

W tej sytuacji nie, wiadomo że dziecko niby jest wspólne ale tak na prawdę więcej zajmuje sie matka i to właśnie matka powinna być najbardziej zdecydowana, a Ty nie jesteś...więc w tej sytuacji nie.

Za stara już jesteś na dziecko, możesz umrzeć przy porodzie

Dżesika rozwaliłaś mnie :D Więc czas na menopauzę :)

hmm.. to zalezy jak bardzo zalezy ci na karierze i czy chcialabys miec w przyszlosci 2 dziecko bo jesli chcialabys miec 2 to juz masz te 32 lata wiec zdecydowalabym sie na dziecko..

jesli ona przewiduje w przyszlosci dziecko tylko nie wie czy teraz czy pozniej to na jej miejscu zdecydowalabym sie teraz. po pierwsze wiek, a po drugie rosnaca roznica wieku miedzy rodzenstwem.

Co rozumiesz przez "dobre wykształcenie"? Moim zdaniem jeśli teraz zaczniesz się starać o dziecko to ci razem z macierzyńskim "zejdzie" do 35. W tym wieku już start kariery jest trudny, zwłaszcza z dójką było, nie było małych dzieci. Ja bym poszła do pracy na jakieś 2-3 lata.

Z Kokardą - jeśli nie teraz to kiedy? Za dzieckiem: - będzie miało w miarę jeszcze młodych rodziców - dzieci będą miały siebie - a to plus rodzeństwa - nieduża różnica wieku między dziećmi, a pierwsze jest już dość samodzielne - będę miała 2-gie dziecko z głowy - plan zrealizowany :), bo chćę mieć dwójkę - jestem zdrowa i mam świetne predyspozycje do urodzenia dziecka, po 35. r.z. ilość jajeczek i płodność diametralnie spada \ - mogę liczyć na pomoc dziadków w kwestii opieki nad dziećmi - są baaaardzo pomocni - czuję instynkt macierzyński i gdyby nie problem z pracą cieszyłabym się z kolejnej ciąży i dziecka Przeciw: - zaciążoną kobietę nikt nie zatrudni, - ewentualne marzenia o wyjeździe zagranicę żeby się tam osiedlić upadną - dłużej będzie trwał mój powrót na rynek pracy

wlasnie napisz na jakie stanowiska aspirujesz, bo moze oczekiwania masz wielkie, a realie sa i tak inne

Nie chcę tu pisać o swoim wykształceniu i aspiracjach. Chcę pozostać anonimowa.

Przecież ja nie mówię że nie, ta ona z postu musi sama wiedzieć czy chce drugiego dziecka czy nie chce. Ja bym w tej sytuacji nei chciała, ale ktoś może mieć inne zdanie.

pewnie że tak, ja pierdole! co za pytanie w ogóle

przeciez nikt nie kaze ci pisac szczegolowo, napisz ogolnie.

nauritius4434 - a czemu "pewnie że tak"??? Przez wiek czy z innych względów. A tak swoją drogą to okropne, że kobiety tak krótko są płodne i zdolne do rodzenia dzieci? To naprawdę często nie gra z planami zawodowymi.... :( Chciałabym pracować w zawodzie, ale muszę jeszcze skończyć jeden etap.... Póki co mogę pracować pod kimś z uprawnieniami, bo sama ich jeszcze nie posiadam.

szanowny małzonek za 3 lata znajdzie sobie kochanke ? zostaniesz z palcem w nocniku i jedyna prace jaka na szybko znajdziesz to kasjerka w biedronce, idz do pracy a dziecko możesz urodzić nawet za 5 lat ,nie ryzykuj w życiu różnie bywa

No i chciałabym być niezależna finansowo od męża. Zarabianie daje poczucie wolności i wzmacnia poczucie własnej wartości. A tak niby biorę zlecenia, niby pracuję, ale bez umowy. Niby pracuję nad tym drugim etapem w życiu zawodowym, ale jakoś wolno mi to idzie....

Bo skoro i tak nie możesz znaleźć pracy to po co bezczynnie masz w domu siedzieć? On zarabia na was.

a co będzie jeśli - oczywiście takie ryzyko jest zawsze.... plusem są alimenty na dziecko/dzieci. Ale rozpad rodziny jest straszny

Ja wiem ile czasu i poświęceń pochłania dziecko. Najpierw po porodzie kobieta jest kompletnym kapciem, dziecko nie daje spać, w domu burdel, cycki bolą od ssania i z powodu nawału mleka lub przeciwnie - mleka jest za mało... Dzieci chorują. Jeśli starsze przyniesie jakieś świństwo z przedszkola to młodsze złapie i znowu siedzenie w domu i bieganie po lekarzach :/ Przy pierwszym dziecku była jeszcze we mnie naiwność jak wygląda macierzyństwo i trochę je idealizowałam. Teraz już nie ma złudzeń :) Najbardziej gna mnie wiek i potrzeba zapewnienia mojemu dziecku rodzeństwa.

Czyli jak sama piszesz jest wiecej za niz przeciw

Gdybym miała dobrą pracę nie zastanawiałabym się ani minuty :) A do pracy wróciłabym możliwie najszybciej, bo siedzenie w domu z dziećmi jest OK, ale w pewnym momencie człowiek ma dość kaczuch, Noddiego, strażaka Sama, ciastoliny, pieluch i zamknięcia w 4 ścianach/

Co do różnicy wieku to wydaje mi sie że 4 lata to już i tak jest duża różnica i dodatkowe 4 tak na prawdę nic nie zmieni. Trzeba było mieć dzieci jedno po drugim, jeśli zależało komuś na małej różnicy.

Paroletnie :p w takim razie nie wiem skąd wzięłam te 4 lata :D chyba z innego tematu przypełzło ;)

4 lata to nie aż tak dużo. 10 lat to już sporo, ale 4 lata pozwolą dzieciom złapać kontakt, ale trochę później. Moja mama i ciotka, czyli jej siostra dzieli właśnie taka różnica wieku i dobrze się dogadują.

No wiesz, mnie i siostrę dzieli 13 lat i też teraz swietnie sie dogadujemy :)

up

a mam pytanie: na co ci to drugie dziecko?

Za .... jak powyżej :) Doczytaj sobie. Nie chcę pisać drugi raz tego samego :)