mamy z facetem zupelnie oddzielne zycia towarzyskie. czy to jest normalne?

jestesmy razem od roku. uklada nam sie roznie, ale nie o tym. znamy swoich znajomych nawzajem, ale moze w 10% przypadkow wychodzimy sie spotkac z ludzmi razem. on nie chce prawie nigdy wychodzic ze mna. czesto na ten czas organizuje sobie jakies inne spotkanie. czasem po prostu siedzi w domu wieczorem, a ja ide sie z kims spotkac. zapraszam go, zachecam, on nie chce. na dzisiaj planowal spotkanie ze znajomymi juz od tygodnia i dzisiaj powiedzial mi, ze woli na nie isc sam. zrobilo mi sie przykro ale nic nie powiedzialam. rozmawialam z nim juz na ten temat... ze uwazam, ze to dziwne itd. wg niego to normalne, ze kazdy ma swoich znajomych i nie czuje potrzeby tego zmieniac. jak sie zachowac?