Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kwiatuszek25-

mąż choleryk - odejść ?

Polecane posty

Gość kwiatuszek25-
jestem czytam co jakis czas forum, ale i tak nie umiem podjac decyzji zadnej. nawet nie wiedzialam ze az takim tchorzem jestem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy soczek
trudno cos w tej sytuacji radzic. Powiem ci tylko, ze mam kolezanke z podobnym problemowm, jest juz na emeryturze, wiele lat po slubie. Ostatnio powiedziala, ze zaluje, ze przez tyle lat tolerowala takie zachowanie meza, ze nie bylo warto. Malo tego, dzieci maja do niej pretensje ze musialy z ojcem-cholerykiem zyc pod jednym dachem. Przemysl to. Bo ty takze mozesz po latach zalowac, ale bedzie juz za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie macie
jakiegos ciezkiego okresu w zyciu? moj maz tez jest cholerykiem, ale nie klnie na mnie.My jestesmy w trakcie budowy domu, wiec nerwow co nie miara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nagaja
czytam i czytam i powiem tak - w takim samym okresie jak kwiatuszek podjęłam decyzję o rozstaniu. mamy 1,5 roczne dziecko, byliśmy 3 lata ze sobą, ogólnie to fajny facet, odpowiedzialny, dbający o nas w sensie ekonomicznym, ale te wybuchy złości, arogancja, wulgaryzmy, wyzwiska - powiedziałam dość, wyprowadził się, mamy kontakt ze względu na dziecko no i w ogóle, bo lubimy ze sobą rozmawiać, a jak jest dystans to jest lepiej. Ale kiedy mu powiedziałam niedawno, że rozważam związanie się na poważnie z kimś innym, moim długoletnim przyjacielem, którego tak naprawdę kochałam już od dawna (platonicznie nie wiedząc nawet sama o tym, tj. nie zdając sobie sprawy z tego) to choleryk oszalał. nagle mnie kocha, nagle pójdzie na terapię, jaką mu tylko wskażę, zrobi wszystko, daruje wszystko, będzie najlepszy, da mi gwiazdkę z nieba itd. Stoi pod balkonem, błaga o wpuszczenie do domu (nie wpuszczam, bo niedawno w napadzie szału u mnie w domu wezwał Policję, żebym mu oddała telefon) i wypisuje setki wiadomości na gg, maili, jego kumple piszą maile - nie daje mi spokojnie pomyśleć czy słusznie robię, pomyśleć, czego chcę (tzn. ja wiem czego chcę ale to do niego nie dociera). dlatego z ciekawością będę śledzić ten wątek, sama też może będę wsparciem dla innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatuszek25-
i znowu to samo. Wrzeszczy po mnie że żle się do niego zwracam, pytam się co powiedziałam nie tak, a on klnąc, wyzywając i grożąc mówi że mam się domyślić. Teraz zamknął się w pokoju i powiedział że mam się nie odzywać do niego bo mnie udusi. Siedzę w drugim pokoju i myślę o co mu chodzi, przecież nie ma nawet najmniejszego powodu żeby być złym na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odpisuje głupim peesdom
Jak to nie ma powodu? A nie wydaje ci się że po prosu głupią peesdą jesteś? Ale przecież głupia peesda też ma prawo mieć męża. Co nie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek25-
widzę że nie tylko mój mąż ma jakąś chorą przyjemność w obrażaniu innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty po prostu jesteś
szmatą dlatego on cię tak traktuje. pozwalasz mu na to. za chwilę zacznie cię bić, a potem...cóż. wprowadzi groźbę w życie. BO MU NA TO POZWOLISZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odpisuje głupim peesdom
Jeśli twój mąż miał z tobą przyjemność - to mu współczuję. Ale sam se winien - sam sie zadał z głupią peezdą. A ja tam przyjemności nie mam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek25-
Nie rozumiem, dlaczego mnie obrażacie? Bo go kocham, bo boje sie odejść bo szkoda mi tych lat które wspólnie spędziliśmy? Jeśli ktoś ma tylko pisać żeby mnie obrazić to niech nic nie wpisuje. Wiem że święta nie jestem, bywam uparta, czasem coś mu dogryzę, czy pomarudzę, ale to chyba normalne w związku, a ja nie robię tego notorycznie. Wspieram go, pracuje, pomagam w domu itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odpisuje głupim peesdom
No i widzisz - sama przyznajesz że wqrwiasz chłopa. I za chwilkę sie dziwisz że chodzi wqrwiony. No i sama oceń - nie jesteś głupia peezda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odpisuję głupim hooyom
Widać, że jesteś sam cholerykiem i wyżywasz się na anonimowej dziewczynie, która jest sama ze swoim problemem. Czemu nie masz za grosz empatii? Dziewczynie jest ciężko, a ty jej jeszcze dokładasz. Kwiatuszek, jeśli siedzi w drugim pokoju, to znaczy, że WIE o swoim problemie i nie może sobie z nim poradzić. Przeczekaj ten dzień jakoś. Bądź dla niego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy jesteście nienormalni
