Dlaczego tak jest :(

Czytam i slucham te wszystkie opowiesci o skrzywdzonych kobietach :( ktore zawsze koncza sie tak samo "I na szczescie spotkalam swojego obecnego meza, ktory jest cudowny". Tez bylam w zwiazku, wymodlilam sobie tego faceta, Czestochowa, Sw. Rita itp, i okazalo sie ze mnie zdradzal, potem porzucil, dlugo cierpialam. Ale ja jakos zadnego nowego nie spotkalam, a tym bardziej cudownego :( Dlaczego tak jest :(

Też tak mam. Wszystko jest zapisane w losie i nic na to nie poradzisz.

Dzięki za słowa wsparcia :(

Ktos jeszcze ma cos do powiedzenia?

i faceci już za dobrze się poznali na kobietach?

Musisz być dobrej myśli! Życie nie zawsze bywa piękne i kolorowe ale trzeba wierzyć że spotkasz tego jedynego!!

A ile mam wierzyć? Jak skoncze 40 lat i sytuacja wciąż będzie taka sama to juz moge przestac wierzyc? Czy mam wierzyc do smierci? I czekac na jakis cud?

ompalompa, kolejny temat na ktorym wypisujesz bzdury :D Naprawde wierzycie ze wszystko jest gdzies zapisane? Ja mysle ze kazdy jest kowalem wlasnego losu! A do autorki, zycie sie roznie uklada, jesli nic nie robisz w tym kierunku aby bylo lepiej, tylko czekasz na cud to nic dobrego raczej Cie nie spotka. Nie zjawi się nagle książę z bajki i nie zabierze Cie do swojego zamku.

Jak chcesz poznać dobro skoro kierujesz się złem i egoizmem. Spotykasz pewnie dziennie setki mężczyzn ale ty sobie przebierasz bo "ten za niski", "ten za biedny", "ten za brzydki", "ten za głupi" potem spotykasz jakiegoś Alvaro i się okazuje, że może ryjek ma w normie ale jest złym człowiekiem. Czyja to wina? Twoja, że odrzuciłaś po drodze setki dobrych facetów bo się kierowałaś egoizmem.

Nie mam szansy ich odrzucic, bo nikt się mną nie interesuje

No dlaczego tak jest :(

:(