Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jesiennapora

Jak radzic sobie z ciaglymi wydatkami na nowe ubranka dla dziecka?

Polecane posty

Gość jesiennapora

Maly wyrasta z ubranek w tempie zastraszajacym, a ciagle kupowanie nowych mocno obciaza domowy budzet. Jak sobie z tym radzicie? Przyjmujecie od znajomych po ich dzieciach? Ja zawsze myslalam ze moje dziecko bedzie mialo swoje nowe ciuszki, ale troche mnie juz przerastaja te zakupy. Jak to jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olewkka
ja dostalam i dostaje ubranka w naprawde dobrym stanie i je moj syn nosi - jak juz wyrosnie i sa nie zniszczone to oddaje kupuje tez sporo na promocjach i wyprzedazach jedynie teraz na zimie zmuszona bylam kupic kurtke i buty ja nie odczuwam za bardzo wydatkow na ubrania i buty bo naprawde wiele dostajemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez 2 lata dostalam mase ubranek dla synka i nie kupowalam doslownie nic. I byłam zawsze bardzo wdzieczna tym ludziom, ktorzy chceli mi oddac rzeczy po swoich dzieciach. teraz kupuje w wiekszosci uzywane ubranka , prawie nigdy nic nowego bo wiem, ze szybko wyrosnie i szkoda mi wydawac tych pieniedzy.Kurtke i czape z szalikiem ma nowe. Na allegro moze kupic super zestawy adnych, markowych ubran i całkiem tanio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa mamama aaaa
czesc. jak jeszcze bylam w ciazy to kiedy tylko mialam czas chodzilam po sklepach z uzywana odzieza i kupowalam ubrania na zapas nawet mialam zapasy do 74. takie wiesz podstawowe spodnie body itd. polowalam tez z jakies 3 miesiace przed porodem na wyprzedaze. duzo dostalam tez od kuzynki. najgorzej bylo do rozmiaru 92. bo faktycznie szlo tego duzo i dosyc czesto trzeba bylo wymieniac rzeczy na wieksze. dopiero teraz jak synek nosi 98 to kupuje mu glownie nowe ubrania. nie musze tak szybko wymieniac mu garderoby wiec pozwalam sobie raz w miesiacu na zakupy dla niego za jakies 200 zl. ale tez nie kupuje duzo wszystkiego. z glowa raczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgocha rodzenek
żeby w tym kraju ludzi nie stac było nawet na ubrania dla dzieci? to wina rzadu. Jak mamy życ za 1200zł miesiecznie? To chory kraj,ludzie nie mają na jedzenie,leki ubiór,czynsze!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam ojtam
ja miałam od bratowej - reszte z wyprzedaży - sporo z ciuchów albo mega pak ubrań na allegro - a i kupuje na wyrost jak jest okazja - także mam nawet ze 2 lata do przodu rzeczy pochowane - a zaoszczędzona kasa idzie na dom bo sie budujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez dostaje ubrania od szwagierki, ktora ma 2,5 letnia corke. Nowe kupuje tylko body, skarpetki, buuty czapke, szalik, kurtke. A tak staram sie kupowac w lumpeksach no i dostaje wiele rzeczy. Chyba ze czasami mnie kusi jakis ladny nowy ciuszek to tez kupuje ale rzadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w mieście jest fajny ciuch tylko w poniedziałki przed dostawą już stoi z 50-60 osób przed wejściem. Bo są....po złotówce wszystko oprócz bluz i kurtek-te po 3 i 5zł. Ale nic dziwnego jak nawet z metkami sie trafiają i to lepsze niż u nas w sklepach bo Nexta Disneya, Gap i inne, ludzie leca zgarniają z wieszaków ile złapią i przegladają na boku. Jak szarańcza-wiem bo poszłam kilka razy na dostawe. Ale za 50 zł to na rok mozna ciuchów nakupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sprzedaje na allegro,troche dokladam i kupuje nowe. fakt,ze wydac na nie i tak musze, ale zawsze zostaje mi do wydania troche mniej,jak pozbede sie tych,z ktorych juz dzieci wyrosly:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic zrobic nie mozesz
po prostu decydujac sie na dziecko wzielam pod uwage takie wydatki normalna kolej rzeczy ,dziecko to powazna sprawa szkoda mi takich mamus nastolatek nieprzygotowanych zupelnie do zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Selena80
Ja nie widze nic zlego w wymienianiu się z koleżankami czy rodzina ciuszkami dla dziecka. Zwlaszcza jeśli sa to bliskie osoby. Jak kogos stać, to wiadomo ze przyjemnie jest wybierac w sklepach co rusz nowe ubranka ale kto może sobie na to pozwolić? Jedyne co kupuje nowe to buciki: ) bo jednak ważne żeby były dopasowane do stopy, dobrze się trzymaly na nozce i dbaly o kregoslup. Wybieram zwykle buty Memo bo jakos mam do nich największe zaufanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reeenaa
kupowac na wyprzedażach , czasem od koleżanki, czy używane na allegro i dasz rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli masz kogos w rodzinie