tutaj... gość ją notorycznie obraża, grozi uduszeniem, a jakaś idiotka pisze "bądź dla niego dobra"... co się dzieje z kobietami? dlaczego nie mają szacunku do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy jesteście nienormalni
autorko, jeśli pozostaniesz bierna i pozwolisz mu dalej tak cię traktować, skończysz bardzo źle. jako ofiara przemocy domowej. nie tylko psychicznej (jak teraz), ale i fizycznej. wtedy nie będziesz mogłai umiała odejść, bo tak działa mechanizm współuzależnienia od sprawcy przemocy. zapytaj jakąkolwiek ofiarę, chociażby tutaj, na forum, w jaki sposób zaczęła się jej historia. ano właśnie od wyzywania, wrzasku, poniżania. a kończy się ZAWSZE tragicznie. odejdź od niego, ale najpierw idź do psychologa, bo problem tkwi również w tobie. zdrowa kobieta nie pozwoliłaby mężczyźnie na takie traktowanie. najpierw potrzebujesz poukładania pewnych rzeczy w głowie, dopiero potem wdrożenia ich w życie- czyli rozpoczęcia życia samodzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kris70
Witam wszystkich sam jestem cholerykiem byłem z Żoną26 lat na dobre ina złe Kochałem ją i tylko ją niedługo minie rok od jej śmierci Dobrze Cię rozumiem kwiatuszek25- miłość to bardzo mocna więź i ten kto kocha wie o czym pisze Moją chorobę wyniosłem z domu ojciec był strasznym cholerykiem znęcał się nad mamą i moim rodzeństwem Od Matki odziedziczyłem wszystkie dobre cechy ale medal ma dwie strony Zawsze powtarzałem sobie że nie będę taki jak ojciec i każdy swój wybuch bardzo żałowałem jak opadły emocje było mi wstyd i nienawidziłem się za to Ale czas robi swoje miałem bardzo wyrozumiałą Żonę która widziała też tą dobrą stronę medalu Piszesz że mąż cie wyzywa mi zdarzyło się to 2 3 razy jak byłem w twoim wieku i żałuję tego pewnie do końca życia będę żałował Nigdy nie podniosłem ręki na Żonę więc jeśli twój mąż podniesie na Ciebie to wiedz że to nie choleryk a tyran i wiesz mi będziesz bardzo nieszczęśliwa jeśli coś z tym nie zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikaa1978
dla mnie jesteś kretynką totalną. Przepraszam, że tak mówię, ale ręce mi opadają jak widzę takie dziewczyny. Nie szanujesz siebie, swojego zdrowia, młodości, urody, lat. Pozwalasz się znęcać się nad sobą w imię czego, pytam się? W imię czego? Szkoda Ci minionych lat? Jakich lat? Weź życie w swoje ręcę póki jesteś młoda i bądź szczęśliwa. To jemu niech będzie szkoda, a nie Tobie. Ogarnij się, bo jesteś żałosna totalnie tym użalaniem się, bezradnością. A jak nie umiesz odejść, to chociaż mu przypierd... l porządnie, aż zamknie tą swoją jadaczkę. Moze terapia wstrząsowa mu pomożę. Szyba i konkretna !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jest weź mu peerdolniyyy w ten głupi łeb, przynajmniej będziesz wiedziała za co słuchasz. I jak zaczyna awanturę nie ustępuj mu tylko atakuj, jak położysz poduszkę na rakietę i mu nie przypasi powiedz, że sam mógł to zrobić. Jak wyzywa od głupich ci* odpowiedz że jest tępym hu*em, a jak spróbuje łapy wyciągnąć to się poznasz na gościu i już sprawa będzie przesądzona. Musisz nim wstrząsnąć i tak się nigdy nie zmieni, ale jeśli chcesz z nim żyć musi wiedzieć jak się czujesz z tym co do Ciebie mówi, a innej drogi nie ma jak tylko oddać pięknym za nadobne. Albo zacznie zauważać swe niepoprawne zachowanie, albo sam zechce po jakimś czasie rozwodu, wtedy Ty będziesz miała z głowy skoro sama nie umiesz odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie masz nikogo. A centrum praw kobiet? Numer znajdź w necie i zadzwoń. Tam są psycholodzy i bezpłatnie udzielający porad. Może coś Ci pomogą. Uwierz że dasz radę. Powinnaś nim potrząsnąć, wylać kubeł lodowatej wody na łeb. I wtedy być może coś to da i dotrze do durnia. Swoja drogą, czegoś się denerwuje, ma jakieś kompleksy? Może seksu za mało i się frustruje... A na co Ci upokorzenia? Niech je sobie wsadzi w buty. I to nie Ty masz się wstydzić, tylko on. Właśnie powinnaś powiedzieć głośno i wszystkim, że mój mąż tak i tak się zachowuje i spytaj czy u nich jest tak samo. Wiedz, że u tych idealnych jest tak samo jak u Ciebie, tylko się z tym kryją i udają przed światem. I o co Ci chodzi z tą samotnością? Źle Ci będzie samej? To masz możliwość poznać wielu innych. Mówi Ci to rozwódka co się dzisiaj rozwiodła. Będzie tylko lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wątek jest sprzed dwóch lat a ostatni wpis sprzed roku!! Więc rady o tyłek potłuc.Chyba,ze dla innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×