albo przyjaciółkę to wymieniajcie się ciuchami. Ja tak robię, ostatnio dostałam od przyjaciółki wielkie pudło ciuszków po jej córce, ja jej pożyczyłam ciuszki 56-74, laktator i wózek dla synka. Na brak kasy obie nie narzekamy. Nie ma nic złego w wymianie ciuchów, dużo nawet zamożnych ludzi tak robi. Nowe też kupujemy, ja nawet za dużo ale to dla przyjemności. Zakupów na allegro czy w szmateksach nie lubię, nie chce mi się grzebać w tonach ciuchów żeby coś fajnego znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla noworodka to miałam bardzo dużo kupionych nowych ciuszków, bo byłam podekscytowana pierwszym dzieckiem a moja mama jeszcze bardziej podekscytowana pierwszą wnuczką (w sensie dziewczynką) w rodzinie :D Ale dostałam też 2-3 worki ubrań od bratowej, która ma dwóch synów, więc trochę wybrałam takich ubranek uniwersalnych. Natomiast teraz jak córka już jest starsza to w sumie rzadko coś nowego kupuje. Zazwyczaj kupuje większe rozmiary i na dłużej starczają (np. podkoszulki mają regulowaną długość ramiączek, więc dopasowuję wedle potrzeby). Teraz córka ma ponad 1,5 roku i nadal chodzi w body, które jej kupowałam jeszcze jak miała chyba z 8 mc (nadal nie są za małe, wcześniej podwijałam rękawki). Czasami moja mama coś małej kupi, ale to też przecież nie jest nic markowego tylko kupione na bazarku albo markecie. Na ten sezon jesień/zima kupiłam jej kurtkę, dwie pary butów i dwa rozpinane sweterki polarowe. Kurtka była za niecałe 50zł chyba buty nie pamiętam dokładnie ale nie więcej niż 70zł za dwie pary razem, a polary za 19zł każdy. Buty kupowane u "azjatów" a kurtka i polary w Auchan. No i jeszcze moja mama jej zafundowała kurtkę + spodnie (taki kombinezon). Aha, no i ostatnio kupiłam 3 pary rajstopek oraz zaszalałam i dostała kolejną czapkę ale tym razem "markową" tzn. z motherecare :) zaszalałam hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajdzior
z poczatku kupowalismy nowe, troche dostalismy od znajomych, a pozniej to tylko w lumpeksach, sa ciuch naprawde ladne nie zniszczone... a dziecko szybko rosnie... ostatnio kupilam bluze adidasa za 14zl i wyglada jak ze sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milonka
Ja tam akurat wydatki na ubranka dla dziecka odczuwam najmniej. To jest właśnie najtańsze w utrzymaniu dziecka, bo ciuchy przeważnie dostaję po kimś albo wyszukuję masę fajnych ubranek w lumpeksie za grosze. Ale jeśli ktoś kupuje wszystko nowe w sklepie, to się nie dziwię, że ma spory wydatek. Ubranek dla dzieci nie trzeba kupować nowych, żeby dziecko ładnie ubrać. Nowe to ja kupuję tylko buty, kurtki na zimę i jesień, ewentualnie jakieś czapki. Cała reszta to ciuchy używane, mam tego mnóstwo na zmianę, a wydaję na to może kilkadziesiąt złotych na kilka miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milonka
Zresztą nawet czapki i kurtki można wyhaczyć ładne i taniutkie w komisach z odzieżą i artykułami dziecięcymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milonka
Ostatnio będąc w pewnym znanym, sieciowym sklepie z odzieżą dla dzieci widziałam, jak przede mną dwie babki kupowały na prezent dla nowo narodzonego dziecka jakiegoś pajacyka. Nie dość , że nie były pewne rozmiaru, to wydały jeszcze na tego pajaca 50 zł !!!!! Ja kupowałam takie pajace za 3-5 zł w lumpeksie, a nowe w sklepie za 10-12 zł. Jeśli ktoś kupuje na takiej zasadzie, że na glupiego pajaca wyda 50 zł,to potem ma masę kasy wydanej na ciuszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej wymieniac sie z rodzina jesli ma sie dzieci w rodzinie. Ja zawsze tak robie. Brzydze sie lumpeksow i nie kupuje w nich. Zreszta dzieci nosza ubrania jedne po drugich wiec wydatek mniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas najwięcej wyszła pierwsza wyprawka bo wszystko nowiutkie i najdrożśze :D głupia byłam i kupowałam co tylko mi się podobało,ale potem gdy synek wyrastał zaczęłam sprzedawać to z kolei powodowało że budżet na ubranka wzrastał i teraz jedynie dokładam,syn również dostaje duzo rzeczy i zabawek wiec gdy przestaje sie tym juz bawic sprzedaje i znowu się cos nazbiera ;) Czasami rowniez kupuję w ciucholandach,ale tylko ubranka w bdb stanie,bo czy ciucholand czy allegro to nie ma dla mnie znaczenia i tu i tu używane małgocha rodzenek trzeba czasami myśleć głową ;) bo np.moj facet by nie poszedl do pracy za mniej niz 3 tys ;) i tak szuka ze ciagle mamy pieniądze i na nic nie brakuje a bynajmniej na podstawowe rzeczy ktore sa niezbedne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×